CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

środa, 29 sierpnia 2012

V Rekonstrukcja Bitwy pod Mławą - ZAPRASZAMY

Rekonstrukcja Bitwy pod Mławą, którą w 2012 roku Miasto Mława zorganizuje po raz piąty, stawiana jest na pozycji jednego z największych w Europie widowisk z czasów II wojny, jedynego w Polsce odtworzonego na bazie istniejących fortyfikacji – bunkrów z 1939 roku.
  - Dziś  polecimy ,,lokalnym patriotyzmem" :)                                                                           Chcemy zachęcić choć już w tym roku raczej to nie jest konieczne , bo rekonstrukcja ,,Bitwy pod Mławą"( jednej z największych Polskich bitew w 1939 roku i co ważne zwycięskich , gdyż wojska Niemieckie nie przeszły przez umocnioną pozycję Mławską . Po kilku dniowych wyczerpujących walkach musiały ją ominąć ,,sporym kołem" w drodze na Warszawę ) odbędzie się już po raz V  i  ma już w tej chwili kilka tysięcy stałych widzów .
Zapraszamy tych którzy wybiorą się specjalnie i tych którzy planują trasę , wyprawę na najbliższą sobotę 1 września może przy okazji warto zaplanować dwu godzinną przerwę około godziny 15 w sobotę .Pole bitwy pod Mławą leży wzdłuż trasy E-7 (Warszawa - Gdańsk) na północ od Mławy (od Warszawy 1,5 godziny niespiesznej jazdy samochodem :) Jest to charakterystyczne miejsce gdyż stoi tu ,,Pomnik Piechura" którego nie da się nie zauważyć jadąc ,,siódemką" na Gdańsk. Aby pokazać troszkę atmosfery i rozmachu bo jest on (jak na polskie rekonstrukcje WIELKI ) pokazujemy kilka zdjęć z lat ubiegłych a w tym roku ma być jeszcze lepiej i ciekawiej , łącznie z nalotem bombowym kilku samolotów , strzelającymi na pozycjach wielkimi haubicami , około tysiąc rekonstruktorów z historycznym sprzętem bojowym, itd...
                                                        ZAPRASZAMY !!! 
DZIŚ UDAŁO SIĘ NAM WSTAWIĆ FILM Z ZESZŁOROCZNEJ IV REKONSTRUKCJI .
Poświęćcie chwile i zobaczcie to na pewno pomoże Wam podjąć decyzję o przyjeździe 1 września na pole bitwy pod Mławą .


 



poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Cuda z pod góry AUSANGATI :)


Dziś troszkę może inaczej , z racji tego że nasz blog często podczytywany jest przez ludzi ,,nie blogowych" a trafiających do nas przez wyszukiwarki internetowe w trakcie szukania informacji o hodowli alpak . Chcemy dziś napisać trochę o podstawach dotyczących tych zwierząt a dokładnie oceny ich kondycji wyprzedzającego rozpoznawania dość charakterystycznych (dla wtajemniczonych) symptomów zapowiadających ze coś złego dzieje się z naszą alpaką lub ze zwierzątkiem które właśnie kupujemy. Szczególnie ta druga sytuacja jest bardzo ważna gdyż przy zakupie zwierząt z reguły kupujący wie o tych mało znanych (również dla weterynarzy) zwierzętach nie wiele albo nic . Taka sytuacja (niewiedza) jest szczególnie mało komfortowa a w efekcie drogo kosztuje w zetknięciu z hodowcą który ma problem ze swoją uczciwością ,co tłumaczy jak ostatnio usłyszeliśmy ,,no nie bądźmy dziećmi ,to jest biznes , ja przecież MUSZĘ zarabiać pieniądze " .

Na pierwszym rysunku pokazujemy rzecz najłatwiejszą do oceny ,już na pierwszy ,,rzut oka" . Ocena kondycji na podstawie t/z otłuszczenia .Rysunek przedstawia grzbiet alpaki (gdy patrzymy na nią od tyłu) .
-Tak w przypadku ludzi jak i zwierząt  najlepsze jest optimum czyli rycina środkowa ,to co jest po prawej od niej to efekt złej diety (otyłość) co skutkuje przede wszystkim u samic alpaki trudnościami z rozrodem ( trudności w pokryciu i utrzymaniu ciąży ,jak również w trakcie porodu) . Zbytnie otłuszczenie  to też problemy z wątrobą u alpak jak również z t/z zespołem płuco - serce .
- To co po lewej stronie na rycinie to zbytnia chudość . Thin - chuda to słabe karmienie ,niedostatki paszy na pastwisku latem, zimą złej jakości siano w nie odpowiednich ilościach. Brak paszy ,treściwej w diecie  , również złe zbilansowanie mikro i makro elementów w diecie co powoduje słabe przyswajanie pokarmu.
Skrajna lewa rycina to już alarm ,skutek takiego wyglądu to już choroba lub skrajnie nie właściwe warunki chowu . Na taką chudość ma wpływ prawdo podobnie również inwazja  pasożytów (brak odrobaczania zwierząt). Pasożyty w postaci inwazyjnej mogą być przyczyną również bardzo niebezpiecznej a w wielu przypadkach zabójczej anemii .


Tabela powyżej jest wykresem zmian koloru błon śluzowych na skutek niedokrwistości  (anemii)  lub groźnej choroby wirusowej Mycomplasma Haemolamae  w skrócie MH. Najłatwiej sprawdzać kolor śluzówki przytrzymując alpaczkę za głowę ,odgiąć dolną powiekę i obejrzeć jej wewnętrzną wyściółkę . Anemia u alpak przynosi takie same skutki jak u ludzi ,od trudności w oddychaniu ,łatwym męczeniu się ,aż do śmierci włącznie . Co do MH zwanej cichym zabójcą a nierozerwalnie związanej objawowo z anemią nie będziemy tu robić długich opisów, osoby zainteresowane prosimy o kontakt na e-mail lub telefoniczny .
 Zabezpieczenie przed anemią to przede wszystkim dwa razy w roku (wiosna ,jesień) odrobaczanie, comiesięczne iniekcyjne podawanie multi witaminy również 1-2 razy w roku można po wypełnieniu tych poprzednich podać iniekcyjnie w odpowiedniej dawce żelazo .

 Kończąc ,rysunek budowy czaszki alpaki ,czego nie widać a warto wiedzieć na przykłąd przy sprawdzaniu uzębienia .Kontrola uzębienia i podpiłowywanie siekaczy w polskich warunkach  2-3 razy w roku to niezbędny zabieg .Podpiłowuje się siekacze które u alpak rosną jedynie na żuchwie (dolna szczęka :) a rosną u alpak tak jak u gryzoni ,(mimo że alpaka nie jest gryzoniem) przez całe życie. Powód tego jest prosty i świadczy o cudowności naszej matki natury która o niczym nie zapomina .Alpaki żyjąc w Andach w strefie o dużej aktywności wulkanicznej (ognisty pas) odżywiają się paszą która dosyć często pokryta jest warstewką popiołu wulkanicznego (pumeksu) który ma doskonałe właściwości ścierne ,jedzenie takiej paszy skutkowałoby tym że alpaka po kilku latach nie miałaby czym skubać trawy :) W naszych warunkach niezbędne jest dlatego dbanie o odpowiednią długość zębów przednich . Przy zabiegu tym trzeba szczególnie uważać (u osobników dorosłych) na kły które u samców są dosyć spore i bardzo ostre .












Ostatnią z ważnych rzeczy a widocznych gołym okiem są pazurki alpaki . Stopa alpaki nie ma tego zo nazywamy u innych kopytnych kopytkiem lecz palce które pod spodem mają miękki opuszek a na wierzchu paznokieć który również jak zęby rośnie całe życie i w naszych warunkach polskich musi być śednio 2-3 razy w roku przycinane . Na rycinie pierwszej widać jak powinny wyglądać nóżki prawidłowe ,a na następnej stan do którego nie wolno dopuszczać .Długotrwałe zaniedbanie obcinania pazurków powoduje bolesność a co za tym idzie kulawiznę ,ale też stałe zniekształcenia palców które mogą powodować trudności w chodzeniu co u zwierząt takich jak alpaki gdzie instynkt ucieczki jest najważniejszym z tych obronnych ,może powodować okaleczenie .
I tak z grubsza przebrnęliśmy przez to co najważniejsze . Mamy nadzieję że nawet dla osób nie hodujących alpaki jest tu sporo ciekawostek. Gdyby ktoś z czytających mniał jakieś wątpliwości czy pytania zawsze bardzo chętnie (na ile potrafimy) odpowiemy .
Pozdrawiamy Wszystkich wraz z jesienią która u nas jest coraz bardziej wyczuwalna :)

środa, 22 sierpnia 2012

Stylizacja ich nie omija :)





















Dziś z uśmiechem :)
W trakcie wczorajszej prasówki (przeglądanie artykułów ,nowych opracowań naukowych) po alpaczym świecie , którą robimy systematycznie aby być w miarę na bieżąco z tym co hodowca i jak w naszym przypadku wytwórca unikatowych tekstyliów z włókna alpak powinien wiedzieć ,trafiliśmy na to super zdjęcie . Jeden z Chilijskich hodowców chciał na tej foto-składance pokazać trendy modowe w alpaczych stylizacjach fryzur .Tak nas to rozbawiło że chcieliśmy i Wam dać dziś powód do uśmiechu.
UŚMIECHNIJ SIĘ !!!

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

ALPAKI - niezwykli goście z daleka :)


Straszny upał a gdzieś z za lasu od północnego zachodu nadciąga burza . W związku z tym posiedzimy z Wami na pastwisku wśród alpak i poobserwujemy (wirtualnie) te niezwykłe zwierzęta .
Zdjęcia pochodzą z naszego archiwum i w większości wykonane są przez naszego starszego syna Miłosza.




sobota, 18 sierpnia 2012

Dys... Dys... Dys... -,,Dar dysleksji"

 Dzisiejszy wschód słońca z okna sypialni :)

Jakiś czas temu już o tym pisaliśmy a właściwie tym razem należałoby użyć ,,pisałem" ,ale jak zwykle w t/z między czasie spotykamy się z różnymi sytuacjami ,a w związku z tym dochodzi się do wniosku że coś trzeba przypomnieć  o czymś trzeba jeszcze raz napisać ,więc do rzeczy :)))
Dysleksja , dysgrafia, dysortografia, dyskalkulia chyba wszystko i niczego nie pominąłem .Jedno z nas a dokładnie redaktor naczelny tego bloga czyli tekst ten piszący wiele lat temu został zdiagnozowany jako DYS... jak się okazało mam chyba wszystkie dys... jakie można mieć ,a że były to czasy dosyć zamierzchłe  chłopak żył prawie przez 20 lat (chodził do szkół z marnym skutkiem) uważany był za bardzo inteligentnego lenia :) 
Tak naprawdę dopiero teraz od kilku lat poznaję a właściwie trzeba napisać ,,umiem nazwać" tajniki swojego umysłu . Z racji tego że dysleksja w tej najbogatszej postaci dotyczy właśnie mnie jestem też wyczulony (bardzo) na wszystko co jej dotyczy. 
O swojej drodze przez okres szkolny nie będę się rozpisywał ,jako wisienkę na torcie podam jeden szczegół. Do Liceum Ogólnokształcącego uczęszczałem lat 6 gdy ,,normalny" cykl trwał 4 lata :) Zawsze szła ze mną etykietka ,,super inteligentny leń" ,nauczyciele latami zastanawiali się jaką metodą nauczyć mnie ortografii , co zrobić aby dało się przeczytać to co pisałem w zeszycie :) ITD...
Od kiedy miałem okazję zapoznać się z książka Ronalda .D Davisa ,,Dar dysleksji" można rzec zacząłem rozumieć sam siebie i wszystkie te dla mnie normalne a dla otoczenia nie pojęte rzeczy .
Trochę okrężną drogą (jak zwykle) ale dobrnąłem do celu .
ZWRACAM SIĘ Z PROŚBĄ DO WSZYSTKICH KTÓRZY SPOTKALI SIĘ LUB SPOTKAJĄ Z DYSLEKTYKIEM (jest ich podobno około 10% całej populacji ludzkiej) NIE TRAKTUJCIE NAS JAK UPOŚLEDZONYCH . RODZICE DZIECI ZE ZDIAGNOZOWANĄ DYSLEKSJĄ NIE OBAWIAJCIE SIĘ O SWOJE DZIECI ,CHROŃCIE JE TYLKO PRZED SYSTEMEM OŚWIATY KTÓRY BĘDZIE ROBIŁ WSZYSTKO ABY ZABRAĆ WASZYM DZIECIOM TEN DAR - ,,Dar dysleksji"
Nigdy u nas nie było aż tyle tekstu do czytania (wiecie teraz dlaczego :) ale mamy nadzieję że poświęcicie chwilkę (a warto) i przeczytacie ten świetnie opracowany skrót ,dysleksja w pigułce Pani Grażyny Pasek.

To, że ktoś jest dyslektykiem, nie warunkuje automatycznie geniuszu, ale sama
świadomość, że umysł dyslektyka funkcjonuje w taki sposób jak umysły niektórych
genialnych ludzi, dobrze działa na poczucie własnej wartości dyslektyków. Ważne jest
też, by wiedzieć, iż problemy z czytaniem, pisaniem lub matematyką nie oznaczają, że
ktoś jest po prostu głupi. Problemy te, być może, powodują te same funkcje umysłowe,
które tworzą geniuszy.
To, że ktoś jest dyslektykiem, nie warunkuje automatycznie geniuszu, ale sama
świadomość, że umysł dyslektyka funkcjonuje w taki sposób jak umysły niektórych
genialnych ludzi, dobrze działa na poczucie własnej wartości dyslektyków. Ważne jest
też, by wiedzieć, iż problemy z czytaniem, pisaniem lub matematyką nie oznaczają, że
ktoś jest po prostu głupi. Problemy te, być może, powodują te same funkcje umysłowe,
które tworzą geniuszy.
Dyslektykami byli m.in. Hans Chrystian Andersen, który z powodu trudności w pisaniu
musiał dyktować swoje baśnie, Michał Faraday, Agata Christie, Albert Einstein, Winston
Churchill, Walt Disney, Nelson Rockefeller i wielu ludzi obdarzonych przeróżnymi
talentami i bogatą osobowością.
Do grona słynnych dyslektyków należy także wpisać Leonarda da Vinci, który swoje
genialne projekty, np. helikoptera napędzanego siłą człowieka, opisywał pismem
lustrzanym.
Niewiele się mówi na temat tego, że również nasz wieszcz, najwybitniejszy
przedstawiciel polskiego romantyzmu, Adam Mickiewicz, miał spore kłopoty z ortografią.
Funkcje mentalne powodujące dysleksję są darem w prawdziwym znaczeniu tego
słowa, są naturalną zdolnością, talentem. Stanowią specyficzną właściwość nadającą
koloryt indywidualności.
Nie wszyscy dyslektycy rozwijają takie same zdolności, jednak pewne funkcje
umysłowe są powszechne. Oto lista podstawowych zdolności, jednakowych dla
wszystkich dyslektyków:
1. Cechuje ich większa wrażliwość na otoczenie.
2. Są bardziej ciekawi świata, niż przeciętny człowiek.
3. Myślą obrazami, a nie słowami.
4. Mają lepszą intuicję i są bardziej przenikliwi.
5. Do myślenia i postrzegania wykorzystują wszystkie zmysły.
6. Charakteryzują się wyjątkową podzielnością uwagi.
7. Realistycznie przeżywają swoje myśli.
8. Mają żywą wyobraźnię, są kreatywni i twórczy. Wymienione powyżej cechy, jeśli
nie zostaną stłumione bądź zniszczone przez rodziców lub w procesie edukacji, dają
w rezultacie wyższą od przeciętnej inteligencję i ponadprzeciętne zdolności
twórcze. Prawdziwy dar dysleksji może być motorem rozwoju dziecka i zaowocować
prawdziwym mistrzostwem.
1. Obudzić talent
Mistrzostwo może rozwijać się na wiele sposobów w różnych dziedzinach. Dla Alberta Einsteina była to fizyka, dla Walta Disneya- sztuka, a dla Grega Louganisasport.
Zanim dyslektyk zdoła w pełni sobie uświadomić i docenić pozytywną stronę
dysleksji, będzie odczuwał przede wszystkim jej negatywne aspekty. Nie oznacza
to, że pozytywna strona nie może się ujawnić przed rozwiązaniem problemów. Dar
pozostaje darem, nawet jeżeli sobie go nie uświadamiamy. Niejeden dorosły
dyslektyk korzysta w swojej codziennej pracy z atutów, które daje mu dysleksja, nie
zdając sobie z tego sprawy. Uważa, że ma do czegoś smykałkę i nie przypuszcza
nawet, iż jego talent pochodzi z tego samego źródła, co niemożność sprawnego
pisania, czytania lub liczenia. Dysleksja jest rezultatem zaburzonej percepcji. Lecz
w pewnych sytuacjach słabość staje się zdolnością. Cecha, która wywołuje tak dużą
podatność na zagubienie w sferze informacji symbolicznych, w innych sytuacjach
staje się atutem. Okazuje się, że dyslektycy mają wrodzoną zdolność do łączenia
rzeczy, rozumienia mechanizmów, elektroniki, instalacji, konstrukcji, sztuk
wizualnych i innych pokrewnych dziedzin. Dla nich wszelkie zadania wymagające
twórczej lub innej wyobraźni okazują się często bardzo łatwe. Prawdopodobnie
dlatego wśród wynalazców, naukowców, sportowców i twórców można spotkać
wiele osób z symptomami dysleksji.
Podobnie jak negatywna strona dysleksji nie daje u dwóch osób takich samych
objawów, tak dar dysleksji przejawia się trochę inaczej u każdego dyslektyka.
Niezwykłą może okazać się umiejętność myślenia obrazami.
MYŚLENIE NIEWERBALNE
Podstawowy sposób myślenia dyslektyka to niewerbalne myślenie obrazami.
Naukowcy twierdzą, że w czasie jednej sekundy osoba myśląca werbalnie może
mieć od dwóch do pięciu myśli (w postaci pojedynczych słów ), natomiast myśląca
niewerbalnie- trzydzieści dwa obrazy myślowe. Ktoś, kto myśli obrazami, jest w
stanie w jednym obrazie myślowym zawrzeć koncepcję, do której opisania potrzeba
setek lub tysięcy słów. Teoria względności Einsteina pojawiła się w jego umyśle pod
postacią fantazji. Wizja trwająca kilka sekund dała początek niezliczonym książkom,
które próbują opisać je słowami. Koncepcja była prosta dla Einsteina, dla
przeciętnego człowieka wydaje się prawie nie do pojęcia. Myślenie obrazowe jest
całościowe, głębsze i bardziej wyraziste. Myślenie werbalne ma charakter linearny,
dokonuje się przez zdania rozwijające się w czasie słowo po słowie, podczas gdy
myślenie obrazowe jest ewolucyjne. Obraz rozrasta się, gdy umysł dodaje nowe
pomysły do ogólnej koncepcji. Można powiedzieć, że myślenie obrazowe jest istotą
myślenia. Jedyną wadą myślenia obrazowego jest to, że człowiek nie uświadamia
sobie pojedynczych obrazów w chwili ich pojawienia się.
INTUICJA
Myśl przebiega przez mózg, choć człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy.
Możemy w ten sposób wyjaśnić, na czym polega intuicja, ponieważ myślenie
obrazowe, to myślenie intuicyjne. Człowiek uświadamia sobie dopiero po jakimś
zdarzeniu, że myślał o nim. Czasem zna odpowiedź, nie wiedząc skąd i
dlaczego.Wielu dyslektykom udało się znaleźć sposób na to, by podświadomy
proces myślenia włączyć w pole świadomości. Myśląc o czymś zajmującym, potrafią
wejść w swojej myśli i obserwować wewnętrzne obrazy.
Niektórzy dyslektycy osiągają stanowiska kierownicze w firmach, ponieważ mają
dar intuicyjnego «widzenia» odpowiednich strategii i mobilizowania sił
pracowniczych. Chętnie przeznaczają pieniądze na zakup najnowszych dyktafonów, sprzętu wideo- wszystkiego, co przekazuje informacje w innej niż pisemna
formie.Potrafią dobrać grono zaufanych podwładnych, którzy za nich czytają,
redagują pisemne wiadomości. Wysiłki te podejmują, aby ukryć swój praktyczny
analfabetyzm.
PROCES TWÓRCZY I KREATYWNOŚĆ
Dyslektycy potrafią być bardziej twórczy niż przeciętni ludzie. Zaburzenia
percepcyjne powodują, że dyslektyk doświadcza swoich myśli, jakby były
rzeczywistością. Myśli staja się jego spostrzeżeniami, tak więc myśli są dla niego
rzeczywistością.
Koncepcja ta pomaga zrozumieć, jak w głowie Leonarda da Vinci mógł się
zrodzić pomysł łodzi podwodnej, choć działo się to trzysta lat przed wynalezieniem
urządzenia do wypompowywania wody czy helikoptera na czterysta lat przed
skonstruowaniem silnika. Nie ma wątpliwości co do tego, że doświadczył on latania i
podwodnej żeglugi setki lat przedtem, zanim stało się to możliwe. Polimodalne
zdolności pozwoliły mu przeżywać myśli tak, jakby były rzeczywistością, a rysunki,
które potem powstały, pozwoliły także innym je zobaczyć. Zapewne w czasach
Leonarda da Vinci niektórzy uważali jego pomysły za szalone.
U dyslektyków pragnienie tworzenia jest głębiej zakorzenione niż u pozostałych
osób. Myślenie obrazowe, myślenie intuicyjne, myślenie polimodalne oraz
ciekawość świata w sposób niebagatelny wspomagają ich kreatywność.
Kreatywność jest tą cechą, która stawia człowieka ponad innymi żywymi
istotami. Kreatywność powołuje do istnienia rzeczy, których wcześniej nie było.
Wszystkie nowe idee mają swój początek w procesie twórczym. Tworzenie kojarzy
nam się zazwyczaj z wynalazkami i innowacjami. Jest to słuszne skojarzenie, ale na
bardziej podstawowym poziomie kreatywność jest środkiem, dzięki któremu
dokonuje się prawdziwy proces uczenia się. Tworzenie i uczenie się to procesy
nierozerwalnie ze sobą związane. U dyslektyka pamięciowe uczenie się powoduje
mękę, gdyż związane jest z czytaniem tekstu, który może w ich umyśle powodować
dezorientację.
Gdy nauczyciele odejdą od encyklopedyzmu, sami staną się bardziej kreatywni
podczas procesu nauczania, dostrzegą partnera w dyslektyku, to może «obudzą
talent» uśpiony w umyśle dyslektyka, jego kreatywność- staną się dla niego nie
przeciwnikami, lecz przewodnikami w drodze do sukcesu.

Grażyna Pasek
Gimnazjum w Konopiskach


Zachód słońca za domem :)

czwartek, 16 sierpnia 2012

Kolejny rok :)























Miło jest nam obwieścić że właśnie dziś mija kolejny 3 rok naszego blogowego bytu :) Właśnie 16 sierpnia trzy lata temu po namowie jednej z koleżanek postanowiliśmy rozpocząć prowadzenie tej formy naszego pamiętnika . Dziś z pełnym przekonaniem możemy napisać że jest to WIRTUALNE miejsce w którym lubimy przebywać ,poznaliśmy TU wielu mądrych i bardzo ciekawych ludzi , wiele też nauczyliśmy się odwiedzając Wasze blogi .Tak jak w życiu tak i TU bywają i niezbyt miłe sytuacje ,spotkania , ale chwil miłych takich które dają nam wiele pozytywnej energii jest znacznie więcej .
Traktujemy Bloga jako bardzo ciekawe miejsce obserwacji ,,socjologicznych" ,świetną książkę przygodową, nasz pamiętnik który staramy się prowadzić uczciwie bez ujmowania i dodawania ,ubarwiania i
fałszu którymi to zjawiskami niestety często aż ociekają niektóre byty blogowe.
Smuci nas co prawda że większość z tych którzy nas do tej pory odwiedzali (od momentu włączenia licznika blogowego ,a było to tak po około roku działalności  ,jest to już ponad 85.000) to niestety chyba ,,analfabeci", którzy tylko zaglądają przez dziurkę od klucza bojąc się zostawić po sobie ślad w formie pisanej ,,KOMENTARZ" ,a my tak bardzo lubimy mądre pytania i ciekawe dyskusję :)))
Blog nasz od początku jest pomyślany jako część ,uzupełnienie naszej strony internetowej która jest miejscem pracy i jedynym źródłem utrzymania  ,co prawda obserwując raporty z naszej strony www.losalpaqueros.com wiemy że tam przewagę gości i klientów stanowi ,,świat ". Blogerzy można rzec nie są naszymi klientami co pozwala nam łączyć stronę i bloga bez dylematów moralnych :))) klikając w reklamę poniżej wejdziesz za złote drzwi naturalnego piękna alpaki .
Z OKAZJI 3LECIA CHCEMY SERDECZNIE WAM PODZIĘKOWAĆ ŻE JESTEŚCIE Z NAMI ,ŻE POZWALACIE NAM TAK WIELE KORZYSTAĆ Z WASZEJ MĄDROŚCI I WIEDZY .
JESTEŚMY WAM BARDZO WDZIĘCZNI ZA KOMENTARZE KTÓRE DAJĄ NAM SENS NASZEGO DZIAŁANIA.
NISKO SIĘ KŁANIAMY WSZYSTKIM KTÓRZY TU U NAS BYWAJĄ .

środa, 15 sierpnia 2012

Letnie słońce w słoikach :)



















































Aby osłodzić ten dzisiejszy świąteczny dzień w którym przynajmniej u nas pogoda się nie popisała (pochmurno i deszczowo) kolejny wpis z serii tych o leśnych specjałach . To po prawej to Róża Pomarszczona ( Japońska) a to po lewej to Pigwowiec Japoński . Mimo tych egzotycznych nazw i takiegoż pochodzenia obydwie rośliny od kilkudziesięciu lat dosyć często były sadzone w naszych lasach jako t/z domieszki . Nasze owoce zbieramy w ,,naszym" lesie w miejscach suuuper czystych ekologicznie oddalonych od wszelakiej cywilizacji (dróg), dojrzewają tam w pięknym południowym słońcu ,więc mają w sobie tylko to co Pan Bóg przykazał :)
Nasze konfitury te z Pigwowca są niezastąpionym uzupełnieniem zimowej gorącej herbaty ,doskonale zastępując cytrynę bo są od niej wielokroć bogatsze w witaminy ,natomiast konfitura różana z ciastem półkruchym lub z drożdżówką to podwieczorek który jest sentymentalnym wspomnieniem czasów które żyją w naszej pamięci i z pietyzmem są pielęgnowane w naszym domu.
Tak jak wcześniej Borówka Brusznica tak i te znakomitości to proste w wykonaniu symbole tradycyjnej Polskiej Kultury Kulinarnej które dziś wypierane są przez gotowe ,chemicznie zabezpieczone gówna w słoikach, którymi karmi się Polaków już od pierwszych tygodni życia .
Wszystkim przesyłamy świąteczne
Darz Bór .
P.S.
Na życzenie podamy proste i ,,szybkie" w wykonaniu przepisy na te specyjały :)))



poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Słońce uśmiecha się łaskotane przez los :)





Czasami dzięki naszym gościom możemy pokazać nasz mały światek widziany czyimiś oczami ,dodatkowym atutem dla nas tych zdjęć jest to że jesteśmy na nich razem , tak jak w naszym życiu codziennie razem , razem żyjemy (24/24) razem tworzymy ,razem pracujemy . Tym razem są to świetne zdjęcia  zrobione przez mamę i córkę Mar & Klau mieszkające od wielu lat w pięknej Hiszpanii . Chcieliśmy w tym wpisie dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionych dziewczyn pokazać ich oczyma nasz świat Los Alpaqueros .




<=,,Czasami opowiadamy sobie swoje tajemnice " Alba zaraz po urodzeniu nie była akceptowana przez stado i przez swoją matkę ,trzeba więc było opowiedzieć jej coś co da jej odwagę do bycia cudowną alpaką ,dumną nosicielką genów przywiezionych z wysokich Andów :) Może dla wielu okaże się to zaskakujące ale hodowla zwierząt to praca 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku. Praca ta to chwile przyjemne przeplatane błahostkami  ,jednak również chwile trudne i nie przyjemne .To co na zdjęciu wygląda jak sielanka podszyte jest nie rzadko smutkiem i napięciem. Walka o akceptację małej Alby trwała przez tydzień. Alpaki są zwierzętami bardzo inteligentnymi ,ale bardzo samowolnymi ,życie przez 6000 lat na andyjskich  Punach wykształciło w nich cechy których inne zwierzęta hodowlane już dawno nie mają ,właściwie same podejmują decyzję co zrobią i jak zrobią ,przy tym są bardzo uparte. Samba widać podjęła decyzję że Alba nie jest jej cria i nie będzie karmić . Przez tydzień kilka razy dziennie musieliśmy ją trzymać aby pozwoliła Albie najeść się mlekiem którego miała cały czas pod dostatkiem i wreszcie się udało :) Dziś Sambunia jest bardzo opiekuńczą matką , karmi i nie spuszcza z oczu swojej pięknej Alby ( To Klau nadała jej to imię które po Hiszpańsku znaczy świt (ta urodzona o świcie :)


Często czytamy w komentarzach ,,jak ja wam zazdroszczę" . Byli byśmy nie szczerzy gdybyśmy napisali że żyjemy tak jak żyjemy i robimy to co robimy na siłę ,że nie sprawia nam to przyjemności . Jest tak że kochamy to robić . Dawno już zrozumieliśmy że z naszym podejściem do świata w tej współczesnej polskiej rzeczywistości nie dorobimy się majątku ,pieniędzy .Nauczyliśmy się nie mieć potrzeb i wielkich wymagań . Sposób i warunki w jakich żyjemy większość z Was uznała by pewnie za nie do przyjęcia . Wiemy dobrze co znaczy jutro nie mieć na chleb ,nie mieć czym zapłacić rachunku za prąd (a jutro mija termin) .Jednak wszystko to schodzi na plan dalszy gdy na ręku trzyma  się malutkie alpacze cria , gdy wygrywa się z losem walkę o jego życie . Słońce się do nas uśmiecha, łaskotane przez los gdy kolejny klient odbiera wykonane przez nas dziełko z alpaczej wełny i jest uszczęśliwiony wyjątkowością materii i tego co z niej powstało .
Cuda techniki a wśród nich komputer i internet jest naszym dobrodziejstwem w tym oddalonym od ludzi światku ,tu możemy wymieniać się z Wami myślami  i dzielić się naszym małym światem ,co dzieje się już 3 lata.
Pozdrawiamy wszystkich którzy do nas zaglądają i dziękujemy że jesteście z nami ,cierpliwi i wyrozumiali dla naszego radykalizmu i braku poprawności (politycznej) .