CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

piątek, 25 kwietnia 2025

III sezon od posadzenia.

 

W 2023 roku na początku kwietnia zrekonstruowaliśmy sad przy naszym prawie 100 letnim domu. Mamy wiec 3 sezon i drzewka pięknie zdrowo rosną, zaskakując nas swoją żywotnością. W tym roku pięknie zakwitły wszystkie, teraz więc licząc na to że pogoda nie zrobi psikusa takiego jak w zeszłym roku, czekamy że chociaż symbolicznie po kilka owoców z drzewka poznamy smaki tych odmian z przed czasem setek lat których nie znamy, i przypomnimy sobie te z babcinego sadu.

Tu po prawej to zdjęcie kwitnącej jak oszalała francuskiej odmiany gruszy ,, Oliwierka" wyhodowanej w połowie XIX wieku i bardzo popularnej w latach 20 i 30 XX wieku w Polsce. Jest bardzo charakterystyczna przez okrągły średniej wielkości kształt owoców o doskonałym smaku, wybitnie nadających się do zimowej zalewy octowej.

 














,,Oбилная - Obilnaja" to wczesna śliwa pochodząca z Kaukazu. Jest tam popularna a w latach 50tych przywędrowała też do Polski. Nazwa po rosyjsku znaczy ni mniej ni więcej tylko OBFITOŚĆ co zdradza jej skłonność do obfitego owocowania. W zeszłym roku mieliśmy już kilkanaście śliwek już w drugim sezonie od posadzenia. Są po prostu wyśmienite, bardzo soczyste słodkie ciemno żółte. wielkości średniego orzecha włoskiego. Poza obfitością smakowitych owoców jest bardzo dekoracyjna bo jak widzisz na zdjęciu po prawej ma długie dosyć wiotkie gałązki które obsypane owocami zwieszają się, drzewo przyjmuje formę ,,płaczącą" 

Po lewej jedyna w naszym sadzie jabłoń rajska odmiany ,,Dalgo" Posadziliśmy ją przy wejściu do sadu z dwóch powodów, rośnie niewysokie do 5 m  obficie kwitnie rozsiewając delikatny piękny zapach a od połowy lata jest obsypana jabłuszkami średnicy około 3cm o wyjątkowym jaskrawo karminowym smaku. Owoce doskonale nadają się do kandyzowania i przechowywania w tej formie w słoikach, nie tracą koloru są piękną i wyjątkowo smaczną dekoracją do ciast zimą lub jako konfitura do zimowej gorącej herbaty, wiemy bo to małe drzewko już w pierwszym sezonie po posadzeniu dało nam kilkanaście jabłuszek które zostały przechowane po kandyzowaniu w słoiku i były wyjątkowym dodatkiem do świątecznej herbaty.


No i na koniec tego wyrywkowego rekonesansu XIX wieczna odmiana Polskich jabłek pochodząca z terenów Wileńszczyzny zwana ,,Cukrówką Litewską" tej smacznej aromatycznej i bardzo słodkiej odmiany jabłek nie mogło zabraknąć w naszym sadzie jak i kilku innych kresowych ze względu na nasze korzenie. Drzewo to rośnie bardzo silne, ma jasno żółte jabłka średniej wielkości pokrytej czasem delikatnym rumieńcem, okrągłe lekko spłaszczone. To wspomnienie babcinego sadu :)


 

wtorek, 3 grudnia 2024

Qartuli Nagazi (Aborygenny Owczarek Gruziński)

Nasze Qartuli Nagazi (Aborygenne Owczarki Gruzińskie) na codziennym późnojesiennym spacerze. Okro żyje już ponad 10 lat, natomiast Didi ma skończone pół roku. Szczeniak rośnie jak na drożdżach, przerósł już swoją starszą towarzyszkę. Jak widzimy zwolnił teraz rośnięcie w górę i zaczyna nabierać masy która u dorosłego psa tej rasy (czyli około 3 roku życia) powinna osiągnąć około 80 kg. Jeśli chodzi o rozumek to na razie szczeniak, ale bardzo uważnie obserwujący otoczenie z wielką chęcią na naukę, a że przy okazji zapomina że jego już silne szczęki z pięknym garniturem dorosłych zębów, to ze zdziwieniem przyjmuje syk bólu swojej ukochanej pańci i karcenie :) 

 



 
















 

niedziela, 27 października 2024

Dawno się nie odzywaliśmy

 


Od dłuższego czasu nie umieszczaliśmy informacji co u nas. No cóż dzieje się, mimo wieku, nie lubimy stagnacji i ,,stojącej wody" Kiedyś już pisaliśmy że stare przysłowie mówi że ,,stojąca woda gnije".
Od połowy września nie mamy już kóz, zastanawialiśmy się że i nazwa naszego miejsca na ziemi jest już nie adekwatna ,, KOZI LAS" nie jest już kozim lasem. No właśnie, czas pomyśleć nad zmianą, albo po prostu niech to będzie ,,LEŚNA SAMOTNIA" bo tym nie przestanie chyba nigdy być.
Pewnie zastanawiacie się co mają zdjęcia poniżej do tego co piszemy. Hmm, no mają, bo to nasz nowy członek stada, nasz przyszły obrońca. Qartuli Nagazi - Aborygenny Owczarek Gruziński. Nasza Okro (tej samej rasy) coraz bardziej się starzeje, ma 10 lat, dla wielkich psów ,,molosowatych" to już słuszny wiek. Postanowiliśmy że musi odchować i wychować swojego następcę, i tak w naszym domu pojawił się Didi ( po gruzińsku დიდი znaczy DUŻY) Dwu miesięczny Owczarek Gruziński z jedynej w Polsce hodowli tych psów Pana Rafała Krysińskiego z Inowrocławia. Na drugim zdjęciu widać jak wyglądał gdy do nas przyjechał w wieku dwóch miesięcy. Tydzień temu DIDI skończył 5 miesięcy, wzrostem już dogonił dziesięcioletnią Okro, a waży w tej chwili 40 kg. Rośnie na potężnego samca, a z obserwacji co do charakteru wynika że będzie bezkompromisowym psem stróżującym-obronnym jak wszystkie psy tej rasy.

 

 
https://www.facebook.com/hodowlaowczarow.aborygennychgruzinskich Troszkę informacji o DIDI i jego pochodzeniu, to dla tych których zainteresuje ta wspaniała unikatowa rasa. Nadchodzą bowiem baaardzo niebezpieczne czasy do Polski. Najazd ,,emigrantów" łączenie rodzin ukraińców (dojadą do nas tatusie, synowie z frontu) a Qartuli Nagazi to najskuteczniejszy obrońca swojej rodziny i jej majątku. Psy te w obronie was są bezkompromisowe. Odstraszają też samą posturą, średnia waga dorosłego psa to około 80 kg.
Powiedzmy tak, co do urody są przeciętne, ale w Gruzji hodowane są od wieków dla swojej skuteczności. Od wieków selekcjonowane są głównie pod kątem przydatności do pracy, wielkiej odporności i naturalnej wrodzonej inteligencji. Najciekawsze jest to że nikt ich nie tresuje, uczą się samodzielnie od starszych psów w sforze. Testy takie ,,zero jedynkowe" skuteczności i inteligencji przechodzą bardzo wcześniej gdy w pobliżu stada, domostwa pojawiają się wilki czy niedźwiedź, albo przeżyją, albo przegrają z naturalnymi wrogami na Kaukazie. U Pana Rafała psy te mają wielką zaletę, niemal na bieżąco dopływ świeżej krwi (właściwie co roku przywozi z Gruzji nowe psy) Oprócz psa i suki rodziców naszego DIDI cała jego rodzina mieszka w Gruzji, w najlepszej hodowli Tamaza Samqanshvili https://www.facebook.com/profile.php?id=100093947071906
 


 

poniedziałek, 8 maja 2023

Lubimy zmiany. Tylko wartki strumien ma czystą piękną wodę, stojaca woda gnije ;)

 Przez szesnaście lat od kiedy mieszkamy w naszej mazurskiej leśnej samotni w tym miejscu było pastwisko. Jednak w 100 letniej historii naszego siedliska nie zawsze tak było, gdy na początku lat trzydziestych XXw. powstało to miejsce, to od zachodniego szczytu domu było przydomowym sadem. Dowodem na to jest ta ostatnia jabłoń która przegrała z wichurą kilka lat temu już za naszej TU bytności, na pierwszym zdjęciu z naszych pierwszych lat życia w leśnej samotni. Małe podręczne pastwisko, na którym przy jakichkolwiek pracach, robieniu wykopów natrafialiśmy na resztki butwiejących karp drzew owocowych. Pasły się więc tu nasze kolejne zwierzęta, a my oczami wyobraźni widzieliśmy kwitnące wiosną drzewa owocowe. I tak w zeszłym roku jesienią gdy postanowiliśmy ograniczyć nasze hodowlane zapędy, zmniejszyć ilość kóz, sprzedać kuce, a pomysł o rekonstrukcji dawnego sadu dojrzał w naszych głowach, zaczęliśmy szukać szkółki sadowniczej hodującej stare odmiany drzew owocowych szczepionych na tradycyjnych wysoko rosnących podkładkach. Udało się. znaleźliśmy wspaniałego fachowca, pasjonata starych odmian 20 km na południe od Warszawy. Szkółka Pana Piotra posiada w matecznej kolekcji ponad 300 odmian jabłoni, oprócz tego wiele zapomnianych odmian grusz, śliw, czereśni, wiśni. Odmiany w jego kolekcji to te które rosły w dworskich, zakonnych i przy domach chłopskich sadach od XV wieku, w Polsce i wielu krajach Europy.

Skontaktowaliśmy się późną jesienią z Panem Piotrem, opisaliśmy czego szukamy, jaki jest nasz pomysł, jakie warunki siedliskowe, powierzchnia i umówiliśmy się że wczesną wiosną złożymy zamówienie. Zaprojektowaliśmy według starych zasad całe nasadzenie zgodnie z podpowiedziami Pana Piotra i fachowców. No i w końcu marca pojechaliśmy przywieźć cudowną kolekcję 53 drzew owocowych (jabłonie, grusze, śliwy, wiśnie, czereśnie) i około 40 krzewów (agresty, derenie, porzeczki czarne-czerwone-białe) Odmiany Polskie, Rosyjskie, Francuskie, Litewskie, Czeskie, Niemieckie, Duńskie i Japońskie :)

Poniżej mała namiastka ze wschodu majowego słońca w naszym sadzie. O jakości materiału szkółkarskiego od Pana Piotra Szymczaka niech świadczy to że wszystkie drzewka i krzewy jakie przywieźliśmy i posadziliśmy się przyjęły, a niektóre nawet już zakwitły. Patrząc na ten piękny zaczątek jedyne co nas martwi, to to że niestety nie dożyjemy pełnej dojrzałości tych cudownych drzew, ale pocieszamy się że będą dawać niezwykłe o zapomnianych smakach i aromatach owoce naszym dzieciom i wnukom :) Gdyby ktoś chciał to w komentarzach podamy namiary na szkółkę Pana Piotra Szymczaka :)















poniedziałek, 4 lipca 2022

Lato w pełni :)


 Lato w pełni, wiec zapraszamy do naszego warzywnika. Ostatnio na You-Tube widzimy wysyp kanałów jak to oni siebie nazywają ,,Slow Live" na których nuworysze w życiu wiejskim, udzielają porad jak żyć na wsi, jak uprawiać ,,ogród" (piszemy w cudzysłowie bo to co pokazują to raczej z praktyką i wiedzą nie ma wiele wspólnego, już nie wspomnimy że zwykle to mizerne 3-4 grządeczki, jakichś nędznych roślinek. Ostatnio pani uchodząca za ,,guru" dla miastowych ogladaczy, piołun nazywała podbiałem. Nasz ogród warzywny to ponad 5 arów w tym folia z pomidorami które uwielbiamy. Nasz warzywnik to uprawa naturalna (nie piszemy ,,eko" bo słowo to dziś zupełnie nie znaczy w większości przypadków nic) Nie używamy chemii tak jak w całym gospodarstwie, nasze jedzenie rośnie na dobrze przekompostowanym kompoście i wodzie. DODAMY ŻE MIEJSCE W KTÓRYM ROŚNIE TO SPORE PIASKOWE WZNIESIENI Z ZIEMIĄ KLASY VI. Mimo że warzywnik nie jest mały to do samowystarczalności spoooro nam brakuje, latem nie kupujemy warzyw, nie kupujemy w ogóle tego co nazywane jest ,,pomidorami" przez całe lato jemy wyłącznie swoje, również soki pomidorowe na całą zimę mamy swoje (nasz tunel foliowy ma wydajność około 120-130 kg pomidorów w sezonie) Uważamy jak Włosi że pomidory można i należy jeść zawsze i w każdej ilości 😉 Botwinka w słoikach starcza na całą zimę, buraki czerwone prawie na całą zimę, fasola szparagowa zamrożona na całą zimę i przez sezon do oporu, też ją uwielbiamy. Ogórki jemy i kisimy na zimę tylko swoje. Dynie, kabaczki przez cały sezon pod różną postacią, no i przechowane w piwnicy w całości mamy prawie na całą zimę. Truskawki które lubimy, w sezonie bez ograniczenia prosto z krzaczków, i do ciast, drzemy truskawkowe na całą zimę.... Nie możemy też pominąć naszych ziół przyprawowych tych latem świeżych i suszonych zimą. Estragon, lubczyk, cząber górski, różne szczypiory, melisa, mięta, hyzop, rozmaryn i cała reszta zbieranych z dzikich leśnych stanowisk (dziurawiec, piołun, kwiat lipy, kwiat nawłoci, wrotycz ... No i nasze KURKI. W tej chwili mamy 18 kurek i pana koguta. Jajek nie kupujemy od ponad 3 lat przez cały rok, kury niosą się bez przerwy, obdarowujemy doskonałymi jajkami od szczęśliwych kur leśnych nasze dzieci i przyjaciół. CZY TO Slow Live ??? Gdy dodamy że używamy i pijemy doskonałą wodę z własnej studni głębinowej, sery twarogi mleko mamy od własnych kóz, pieczywa przemysłowego od wielu lat nie nie kupujemy pieczemy i jemy własne z mąk razowych z ekologicznego młyna naszych przyjaciół, a do najbliższych sąsiadów mamy ponad kilometr przez lasy które otaczają naszą leśną samotnie, to może jest to Slow Live może warto zacząć prowadzić kanał na YouTube ??? ŻYJEMY TAK PONAD 30 LAT OTOCZENI MAZURSKĄ PRZYRODĄ NASZYMI I DZIKIMI ZWIERZĘTAMI, a internet to nasze okienko na świat 😉 












niedziela, 19 czerwca 2022

BOY to nowy członek naszej rodziny :)

 Z racji tego że czasy zwariowane nie bardzo chcemy się dzielić naszymi czarnymi myślami. Ta wiadomość jest już nie z ostatniej chwili, ale miła . 5 maja nasza Szetlandzk rodzinka powiększyła się o pięknego karego ogierka, którego urodziła Bella. Teraz nasz Szetlandzki tabunek to 4 sztuki Chester, Bella i ich dwójka dzieci Bony i Boy :) Pozdrawiamy wszystkich którzy mimo naszej niesystematyczności zaglądają na naszego bloga :)


 





piątek, 17 grudnia 2021

Wyjątkowa czapka z alpaki .


 Kolejne nasze alpakowe dziełko pojechało do  wspaniałej Klientki na drugi koniec Polski. To nasza ,,wariacja" na temat Andyjskiego chullo (czyt: cziulo - tradycyjne czapki noszone przez Indian Quechua i Aymara w Andach) w naturalnych (nie farbowanych) kolorach alpaki. Czapka jest ciekawa, gdyż wykonana w dwóch połączonych w niej technikach. Kosmaty-kudłaty środkowy pas, jest utkany mało znanym splotem tkackim zwanym ,,Turecki dywanowy". Takim splotem tkane są na Bliskim Wschodzie wełniane dywany strzyżone. Do tego pasa dorobione są na szydełku nauszniki, i ,,denko". Czapka jest w 100% alpakowa. Nauszniki pełnią podwójną rolę, mogą po zawiązaniu wiązaków pełnić rolę szalika, chroniąc szyję przed wiatrem. Z całą pewnością właścicielka nie zmarznie w niej nawet w najgorszy mróz, a oryginalnym nakryciem głowy zwróci uwagę każdego :)