CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

poniedziałek, 20 lutego 2012

Poświęć chwilę jeśli możesz i pomyśl.


Wiele razy pisaliśmy już o naszej dorosłej drodze przez życie ,Ci którzy dłużej czytaja naszego bloga wiedzą że nasza przygoda ze zwierzętami zaczęła się w końcu lat 80tych od prowadzenia gospodarstwa ekologicznego (Biodynamicznego) z pełnym atestem,czasy początków Stowarzyszenia EKOLAND.Trwało to ponad 8 lat . Czemu to przerwaliśmy - odpowiedź może wydać się dziwna ,odchodziliśmy od tego powoli ,gdy zaczęły do nas docierać przepisy i zasady Unijne dla rolnictwa ekologicznego, ostaateczna decyzja zapadła dość szybko (decyzja o zakończeniu prowadzenia dokumentacji) .Tak naprawdę rolnikami ekologicznymi jesteśmy cały czas do dziś ,inne rolnictwo dla nas nie wchodziło nigdy w grę , nie chcieliśmy jednak być wrzucani do jednego worka z tymi dla których tak naprawdę jedynym argumentem za prowadzeniem gospodarstwa metodą ekologiczą ,były wyższe o prawie 100% dopłaty do hektara ( do dziś nie bierzemy żadnych dopłat z kasy Unijnej :) a wiemy że tych ECOrolników dziś jest przeważająca większość, przy czym ECO oznacza economic a nie ecologic :)
 Uznaliśmy że rolnictwo ekologiczne potrzebuje pasjonatów szczerze wierzących w idee której służy ,w momencie gdy Unia zaczeła płacić za przejście na ekologię i po uczestnictwie w kilku kursach prowadzonych przez urzędników opłacanych przez Unię nie mieliśmy wątpliwości że czas pasjonatów i prawdziwej ekologii się skończył.
Panią Jadwigę Łopatę (jedyna Polka nagrodzona nagrodą GOLDMANÓW t/z ,,Ekologiczny Nobel" mamy zaszczyt znać osobiście ,znamy też kilku jeszcze Prawdziwych Rolników Ekologicznych ,prawdziwych pasjonatów posiadających wielką wiedzę i poczucie misji .Wiemy że możecie ich znalęźć i korzystać z jedzenia wytwarzanego z pasją i czystymi intencjami.Nie przypadkiem stare chińskie powiedzenie mówi ,,Jesteś tym co jesz"  Umieściliśmy ten filmik gdyż mieszkając od 24 lat na wsi i zajmując się rolnictwem raz w miejszy raz większy sposób ,widzimy jak straszne rzeczy zaczęły się dziać w przyrodzie i jak degradujący wpływ na nas i na całe nasze środowisko ma rolnictwo (nowoczesne tak je nazywają choć z nowoczesnością ma niewiele wspólnego) .
MAMY NADZIEJĘ ŻE PO WYSŁUCHANIU TEGO CO MA NAM DO PRZEKAZANIA  JULIAN ROSE możemy każdy z nas coś zmienić ,zaczynając od siebie swojej rodziny, swoich znajomych. Świadomość daje siłę .

7 komentarzy:

  1. Cale szczescie (w nieszczesciu), ze coraz wiecej osob budzi sie i zaczyna byc swiadomymi tego, co dzieje sie wokol nas.
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Kamphora -widzisz z tą świadomością to mamy poważne wątpliwości,wydaje nam się (a żyjemy już na tym świecie 50lat) że wcale ta świadomość nie wzrasta a nawet jeśli komuś się przebije do głów to zagłuszą ją dużo mocniejsze instynkty które umiejętnie są budzone i podsycane każdego dnia przez środki masowego rażenia (przekazu).Popatrz ludzie żyją dziś naprawdę wedle powiedzenia ,,po nas chodźby potop" .Nawet fakt że jednej czy drugiej Babci rodzi się kolejny wnuczek ze wszystkimi możliwymi uczuleniami i chorobami od pierwszych dni życia ,nie jest w stanie u niej wyłączyć mechanizmu samozagłady,kodowanego każdego dnia przez mistrzów manipulacji.

      Usuń
  2. Jest przerażające, że jemy takie paskudztwa zamiast JEDZENIA. I to na jakie produkty by nie popatrzec
    Jednocześnie jednak biurokracja Eurokołchozu przeraża nas także samo. Z pewnością nie zachęca, a odstrasza od "oficjalnych" działań proekologicznych w produkcji rolnej.
    Ale warto w ramach swej prywatności chociaż jak najbardziej uniezależniać się od tego, co oferują sklepy - i to się nam marzy.

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. macie piękne marzenie ,oby udało się Wam je spełnić i poczuć wolność płynącą ze spełniania takich marzeń :)
      Pozdrawiamy.

      Usuń
  3. Chciałabym BARDZO móc nie wspierać koncernów, hipermarketów etc. Kiedyś pisałam już o tym, że nawet półki i produkty opatrzone logiem BIO i ECO, nie do końca mnie przekonują a moje zaufanie jest ograniczone.
    TUTAJ, czyli po zachodniej stronie naszej ojczyzny, nie bardzo orientuję się gdzie możemy kupić coś z upraw ekologicznych, gdzie GMO nie mają wstępu.
    Staram się robić zakupy w sklepach tureckich, azjatyckich, indyjskich, ale nie zawsze się to udaje.
    Wiem, że w chwili gdy zamieszkamy już na wiosce, będzie nam łatwiej, ale teraz to dość trudna sprawa.
    Zgadzam się, że wszystko zależy od nas - konsumentów, od naszej aktywności w tym temacie. Wiem, że w Stolicy /wbrew wielu niepochlebnym opiniom w tym temacie na temat miastowych :-)/ wiele ludzi się skrzykuje, wyznaczają dyżury, robią zamówienia i kupują dla większej grupy osób warzywa i owoce z ekologicznych upraw. To kropla w morzu ale ... niech ta kropla drąży skałę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pytanie: czy mój drugi komentarz do tego posta, a w zasadzie do Waszego komentarza, do Was nie dotarł?

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiadamy :) dotarł ,ale doszliśmy do wniosku że dyskusja schodzi na niewłaściwe tory więc skorzystaliśmy z prawa do moderacji(co bardzo rzadko robimy) i pozwoliliśmy sobie skasowac tak Twoją jak i swoją wypowiedź.
    Przepraszamy :)))

    OdpowiedzUsuń