CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ
niedziela, 1 stycznia 2012
Koce z alpaki - andyjskie inspiracje
Nie mogliśmy nie pokazać niezwykłej ,zmysłowej sesji fotograficznej Amerykańskiego fotografika Evana Browninga i pięknej nowoyorskiej modelki o polsko brzmiącym nazwisku Christina Makowski ,sesji zainspirowanej tkactwem andyjskim . Jest to też dla nas okazja aby odpowiedzieć na dość często zadawane nam ostatnio pytanie o podobieństwo między naszymi kocami a tymi orginalnymi Andyjskimi . Może zabrzmi to nieskromnie ale różnica jest chyba tylko taka ,że nasze są tkane w Polsce przez nas , możemy zapewnić że są w 100% ,,Rustic Alpaca Wool" ( a nie Merynos udający alpakę) no i że my tkamy tylko z niebarwionej w naturalnych kolorach włóczki z włókna alpak przędzionej ręcznie przez nas samych :) Sposób tkania , faktura jak widać na dołączonych naszych zdjęciach nie różni się niczym , no może tym że andyjczycy często tkają na bawełnianej osnowie co powoduje że koc nie jest już 100% Alpaca Wool ,no i takie koce są zwykle sztywniejsze i mniej przyjemne w użytkowaniu . Jeszcze to co najważniejsze , rzemiosło andyjskie jest dla nas tylko inspiracją , nie staramy się go ślepo naśladować .
Andy i rzemiosło (tkactwo) tamtejszych ludów jest inspiracją dla wielu twórców .Na zdjęciach Evana Browninga w doskonały wyczuwalny podświadomie sposób jest pokazana też główna zaleta wyrobów z alpaki niedościgniona dla innych włókien naturalnych wyjątkowa miękkość i ciepło . Patrząc na zdjęcie wiesz że ten koc jest naprawdę delikatny i przyjemnie ciepły . A na pytanie czy ,,gryzie" też łatwo sobie odpowiedzieć widząc Christin otuloną tylko w koc :)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne zdjęcia, czym się różni wełna Merynosów od wełny Alpak? Wasze wyroby są przede wszystkim oryginalne. A teraz z innej beczki, chciałam Wam ogromnie podziękować za komentarz na moim blogu, muszę nauczyć się od Was asertywności i bojowości, dziękuję za to, że jesteście tacy jacy jesteście, a ja mogłam Was poznać choćby wirtualnie.
OdpowiedzUsuń@jola -merynos to najpopularniejsza owca hodowana dla wełny, która miękkością próbuje naśladować alpakę jednak jeśli chodzi o inne cechy, nie ma szans.Wyroby z Marynosa często metkowane są ( niestety często w Peru) jako alpaka( dla uzyskania lepszej ceny).Klient nie umiejący odróżnić co jest co po zetknięciu z taką podróbą zniechęca się do alpaki i nasze tłumaczenie i pisanie traci sens :(
OdpowiedzUsuńNaprawde piekne wyroby i te Wasze i te ze zdjec, to poncho czy ruana ostatnia przesliczna...czy tez robicie takie ponchos?Pozdrawiam zmeczona swietowaniem, jutro zaczyna sie ten normalny nowy rok...abrazos!
OdpowiedzUsuńWitajcie w Nowym Roku :) Te koce są piękne i te z sesji zdjęciowej i te które wyszły spod waszej ręki . Te historie z wełną Merynosów i Alpak o których wspominacie , ze próbują naśladować pod turystów.. , to jak być w Tatrach i kupić oscypek z mleka krowiego...
OdpowiedzUsuńPatrząc na te Wasze koce mam motywację do oszczędzania :) pieniędzy , aby mogła sobie go u Was zamówić - takie noworoczne postanowienie . Pozdrawiam :)
@grazyna - to na zdjęciu to raczej poncho .Robimy i poncha i ruany Też :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i życzymy powrotu do formy z przed świętowania :)
Muchos abrazos :)
Przepiękna i przekonująca sesja. A jakże! :DDD
OdpowiedzUsuńPzdr.
Wasz wpis przeczytam innym razem, dziś tylko DZIĘKUJĘ
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńKochani, dopiero teraz wróciłam do wirtualnego świata. Chciałam Wam bardzo podziękować za Świąteczno-Noworoczne życzenia.
I ja również, życzę Wam w Nowym Roku wszelkiego dobra...
Pozdrawiam ciepło
Marta