Ostatnie kilka dni prawie ciągłego deszczu dało kilka pozytywnych efektów ,jednym z nich jest to że pokazały się grzyby .Nawet w naszym ogródku Zosia zbiera tak piękne okazy :)
Takie piękne borowiki wśród naszych ziół i kwiatów w ogródku to nie montaż ,one naprawdę tu wyrastaja. Ale przecież trzydzieści matrów dalej rośnie już wielki stuletni las :)
Aż mi się oczy zaświeciły, uwielbiam zbierać grzyby. A u nas wciąż leje i leje i grzybów ani, ani. Miejscowi powiadają, że za mokro i za zimno. W tamtym roku już całe wianki suszonych wisiały nad piecem, ech..może i ja się doczekam.
OdpowiedzUsuńpiękny okaz,pozdrawiam radośnie,pomimo tej aury za oknem.
OdpowiedzUsuńo rety już są borowiki
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę takiego sąsiedztwa i okazów w ogrodzie, bo u mnie póki co jest wysyp ślimaków przez te deszcze.
OdpowiedzUsuńEch, nagle przez te wasze grzyby zatesknilam do Polski ...
OdpowiedzUsuńO kurczę! I tak same rosną? Nie podkładaliście grzybni? Bo u nas Ciocia " sadzi" grzyby. Zobaczymy, co z tego wyrośnie:-)))
OdpowiedzUsuńUściski!
A jednak Polacy to grzybiarze,wystarczy wejść na temat grzybów i... :)
OdpowiedzUsuń@ Asia i Wojtek Jak Wiecie mieszkamy w lesie więc grzybki mają do nas blisko i naprawdę ich nie sieliśmy :)Urosły same w kwiatkach pod lipami.
OdpowiedzUsuńPiękne aż zazdroszczę, tym samym dołączając do wielbicieli grzybów i grzybobrania:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że borowik może wyrosnąć w lawendzie :) Piękny okaz, pojechałam na grzyby pod Łódź, są już grzyby , tylko trzeba znać miejsca w lesie.
OdpowiedzUsuń