Dziś o 9.25 mieliśmy kolejne narodziny .Tym razem na świat przyszedł samczyk ,piękny Cusi (czyt.Kusi, w języku Indian Quechua znaczy szczęście ,powodzenie) Waga urodzeniowa 8Kg 450g. Ma piekny do tej pory nie występujący w naszym stadzie kolor ,,Light Fawn" .Mamą tego cria jest Jana którą widać na dolnych zdjęciach gdzie jak zawsze u alpak niezbyt wylewnie wita swoje dziecko na tym świecie .Cusi urodził się na ,,dolnym" pastwisku ,mimo że widzieliśmy i słyszeliśmy już przy wypuszczaniu rano przez przepend że dziś to jest TEN dzień dla Jany ale doszliśmy do wniosku że jest tak piękna pogoda że cria może urodzić się w plenerze jak przystało na prawdziwą andyjską alpakę .Cusi jest bardzo silny, po dwudziestu minutach od urodzenia biegał już za Janą .
Teraz przy prawie letniej pogodzie narodziny na pięknym słoneczku wśród zielonych traw to prawdziwe cudowne misterium natury.
oj jaki piękny..... naprawdę :))) niech sie zdrowo chowa.....
OdpowiedzUsuńBardzo piękne ... pozdrowienia z Hiszpanii
OdpowiedzUsuńMy również pozdrawiamy ,jest nam bardzo miło gościć Ciebie na naszym blogu :)
UsuńJa nie wiem jak przelać mój zachwyt na słowa...
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, ze mieszkacie daleko - jak nic wprosiłabym się pomiziać to rozkoszne maleństwo
Mimo odległości ,zapraszamy na to mizianie :)))
UsuńGratulacje!!!! Jest przepiękny, a jakie loki...cudo :)
OdpowiedzUsuńŚliczny! Niech się zdrowo chowa! :)
OdpowiedzUsuńPiękny! I widać, że samiec. Ma to w "twarzy".
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Od wielu osób oglądających nasze alpaczki u nas na żywo ,słyszeliśmy właśnie że one mają twarze wcale nie w cudzysłowie :)))
UsuńPiękny! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńPrzepiekna rodzinka!Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńPzdr.
Gratulacje, przepiękny maluch, cudny, wprost brak słów. Alpaki są tak wdzięcznymi zwierzętami. Jeszcze zaległe posty, ta kurtka jest wyjątkowo piękna i elegancka, myślę, że niejedna kobieta chciałaby taką mieć. Nie dość, że piękna, to jeszcze wyjątkowa. Pozdrowienia ślę :)
OdpowiedzUsuńTak Alpaki to wyjątkowe zwierzęta. Kurtka już jest u zadowolonej właścicielki :)))
UsuńDZIĘKUJEMY WSZYSTKIM W IMIENIU ,,CUSI" I JANY JEGO MAMY ,ZA GRATULACJE I ŻYCZENIA :)
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam bloga, wspaniałe zdjęcia i zapisy.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem.
Zaczełąm dziergać i tak przypadkiem tutaj trafiłam:)
Gratuluję decyzji o zamieszkaniu bliżej natury.
To chyba jedna z bardziej cudownych i odważnych
decyzji w życiu.
Wełniste wyroby równie ciekawe.
Pozdrawiam Eva.