Charolais, Valençay, Tomme (powinniśmy wedle unijnej głupoty przy każdej nazwie sera dodać ,,W TYPIE'' :) Twarożki z ziołami i bez, jogurt tradycyjny bałkański... Wyliczanka . Dziś chcemy pokazać trochę z tego co robimy, jakie pyszne czary odbywają się w naszej serowni i dojrzewalni. Jedno czego nie jesteśmy w stanie przekazać na blogu to smak, ale zapewniamy że wszyscy którzy próbują naszych serów są zachwyceni i moooocno zaskoczeni smakiem i aromatem : ) Część zdjęć (tych ładniejszych) jest autorstwa naszej synowej Anety.
W piątek 10.07.2015roku zakończyła się nasza przygoda z polskim systemem oświatowym. Nasz młodszy syn Michał obronił pracę magisterską i uzyskał tytuł Magistra Inżyniera na Wydziale Leśnictwa Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Jak kiedyś pisaliśmy jego pasją są wszelkiego rodzaju owady stąd specjalizacja w katedrze ,,Ochrona Lasu i Ekologii SGGW'' i skomplikowany tytuł pracy magisterskiej ,,Chrząszcze saproksyliczne próchnowisk lipowych (Tilia cordata) okolic Iłowa (Nadleśnictwo Dwukoły)''
W piątek w południe dostaliśmy SMSa - OBRONIŁEM NA 5 :) Tym oto miłym akcentem nasze dzieci zakończyły edukację w polskim systemie oświatowym (możemy dodać na szczęście bo to jak on dziś zaczyna wyglądać woła o pomstę do nieba)
Mamy nadzieję że uda się być ,,Miśkowi'' dobrym leśniczym bo to jego marzenie od dziecka. Teraz roczny staż od października i może potem praca w LP : )
Dziś jak zawsze z sentymentem o Gruzji, postanowiliśmy spędzić wieczór przy gruzińskim winie i chyba symbolu gruzińskiej kuchni, gruzińskiego stołu, Chaczapuri - to odpowiednik włoskiej pizzy. Nasza dziś była przyrządzona po adżarsku w kształcie łodzi, wypełniona po brzegi roztopionym masłem, pięknie ciągnącym się kozim serem i nie ściętym jajkiem. Aby nie wyważać otwartych drzwi dla chętnych chcących spróbować tego gruzińskiego specjału odsyłamy do bloga ,,Oblicza Gruzji'' tam znajdziecie przepis włącznie z filmikiem- instrukcją gruzińskiego fachowca :) i Pani Anny Janickiej-Galant.
Nie byli byśmy sobą gdybyśmy nie dołączyli czegoś do posłuchania. Przy Gruzińskim stole nigdy oprócz jedzenia nie może zabraknąć pięknej muzyki, takiej co to chwyta za serce. I jak to mawiają Gruzini (stosują to zawsze w praktyce) Gość w dom Bóg w dom :)
Gaumardżos! (na zdrowie)