W Stanach
Zjednoczonych na które bardzo nie lubimy się powoływać, większość organizacji
związanych z EKO-żywnością wyraźnie, włącznie z informacją na etykiecie
(drukowaną grubym drukiem) dzieli wyroby mleczne na te wytworzone z mleka
dojonego ręcznie i te z mleka dojonego mechanicznie czyli dojarkami
Preparaty
zasadowe. Wodorotlenek sodu. Działanie na organizm człowieka - Oddziaływanie w
postaci pyłu, pary lub aerozolu wywołuje ból i łzawienie oczu, uczucie
pieczenia w nosie i gardle, kaszel, uczucie duszenia się. Skażenie skóry
wywołuje ból, zaczerwienienie, oparzenie chemiczne z pęcherzami i martwicą.
Rozległe skażenie skóry może spowodować wstrząs lub zapaść. Wniknięcie drogą
pokarmową wywołuje oparzenie błony śluzowej jamy ustnej gardła i dalszych
części przewodu pokarmowego z ryzykiem uszkodzenia lub perforacji ścian,
krwotoku, wstrząsu i zgonu .Podchloryn - Jest substancją odkażającą (np. wodę w basenach), ponieważ wykazuje silne właściwości utleniające. Jest składnikiem czynnym wielu wybielaczy.
No i jeszcze jeden z preparatów, kwaśnych, deklarowany przez producenta skład: H2SO4 (kwas siarkowy) 5-15% H3PO4 (kwas fosforowy) 15-30 dozowanie: 50-80 ml. do 10 l. wody
To co napisaliśmy wyżej to skład popularnych preparatów używanych w rolnictwie do mycia dojarek i basenów schładzalniczych do mleka, a dokładnie przewodów którymi płynie świeżo udojone mleko o temperaturze około 40*C. Przewody te są gumowe lub plastikowe, zwykle rolnicy wymieniają je raz na rok-dwa, natomiast ich dobra jakość czyli brak mikro pęknięć zatrzymujących bakterie lub niechciane pozostałości chemii kończy się po 2-3 miesiącach użytkowania.
Czemu o tym wszystkim piszemy? No właśnie, dosyć często gdy mówimy że mleko od naszych kóz doimy ręcznie za każdym razem od każdej kozy do garnka a następnie po skontrolowaniu dopiero zlewamy do zbiorczego pojemnika w którym mleko stygnie i dojrzewa przed przerobieniem na sery, widzimy zdziwienie i zatroskanie na twarzy pytających i ,, no tak dojarki są drogie, jeszcze nie kupiliście ??? '' Nie nie kupiliśmy i nie mamy zamiaru kupować. Chcemy by nasze wyroby były na prawdę zdrowe, wolne od jakichkolwiek skażeń, zanieczyszczeń chemicznych, przez to smaczne i zdrowe dla tych którzy jej jedzą. To lenistwo i chęć zysku były podstawą wymyślonej bajki, że mleko dojone ręcznie jest gorsze, brudniejsze od tego z dojarki. My z dumą podkreślamy że nasze sery robimy z mleka koziego dojonego ręcznie, licząc na Waszą świadomość konsumencką, która pozwoli docenić ciężką pracę wkładaną przez nas w to aby były one wyjątkowe i zdrowe.
P.S
(dziś użyliśmy kilu zdjęć z internetu dla zilustrowania : )



