CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Dla odmiany z innej beczki.







Postanowiliśmy pokazać inny kawałek naszego świata,nasz wyuczony i sporadycznie wykonywany zawód.Te kilka zdjęć to jedna z naszych wspólnych prac kiedyś wykonywanych.

To co pokazujemy to obraz jednego z warsztatów francuskich pierwszej połowy XVIII wieku,,Kobieta z kiścią winogron". W drewnianej złoconej ramie w stylu Regencji.Obraz znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie.Patrząc na zdjęcia od góry,rama przed renowacją,solidnie nadgryziona zębem czasu.Następnie w trakcie uzupełniania po zdjęciu kilku warst przemalowań złotolem(dorzeźbianie i gruntowania ubytków),przed złoceniem prawdziwym złotem na grunty kładzie się podkład z bolusu(naturalna glinka).Efekt końcowy po wyzłoceniu płatkiem i pudrem z 22 karatowego złota.Kolejne zdjęcia to sedno tego zadania- obraz przed renowacją,na kolejnym w trakcie zdejmowania starych zabrudzonych pociemniałych werniksów t.z.pasówki.Moment ten super pokazuje co ukrywają stare pociemiałe i brudne obrazy(piękne czyste barwy).Następnie na ubytki w warstwie malarskiej nałożone kity(uzupełnienia które wyrównują poziom gruntów).No i na ostatnim po t.z. wypunktowaniu(uzupełnieniu kropeczką warstwy malarskiej,koloru.
Przepraszamy,może uznacie ten wpis za przechwałki ale pisząc ,,jesteśmy małżeństwem renowatorów dzieł sztuki" nigdy nie wpuszczaliśmy gości naszego bloga do tego pokoju.Tym razem uchylamy leciutko drzwi.

8 komentarzy:

  1. To jest bardzo trudny zawód, wymaga nie tylko ogromnej wiedzy z zakresu historii sztuki, ale również wiedzy z zakresu chemii, materiałów malarskich i technik malarskich. Zawsze podziwiam pracę renowatorów, bo zdaję sobie sprawę jaka to precyzyjna praca, ile wymaga wiedzy i cierpliwości, umiejętności malarskich również.Wiem,że praca nad odnowieniem takiego obrazu może trwać nawet kilka lat.Ale myślę,że przynosi ona wiele satysfakcji. Podejrzewam jednak, że trud poniesiony przy takim odnawianiu obrazu nie jest odpowiednio wynagradzany. Zresztą nie tylko renowacja obrazów jest trudna, przywrócenie świetności każdemu staremu przedmiotowi jest dużą sztuką.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy tym obrazie z ramą(~75x95)pracowaliśmy około 3 miesięcy.Zależy to od stopnia zdegradowania,no i wielkości obiektu.W naszej karierze zawodowej zdarzało nam się robić od kilkumetrowych ołtarzy(dwa lata),do malutkich relikwiarzy(tydzień).

    OdpowiedzUsuń
  3. Chylę czoła! Odbyłam w liceum plastycznym praktyki we wrocławskich PKZ, akurat "na warsztacie" był ołtarz z kościoła w Skrzatuszu. Wielkie wrażenie zrobił na mnie ogrom prac związanych z rekonstrukcją elementów, renowacją i konserwacją drewnianych rzeźb...
    I jak miło patrzeć po skończonej pracy na przedmiot, w który tchnięto na powrót życie. :)

    Na pewno nie wszystkie obrazy warte są takiej pracy. Mam taki jeden na ścianie, który od czasów powojennych leżał na strychu domu moich teściów, w spadku po Niemcach, którzy opuścili Wrocław po wojnie. Sądząc po tym, w jakim znalazłam go stanie, przypuszczam, że już poprzedni właściciele go tam wynieśli, nie mogąc znieść jego widoku. :) Oprócz ubytków malatury, obraz ten ma ślad po kuli, co może świadczyć o desperacji właścicieli. ;)
    No cóż... z dwojga złego lepiej chyba strzelić do obrazu, niż sobie w łeb... :)
    Obraz namalował wrocławski artysta tworzący na początku XX w., o którym w Artinfo.pl piszą, że "malował przede wszystkim pejzaże przemysłowe". Widać, pejzaże przemysłowe musiały być w onym czasie odrażające... :)))
    Jako, że starocie lubię, wielki obraz Gerharda Beuthnera powrócił na ścianę, ale w trosce o dobre samopoczucie i zdrowie psychiczne domowników postanowiliśmy nie oddawać go do czyszczenia i renowacji. Wydobycie szczegółów spod warstwy tajemniczo ciemnego werniksu mogłoby być zgubne w skutkach. Pół biedy, jeśli dla obrazu...
    ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda, odnośnie oddziaływania obrazów na psyche codziennych mieszkańców wnętrza... Dlatego bardzo ważne jest co się zawiesza na ścianie, zwłaszcza w miejscach, gdzie wzrok najczęściej pada przy wstawaniu z łóżka albo wchodzeniu do pokoju. Kodują się na poziomie podświadomym tak głęboko, że... zaczynają przywoływać zdarzenia rzeczywiste, spełniać się w życiu, choć czasem po latach, nie natychmiast. Można nazwać to magią.
    Stare odrapane obrazy i przedmioty z uszczerbkiem czasu nie są pozytywne, czasem wręcz szkodliwe. Odnowione, błyszczące, kolorowe owszem tak. Zwłaszcza kolor mocno oddziałuje na nastrój. Renowator, pracując nad jakimś obrazem wchłania też jego energię bardzo mocno.
    ES

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak Renowator to taki dziwny artysta,który wykorzystując całą wiedzę i zdolności musi się ,,wyzbyć siebie"to znaczy nie wolno mu tworzyć(do czego ma zwyczajną skłonność)musi ,,wejść w skórę Twórcy który stworzył dane dzieło".W tej pracy sztuka polega na tym,by w obrazie czy innym przedmiocie nie pozostawić (śiebie swojej ręki).My musimy zrobić to tak,by widz miał nieodparte wrażenie,że przedmiotu tego oprócz autora nikt nie dotykał i aby wyglądał tak jak wczoraj ukończony.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowite!!! Chylę czoła!!! Otwierajcie częściej te drzwi, bo są niesłychanie ciekawe! Pozdrawiam gorąco!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Magiczny zawód. Aż zaczęłam zazdrościć fachu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uchylajcie drzwi do tej strony Waszego życia. Wasza praca jest niesamowita, szkoda jedynie ze jak mi się wydaje anonimowa. Malarz jest znany, natomist renowator usuwa sie w cień.
    Piękne, chylę czoła.

    OdpowiedzUsuń