Jak już pisaliśmy w poprzednim poście szczyt sezonu u nas skutkuje tym że zaniedbujemy prowadzenie naszego okienka na świat : )
Ale do rzeczy, dziś o złośliwości przedmiotów. Nasza stara (ponad 30 letnia) maszyna do szycia dokonała żywota, aby było ciekawiej wybrała sobie do tego najmniej odpowiedni czas, czyli moment gdy jest po prostu niezbędna. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Kupiliśmy nową maszynę , t/z kultowej firmy Singer . Dzięki wielkiemu postępowi i łączności z całym światem, dzięki internetowi zakup i dostarczenie nowego nabytku do nas trwało cztery dni.
Dzięki awarii wysłużonej ,,Pryvileg'' (tak, tak można tak powiedzieć) dokonaliśmy odkrycia jak wielki postęp nastąpił w udoskonalaniu czegoś takiego jak maszyna do szycia.
SINGER 160 Limited Edition to maszyna zaprojektowana i wyprodukowana przez Singera z okazji 160 rocznicy powstania firmy. Aby się specjalnie nie rozwodzić nad tematem, jest to maszyna elektroniczna i właściwie można napisać że ,,sama szyje'', przy tym robi to cicho i doskonale, tak z cieniutkim jedwabiem jak również z grubą wełną złożoną w trzy warstwy. Nasz wybór padł właśnie na ten model gdyż uważamy że rzeczy codziennego użytku powinny być nie tylko wygodne ale i piękne, a Singer 160 w lśniącym czarnym lakierze ze złoceniami jest wierną kontynuacją starych Singerów : ) Wygląda i pracuje jak Rolls Royce .
.JPG)
Przez przerwę spowodowaną awarią, realizacja naszego projektu też stanęła w miejscu, jednak teraz praca aż kipi w rękach, a kurtka nabiera kształtów wyłaniając się z nicości : )