CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ
środa, 7 sierpnia 2013
Po alpaczemu, to znaczy na odwrót :D
Ten wpis dedykujemy specjalnie Agacie : ), u Samby zaczyna być to norma, rodzi bardzo wcześniej rano, gdy dziś jak zwykle latem poszliśmy o szóstej rano do stajni w otwartych drzwiach powitała nas wesoło brykająca piękna samiczka. Samba urodziła piękne cria, córeczkę o gęstej jedwabiście miękkiej wełence w kolorze jasnej wikuni. jest bardzo samodzielna, przyszła na świat pierwszy raz (w naszym przypadku) bez naszego udziału. O szóstej rano była już wyschnięta więc wydaje nam się że poród był gdzieś koło piątej rano. Agato Twoje stadko zaczęło się powiększać. Mamy nadzieję że narodziny pierwszej samiczki to dobry znak na przyszłość : )
Jakby tego było mało to kilka minut po siódmej Jana urodziła kolejną samiczkę. Piękną, wysoką, silną, białą w tatusia (Lolek) niebieskooką. Tak jak córeczka Samby pięknie pije mleko i zapowiada się na wspaniałą alpakę. Aby było bardziej po alpaczemu to samica w kolorze wikuni urodziła białą córeczkę, a biała samica urodziła córeczkę w kolorze wikuni :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ależ piękne te maleństwa!!!! Niech zdrowo rosną!
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Dzięki w imieniu maleństw za miłe słowa :)
UsuńPozdrawiamy
Śliczne! Te też miny mają zadzierżyste, jak ten pierwszy sprzed paru tygodni. Oby tak dalej dobrze szło.
OdpowiedzUsuńMamy jak zawsze nadzieję :)
UsuńPozdrawiamy
Piękne są malutkie alpaki zawsze uśmiechnięte i takie dostojne. Pozdrawiam i gratuluję potomstwa.
OdpowiedzUsuńDziękujemy w imieniu Samby i Jany :)
UsuńPozdrawiamy
Gratulacje....ogromne :) Zaglądam do Was często, ale mało piszę.Sami wiecie jak ciężko rolnicy w to lato pracują....bardzo pozytywnie zazdroszczę malutkich alpaczek....marzenia podobno się spełniają...może i moje kiedyś...
OdpowiedzUsuńZawsze się spełniają :) Zależy to tylko od naszego ,,chciejstwa'' Życzymy Wam szybkiego spełnienia marzeń :)
UsuńPozdrawiamy
Radość zawitała dziś w naszym domu, gdy po codziennym zaglądaniu na Państwa bloga zobaczyliśmy tą niecierpliwie oczekiwaną wiadomość :)
OdpowiedzUsuńLola - witaj na świecie!!!
Państwu również gratulujemy i do zobaczenia wkrótce.
Pozdrawiamy,
Agata z rodziną
Niecierpliwość w hodowli to najmniej pozytywna cecha, po wielu latach pracy z różnymi zwierzętami a szczególnie te ostatnie lata z alpakami wiemy że w naturze wszystko zawsze odbywa się swoim tempem a niecierpliwość jest nie wskazana. Alpaki to mimo lat spędzonych przy człowieku, cały czas zagadka :D
UsuńPozdrawiamy
Wspaniala zabawa z tymi kolorami,wygladaja jakby mamy pomylily cria;)
OdpowiedzUsuńNiech sie malenstwa zdrowo chowaja!!!
U alpak zabawa z kolorami to jedna wielka nie wiadoma :)i to jest suuuuper fajne :)
UsuńSerdecznie pozdrawiamy :)
Przesliczne!a to satysfakcja! wrazenia , ktore tylko u Was szukac. Piekne macie zycie...sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńGrażynko jak bardzo stęskniliśmy się za Tobą, Twoje milczenie już nas zaniepokoiło :/
UsuńMuchos abrazos :D
Jestem taka zajeta, ze trudno mi jest zasiasc do komputera...ale moze cos tam wypoce o Toskanii, gdzie bylam dwa tygodnie. Nie mialam czasu nawet, zeby odwiedzi, mile memu sercu, blogi. Cariños y abrazos
UsuńSamba to mama Alby, czy ja dobrze pamiętam?
OdpowiedzUsuńCzyli nauczyła się jak być dobrą mamą :)
bo trochę to było zachodu, żeby dała się Albie najeść...
Uściski dla Was i głaski dla pięknych nowonarodzonych
(wiem, że nie lubią, ale chociaż takie na odległość :)
Oczywiście Samba mama Alby, w tym roku poród też był o świcie :)tym razem Samba od pierwszych chwil nie odstępuje córeczki jest w spaniałą baaardzo opiekuńczą matką :)
OdpowiedzUsuńMy też Was z serca ściskamy :)
Piękny przychówek :)) Gratulacje.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, pada deszcz, a to najmilsza wieczorna muzyka...
Wszystkiego dobrego za las :)
S.Ohanka
zdjęcia oglądam z uśmiechem na twarzy :)
OdpowiedzUsuń