Aby zmienić troszkę temat i nie stać się nudnym... Właśnie nadarzyła się ku temu okazja, czasem wspominaliśmy TU na blogu że nasze wykształcenie i zawód wyuczony ma nie wiele wspólnego z rolnictwem, hodowlą... no z pewnością tak zwane wykształcenie plastyczne i znajomość wielu (szczególnie starych) technik plastycznych wynikające z kierunku którego jesteśmy absolwentami pomaga nam tworzyć, projektować, realizować pomysły przy użyciu właśnie tych starych technik : )
.JPG)
Bardzo rzadko, w wyjątkowych sytuacjach zajmujemy się renowacją dzieł sztuki (naszym zawodem), ostatnio zostaliśmy uproszeni przez bardzo bliskich nam ludzi aby pomóc im ,,zrealizować ich zobowiązanie wobec Pana Boga'' : ) Kopia bardzo nie dosłowna ,,Madonny Sykstyńskiej z połowy XIX.w wykonana w którejś z warszawskich pracowni. Obraz z kilkoma rozdarciemi, niewielkimi ubytkami w warstwie gruntów i warstwy malarskiej i ogólnie brudny z pociemniałym werniksem. Malowany na cienkim płótnie lnianym co pozwalało na cienkie gruntowanie i malowanie zgodnie z manierą tego okresu cienkimi laserunkami. Maniera ta jest dość kłopotliwa dla nas konserwatorów gdyż niuanse kolorystyczne w detalach są bardzo delikatne i trudne do zrekonstruowania i scalenia w trakcie punktowania (punktowanie to technika używana w rekonstrukcji warstwy malarskiej, polegająca na zakropkowywaniu pędzelkiem ,,0'' dobranym kolorem ubytków w warstwie malarskiej). Za jakiś czas pokażemy obraz wraz z ramą (rama też będzie poddana gruntownej renowacji przez nas: zdejmowanie przemalowń, uzupełnianie gruntów, szlifowanie, złocenie). Zdjęcie obok przedstawia obraz przed pracami . Na następnych dwóch zdjęciach po prawej widać t/z ,,pasówki''zdejmowanie pociemniałego werniksu wraz z nawarstwieniami które powstały do początku jego istnienia.
.JPG)
Zdjęcia pod spodem po lewej pokazują w jaki sposób dokonujemy podklejeń rozdarć płótna na odwrociu płótna i kolejne zdjęcie efekt tego podklejenia i podkitowania ubytków w gruncie.
Kolejne dwa zdjęcia niżej to bardzo rozległe rozdarcie po jego podklejeniu (cerowaniu) nitkami lnianymi o grubości bardzo zbliżonej do tych w płótnie obrazu, oraz efekt na licu obrazu po sklejeniu i podkitowani specjalnym kitem woskowym i podmalówce przygotowującej do punktowania.
Brzegi płótna uszkodzone przez rdzewiejące gwoździe, rekonstrułowane są po wycięciu substancji zdegradowanej przez wklejane ,,krajki''. Jest to robione w taki sposób aby od miejsca zbiegu elementu rekonstruowanego z oryginałem nie nastąpiło zdwojenie płótna. Wysiepuje się nici i klejem żywiczno woskowym (naturalne żywice i wosk pszczeli ) wkleja na gorąco na styk, od lica zakłada się kit uzupełniający warstwę gruntu.
Po zakończeniu tych operacji technicznych pozostaje już tylko żmudna wielogodzinna praca nazywana w renowacji punktowaniem. Wymaga ona niezwykłego wyczucia koloru i doświadczenia połączonego ze znajomością starych technik malarskich. Zosia jest w tym bez przechwałek mistrzynią : )
Mamy nadzieję że nie zanudziliśmy Was tą całkowicie inną opowieścią : )