.JPG)
.JPG)
Pewnie niektórzy zauważyli że ostatnio nasze istnienie w tym ,,blogowym światku'' jest raczej pasywne. Nie zniknęliśmy w odmętach e-przestrzeni, czytamy, odwiedzamy działające TU blogi, jedne częściej inne rzadziej. Dziś temat letni, zasugerowany właśnie owym wędrowaniem po Waszych blogach i tym co tam czytamy, o czym się dowiadujemy, co nas zaskakuje, co rzec można delikatnie szokuje, to dobre określenie. Nie, nie śmieszy, nie ma raczej rzeczy które nas śmieszą, bo nie mamy w zwyczaju naśmiewać się, a głupotę i bezczelność traktujemy raczej z politowaniem.
.JPG)
.JPG)
O tym że sfera blogowa pełna jest ,,obwieszczeń'' o wszelkiej maści ,,kursach'' to pewnie wszyscy wiecie : ) Nie mamy nic przeciwko dzieleniu się wiedzą z ludźmi spragnionymi poszerzenia swoich umiejętności, to piękna cecha. Wielokroć nasza e-poczta i adres (TU obok) służy jako wszechnica i miejsce przekazywania wiedzy przez nas tym którzy tylko się o to zwrócą, co ważne (przynajmniej dla nas, nigdy nie wzięliśmy za to ani grosika) Prawie 30 lat doświadczeń daje jakąś tam wiedzę. I w tym momencie trzeba podkreślić, WŁAŚNIE 30 LAT. Serowarstwem zagrodowym, wytwarzaniem serów kozich zajmujemy się z krótką przerwą kilkanaście lat. W chwili obecnej (od kilku lat) robimy sery dojrzewające, fetę, twarogi, i różne odmiany fromage de chevre (francuskie serki miękkie, świeże i pleśniowe krótko dojrzewające) Mimo doświadczenia uważamy że cały czas się musimy uczyć. Nie przyszło by nam do głowy aby prowadzić kurs za który spragnieni wiedzy ludzie mieliby nam zapłacić. Jest takie stare polskie powiedzonko ,,uczył Marcin Marcina a sam..." Tak, szokujące dla nas jest widzieć gdy ludzie którzy przeczytali lub nie ,, Praktyczne Serowarstwo'' Pana Jana Licznerskiego i ,,zrobili'' może ze dwa ,,serki'' owi, udzielają ,,kursów'', nazywają, wmawiając że półprodukt zrobiony w 2 godziny jest serem. Nie tłumacząc ,,kursantom'' że tajemnicą sera (w sumie każdego) jest odpowiednia ,,piwnica'' dojrzewalnia, gdzie po wielu tygodniach, miesiącach doglądania, ta galaretowata masa mleczna (odcedzony skrzep) może stać się serem. Miła koleżanka byłaby przecież zawiedziona taką informacją, i nigdy by już nie dała się namówić na taki ,,kurs'' Nasz znajomy serowar Torsten mieszkał w Alpach Szwajcarskich i uczył się serowarstwa od najlepszych przez kilka lat, dojąc zwierzęta i robiąc sery dzień w dzień. Torsten nigdy nie podjąłby się prowadzić kursów gdyż twierdzi że jeszcze sam się musi uczyć : )
.JPG)
Była TU kiedyś osoba która po jednym kursie przędzenia (jako kursantka) sama zaczęła je organizować :D
Innym szokującym odkryciem była akcja pod tytułem ,,Polak potrafi'' ??? Potrafi ??? co potrafi :/ ??? Zawsze wydawało się nam że potrafi to ten który zakasuje rękawy, zasuwa od rana do nocy, świątek, piątek... i po wielu latach wyrzeczeń, z fanfarami lub najczęściej bez nich, realizuje super pomysł. Jak to mówi Zosia ,,I tu baczność, pełen szacunek''
Nie mamy nic przeciwko temu gdy organizacja społeczna, charytatywna pełniąca pożyteczne funkcje szuka ,,sponsoringu'' lub jak to się kiedyś mówiło ,,dziaduje'' Jednak w momencie gdy robi to prywatna osoba, jest to dziwne , tym bardziej że nie mając w planie działań społecznych a jedynie poprawienie swego losu, który podobno był marzeniem i jest miłością. Wydaje nam się że osób z pasją które wybierają takie a nie inne życie ze zwierzętami jest naprawdę sporo, jednak nie pamiętamy abyśmy się do tej pory natknęli na takich którzy by uważali że ich zwierzęta powinny obchodzić kogoś poza nimi :/ Ktoś kiedyś powiedział ,,mierz siły na zamiary...'' Wiemy z własnego jak pisaliśmy długiego doświadczenia że jak sprawa przerastała nas i nasze możliwości to po prostu ,,podwijaliśmy ogon'' i ze łzami w oczach myśleliśmy co dalej, Nie przyszłoby nam do łba aby obarczać naszymi kłopotami i zachciankami innych ludzi.
.JPG) |
|
I TAKIE TO ,,KWAŚNE'' SPOSTRZEŻENIA Z TEJ NASZEJ PEREGRYNACJI. Pewnie dostaniemy po łbie, bo to takie nie polityczne w tym kraju gdy mówi się to co się myśli. Tym bardziej gdy większość daje sobie wmówić że to takie fajne, i w ogóle jak ktoś lewą ręką sięga do prawej kieszeni.
Pozdrawiamy wszystkich i tych pomysłowych, tych u których z tyłu głowy nie mieszka ludzik zwany potocznie...., jak się nazywa ten ludzik???
.JPG)