CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ
sobota, 21 marca 2015
Jak to z Czupurkiem było...
Gdy półtora roku temu pojechaliśmy po ,,Czupurka'' wiedzieliśmy tylko tyle że facet ma fajnego kozła do sprzedania ,,prawdziwego alpejskiego'' Nasze wstępne oględziny i wniosek - ,,alpejski to on jest, ale nie tak do końca'' Pan właściciel kozła twierdzi że kupił go jako prawdziwego alpejczyka, przywiezionego ,,gdzieś z daleka, z prawdziwej hodowli nastawionej na produkcję mleka'' Ot i cały certyfikat naszego koziołka którego nazwaliśmy ,,Czupurek'' z powodu zadziornej grzywki :)
Z biegiem czasu nasz ,,Czupurek'' mężniał, dorastał i porastał pięknym płaszczem siwo brunatnych włosów. Na zdjęciach tego nie widać ale Czupurek jest potężny, rozstaw rogów w tej chwili to prawie 80 centymetrów : )
Całkiem nie dawno dowiedzieliśmy się że informacja byłego właściciela ,,gdzieś z daleka, z prawdziwej hodowli'' którą usłyszeliśmy znaczyła dosłownie że ,,Czupurek'' jako mały koziołek został przywieziony (a dokładnie przemycony) dosłownie z daleka bo ze Szwajcarii i jest przedstawicielem jak najbardziej Alpejskich kóz Szwajcarskich, ginącej rasy Chevre Bottee odmiany ,,Bottee noire'' W wolnym tłumaczeniu nazwa ,,koza w botkach'' odmiana ,,botki czarne''
Zaczęliśmy przeszukiwać internet i okazało się że rzeczywiście jest taka rasa w Szwajcarii, ma nawet swój odrębny związek. Po przejrzeniu albumu ,,związkowego'' nie mieliśmy wątpliwości ,,Czupurek'' to z całą pewnością męski przedstawiciel rasy Chevre Bottee.
Tak więc całe tegoroczne potomstwo naszych kózek Alpejskich Francuskich dostało bardzo dobre geny pierwotnych kóz alpejskich Szwajcarskich : ) Skądinąd widać wyraźnie, tak w pokroju jak i umaszczeniu że kozy Bottee były pniem z którego wyhodowano kozę Alpejską Francuską.
Dwa zdjęcia najniżej to przykładowe kozły Bottee z albumu Association suisse des éleveurs de la chèvre bottée ASCB
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prawdziwy przystojniak z Waszego Czupurka:-) Uroda zdecydowanie przewyzsza albumowe kozy!
OdpowiedzUsuńPrzez całkowity przypadek tu trafiłem. Ale fajnie się czyta. Miło, że są tak na maxa zakręceni ludzie na świecie! Trzymajcie się. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń