CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

czwartek, 9 kwietnia 2015

To tylko brak czasu ???







Ostatnio uczestniczyliśmy w takiej wymianie zdań   ,, Czy wy jeszcze żyjecie? '' A skąd takie pytanie ? ,, Bo zaglądamy na waszego bloga, a tam niiiic i nic''
Hmmm, odpowiedź jest dość prosta i banalna, to tylko zwykły brak czasu. Hmmm, może nie tylko brak czasu. Z całą pewnością jeszcze wnioski wyciągnięte z poprzedniego rozdziału naszego bloga i życia. Z rozdziału ,,Alpakowego'' Uznaliśmy a dokładnie to ja przyznałem rację kilku życzliwym osobom z naszego najbliższego otoczenia. Nie warto być t/z ,,szczerym Wojtkiem'' Tak się dziwnie porobiło w ostatnich czasach że jedni się dzielą i robią za ,,informację'' a drudzy w tym czasie na nich ,,kręcą lody'' Doszliśmy więc do wniosku że ,,lodów kręcić' nie będziemy bo nie leży to w naszym charakterze, ale za ,,szczerych Wojtków'' robić już też nie będziemy : )
Do tego doszło jeszcze tak zwane twórcze wypalenie (chyba)  Napisanie 470 wpisów opatrzonych zdjęciami to tak jakbyśmy napisali ,,grubaśną''  książkę, album. Po tych czterech latach i po zmianach jakie zaszły w naszej działalności po prostu chyba chcieliśmy odpocząć od pisaniny, myślenia, co pokazać, jak napisać. No ale dobrze, bo chyba się zbyt gęsto tłumaczymy :)
  Zmiana profilu w naszej działalności cały czas w toku. W tym momencie jesteśmy na etapie wykotów. Rodzą się kolejne kózki które mamy nadzieję że po takim ojcu wzbogacą nasze stado w następnym roku doskonałymi mlecznicami :)
Na razie jesteśmy po przebudowie alpaczej stajni na koziarnię, zbudowaliśmy podpatrzone u Francuzów karmniki które ułatwiają obsługę takiej ilości kóz. Pełnią one rolę drabinki do siana i jednocześnie korytka do pasz treściwych i marchwi. Kozy dosyć szybko nauczyły się jak to działa, teraz karmienie to szybsza czynność nie powodująca zamieszania w koziarni.
Jesteśmy też w trakcie dopasowywania opakowań i projektowania etykiet na nasze kozie specjały. Wydaje się nam że chyba mamy już to co ma być : ) Nasza mała serownia i dojrzewalnia cały cas jest doposażana i dopieszczana, ale cała elektronika, sterowanie i pomiar atmosferą działają już bez zarzutów. Następny wpis będziemy mogli więc poświęcić właśnie temu co zajęło nam całą jesień i sporą część zimy, serowni z dojrzewalnią.


















10 komentarzy:

  1. Etykieta wspaniala- a jakze inaczej moglo by byc;-))) Podziwiam Was nieustannie- Wasza prace, szczerosc i pomysly. Pozdrawiam!
    Ameli/Villa Artis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękujemy za życzliwość @Ameli . Jak sama pewnie zauważasz należysz do bardzo elitarnego grona Tych którzy nie tylko tak myślą ale publicznie TU o tym piszą ;)
      Pozdrawiamy @Amelio z wiosennej już Warmii, choć noce nadal mamy mroźne i poranki pokryte szronem.

      Usuń
  2. Heej:) Dawno mnie nie bylo, więc po kolei...
    Najpierw Czupurek - otóż fenotyp nie zawsze tożsamy jest z genotypem.Rzeczywiscie Czupurek wykazuje pewne cechy kóz szwajcarskich, ale równie dobrze może to być niemiecka barwna uszlachetniona, lub dolewka do alpiny. Przekonamy się o tym , jeśli z krzyzowki z alpiną urodzi się chociaż jeden samczyk w kolorze kawa z mlekiem z czarnymi znaczeniami..Tę cechę barwy koźląt kozy szwajcarskie przekazują w linii męskiej w kilku pokoleniach, nawet u odmiany brytyjskiej czyli czarnej z białymi znaczeniami i borsuczym pyszczkiem.
    Wnuczki Róży, te śliczne morelowe maleństwa to chyba kózki, prawda? Jeśli tak, to jak mówią na wsi za lasem "idzie Wam na gospodarkę" ;))
    Drabiny na siano z korytkiem na treściwe i okopowe, to dobry, praktyczny pomysł, chociaż kozy to jeszcze zweryfikują, he, he :)
    Alpinki to kozy z wyobraźnia i baardzo kreatywne, to nie to co białe w typie saaneńskiej, które są wołowate i mało przebiegłe :)
    No ale pożywiom, da uwidim;/
    Jeszcze słöwko o etykietach - krótko mówiąc extra! Apeyczne, solidne, zawierają wszystkie informacje, no i w baardzo dobrym guście:)
    I to byłoby na tyle...No i chyba musimy się spotkać, bo jest o czym pogadać, oj jeest :)
    Pozdrawiam, z najlepszymi myślami:)
    H.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Najpierw Czupurek - Na pięć koziołki które się urodziły, cztery są takie jak piszesz ,,kawa z mlekiem z czarnymi znaczeniami" (Bottee noire : ) Jeden to właśnie z parki ,,wnuczków Róży'' jest morelowy ( na zdjęciu te blądasy to parka, koziołek i kózeczka wnuczki Róży :)
      Karmik służy nam prawie dwa miesiące, już został zweryfikowany przez ,,cwaniary'':) działa bez zarzutów.
      Dzięki za skomplementowanie etykiet, co prawda jeszcze kilka drobiazgów trzeba poprawić ale ogólnie nie powinno się nic zmienić.
      Ostatni z Zosią często rozmawiamy o Przyjaciołach z za lasu, powiemy krótko, nie będziemy pisać kiiiiiedy się widzieliśmy ostatnio :/ Tak więc czekamy na miłych i zawsze oczekiwanych gości z za lasu ( niestety my uwiązani jak pies przy budzie :)
      Pozdrawiamy i czekamy : )

      Usuń
  3. Witajcie dobrzy ludzie. Dawno mnie tu nie było ale cóż. Życie. Ono takie jest.
    Widzę, że zwierzęta się zmieniają, ale marcheweczka niezmiennie krojona medytacyjnie w równą kosteczkę. :-)
    Etykiety z klasą. Literówka w tej białej - zresztą pewnie już sami zauważyliście. Pozdrawiam. Serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, @Agniecha naprawdę daaaawno Cię tu nie było. Zwierzęta ,,dostały rogów'' ;) Medytacje nad marchwią są nadal (przyzwyczajenie) zmieniła się tylko godzina, kozy dostają marchew w południe. nakrojenie codziennie 10 kg to naprawdę fajna medytacja czas na rozmowę i przemyślenia w ciągu dnia :)
      Co do literówki to bardzo dziękuję tak to jest jak za pisanie bierze się dyslektyk, siedziałem przed chwilą dobre kilka minut i szukałem błędu dopiero Zosia znalazła, dla mnie było wszystko w porządku, dobrze że jeszcze nie poszło do drukarni :) DZIĘKI
      Pozdrawiamy Was serdecznie :D

      Usuń
    2. Cieszę się wobec tego, że się przyczyniłam do udoskonalenia doskonałej naklejki. :-)
      Miałam podejrzenia jeżeli chodzi o Twoją dyslekcję - i faktycznie. Widzę, że mam wyczucie. Oparte na doświadczeniu - bo sporo moich znajomych jest dyslektykami.
      Teraz u nas oczekiwanie na wyźrebienia. Mają być cztery źrebięta. Matkom rosną brzuchy i wymiona, a w nas emocje.

      Usuń
    3. Co do mojej dys... to w jednej osobie skupiły się chyba wszystkie dys... (dla tych którzy nie bardzo się orientują - dysleksja, dysgrafia, dyskalkulia, dysortografia... :/ Wynikiem tego jest dość częste (jak na blogi) pisanie przez nas o tym niezwykłym i do końca nie zbadanym darze i przekleństwie :)
      U nas wykoźlenia w toku, z dnia na dzień przybywa obowiązków i ciągłego głośnego meee, meeeeeee.
      Pozdrawiamy Was z zimnej i wietrznej dziś Warmii.

      Usuń
  4. Aż serce rośnie gdy widzę jak u Was wszystko w tak dobrym kierunku zmierza. Budujące to; szkoda że postanowiliście rzadziej pisać.. ale bardzo rozumiem. Serdecznie pozdrawiam, Wlada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie pozdrawiamy.
      Co do częstotliwości wpisów, główną przyczyną jest brak czasu. Gdy on już jest to wolimy wykorzystywać te chwile na regenerację sił bo niestety PESEL zaczyna robić swoje, cóż ,,Byli sobie dziad i baba, bardzo starzy..."
      Jeszcze raz pozdrawiamy
      Zosia i Janusz

      Usuń