Dziś po godzinie dziesiątej mieliśmy kolejne narodziny. Rosario urodziła pięknego samczyka o wadze 8 kg 60 dkg.Samczyk otrzymał imię Visa co w języku Indian Quechua ma dwa znaczenia-wojownik, oraz to dla nas ważne Bliźniak albo altr ego.Samczyk jest dokładnie odbiciem lustrzanym urodzonej w zeszłym roku Auca.Ma identyczny kolor i białe skarpetki na przednich nogach.
Dziś rolę akuszerki pełniła Zosia.Przyjęła (z małą pomocą) malucha na świat.Widać że zapałali do siebie wzajemną sympatią.
Visa zastanawia się która to mama.
Gratulacje :) niech maluchy rosną zdrowo
OdpowiedzUsuńoj widać, że wiosna na całego - przynajmniej w sparawach narodzin
OdpowiedzUsuńOgromne gratulacje, niech rosną zdrowo
Narodziny zawsze rozczulają. Cudny przychówek. Bardzo podoba się nam, że imion szukacie w ich dalekiej ojczyźnie.
OdpowiedzUsuńPzdr.
Serdeczne dzięki za życzenia dla naszych cria.
OdpowiedzUsuń@Go i Rado Barłowscy imiona nadawane przez nas w języku Quechua czy Aymara są dla nas naturalną koleją rzeczy,alpaki są stamtąt więc... Dodatkowym argumentam za, jest ich cudowna poetyckość i głęboki sens znaczeń,przywiązujemy wielką wagę do ich wyboru i nadawania.
Ale się u Was dzieje ostatnio! Śliczny maluch!
OdpowiedzUsuńViva Visa ! Viva Rosario !
OdpowiedzUsuńAlpaqueros też Viva! :)
S.Ohanka
Rozczulające te zdjęcia. Spokojna jestem o te maluchy. Takich opiekuńczych skrzydeł jakie nad nimi rozpościeracie można im tylko pozazdrościć. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBrak mi słów, takie chwile są bezcenne...
OdpowiedzUsuńViva-zacalowałabym normalnie. Śliczny bąbel.
OdpowiedzUsuńKolejny śliczny maluch.Niech się zdrowo hoduje!
OdpowiedzUsuńPiękności!
OdpowiedzUsuńКакой милый...
OdpowiedzUsuń