Minęły kolejne dni ciężkiej pracy .Strzyżenie naszych zwierzątek to dla nas bardzo stresująca praca ,ale nie unikniona. W tym roku robiliśmy to bardzo późno ,usprawiedliwieniem jest to że nasi pomocnicy :Miłosz, Michał i Aneta mieli obronę pracy magisterskiej ,sesję egzaminacyjną . Bardzo też pokomplikowało nam prace strzygaczy, brak odpowiedniego zakładu który umiałby naostrzyć dobrze nożyki do maszynki strzygącej. Po poszukiwaniach wreszcie się udało i okazało się że zakład który przez ostatnie 4 lata brał od nas pieniądze za ostrznie, nie umiał tego zrobić prawidłowo. Trafiliśmy jednak teraz na firmę która zajmuje się profesjonalnie jedynie ostrzeniem wszelkich narzędzi, Pan robi to doskonale przy użyciu nowoczesnych szlifierek cyfrowych ,,laserowych. Teraz strzyżenie idzie świetnie (wreszcie) i szybko :)
Na kilku zdjęciach pokazujemy alpaczki w trakcie i po strzyżeniu .
Jak widać zabieg ten nie jest taki łatwy, alpaki po prostu bardzo tego nie lubią, do strzyżenia pęta się je w odpowiedni sposób, a w trakcie potrzebna jest pomoc osób dodatkowo trzymających zwierzątko aby nie zrobić mu krzywdy bardzo ostrą maszynką która tnie z prędkością 3000 posuwów ostrza na minutę. U nas cały zabieg na jednej sztuce trwa oko 15-20 minut.
Cieszymy się że mamy to kolejny raz już za sobą :)
Ostrzyżone alpaki wyglądają trochę komicznie, ale i tak pięknie ;) Podglądam i porównuję cały czas Państwa alpaki do moich królików i tu zazdroszczę, że strzyża jest raz do roku, a nie trzy. Do tego ostrzyżony królik wygląda smętnie i zawsze szkoda mi tak ich szpecić, ale to wyższa wełnista konieczność ;)
OdpowiedzUsuńOstrzyżone alpaki są pełne gracji i doskonale piękne w swojej delikatości :)
UsuńAle wysmukle teraz alpaczki, ladnie im z tymi czuprynkami! wyobrazam sobie ile to roboty a teraz tyle welny do obrobienia! ale ile pieknych rzeczy z tego wyczarujecie!pozdrawiam cala rodzinke!
OdpowiedzUsuńPraca przy strzyżeniu nie byłaby aż tak straszna gdyby nie nasz stres wywołany ich stresem :)Ale na ten rok mamy już to z głowy.
UsuńPozdrawiamy Twoją rodzinkę :)
Wyglądają trochę zabawnie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że strzyża tylko raz do roku (?), bo to stres i dla Was i dla nich.
pozdrawiam
My też się cieszymy że tylko raz w roku :)
UsuńWitajcie mili :)
OdpowiedzUsuńNa Wasz blog trafiłam w momencie, gdy zaczęłam pracę z włóczką z alpaki:) i już zostałam.
A na zdjęciach ze postrzyżyn:) moje oczy dostrzegły jak delikatnie to robicie, oraz to, ze stres zwierzątek jest zredukowany do minimum.
Bez runa wyglądają jak średniej wielkości żyrafki:)
Pozdrawiam serdecznie,
Krysia.
My po ostrzyżeniu mówimy na nie ,,nasze UFOludki" Kiedyś pisaliśmy o legendzie-historii opowiadanej do dziś w Andach , Jak to Wirakocha dał ludziom alpaki pod opiekę :)
Usuńśmieszne chudziutkie szyjki mają te Wasze alpaczki. No to teraz pewnie przędzalnia Wam ruszy pełną parą a potem kolejne elementy garderoby.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia :-)
Nasza manufakturka pracuje pełną parą 12 miesięcy w roku .W magazynie mamy około 1 TONY runa Suri i Huacaya :) Strzyża to tylko uzupełnienie zapasów .
UsuńPozdrawiamy
Nie dziwie się, że się stresujecie, przecież trzeba niezwykłej uwagi, żeby nie skaleczyć zwierzątka. Kiedyś przyglądałam się strzyżeniu owiec,góral który to robił działał szybko i sprawnie niczym maszyna. Przesyłam Wam moc pozdrowień z zapracowanego jolinkowa :) ukłony dla całej brygady strzygaczy (chyba tak się to nazywa, sama nie wiem) :))
OdpowiedzUsuńTak to wymaga wielkiej koncentracji (bardzo wypala ,przynajmniej nas) mimo tego zdażają się zacięcia. Pod ręką mamy zestaw chirurgiczny- nici,igła, szczypce oraz antybiotyk w spraju i zakładamy szwy :(
UsuńArgonauci u celu znaczy się, a runo zbiera sam Jazon (zgodność inicjałów, zapewne przypadkowa), ale poznając sukcesywnie Wasz blog, a cofam się coraz dalej, to porównując Waszą osadę do Argo, jest moim zdaniem jak najbardziej zasadnym.
OdpowiedzUsuńNadzwyczaj komicznie wygląda osobnik na ostatniej fotografii - ten z lewej.
Piękny jest :)
Pozdrawiam Was serdecznie i obfitości z runa życzę!
Może już doczytałeś się że prowadzimy życie ,,nomadów" w ciągu 25 lat to miejsce jest 11 w którym mieszkamy:)
UsuńDo Odyseusza już mnie porównywano :))) do Jazona jeszcze nie. Jazon i Argonauci chyba do nas bardziej pasują , bo runo alpak można chyba porównać tylko do ,,Złotego runa" :)
Osobnik na ostatnim zdjęciu po lewej to nasza Tekilka 2 letnia samica jest piękna i bardzo kochana (zresztą jak wszystkie :)
Pozdrawiamy serdecznie :)
Musicie mieć niesamowitą wprawę, że tak szybko idzie strzyża!
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć silne nerwy i rękę chirurga!
W naszym domu znaleźliśmy dwie pary zardzewiałych nożyc do strzyżenia owiec. Widocznie niemieccy gospodarze hodowali na tych terenach owieczki. Takimi nożycami, to chyba strzygli całymi godzinami ...
Pozdrowienia!
Strzyżemy już piąty rok więc wprawy się nabywa :)Co do nerwów ,to w trakcie strzyży atmosfera jest BARDZO GORĄCA :)
UsuńTakimi nożycami jakie znaleźliście jeśli ktoś ma wprawę strzyże baaardzo szybko.
POZDRAWIAMY WAS :)
Pięknie wyglądają i na pewno odetchnęły z ulgą.
OdpowiedzUsuńPodziwiam precyzję pracy - dokładniej goli chyba tylko Urząd Skarbowy :)
Pozdrawiam cieplutko :)
S.Ohanka
Odetchnęły bo się zrobiło wreszcie chłodniej :)))A z precyzją to różnie bywa:D
Usuńa nie gręplujecie wełny alpaki przed przędzeniem ? Z doświadczenia wiem , że było by lepiej prząść .
OdpowiedzUsuńA w jakiej orientacyjnie cene byłby koc 160cm /200 cm ?
Jakby to powiedzieć aby źle nie zabrzmiało :)Nasze wyroby i technologia którą się posługujemy pochodzą troszkę z innej bajki(inne tradycje rzemieślnicze)z regionu z którego pochodzą nasze zwierzęta czyli andyjska część Ameryki Południowej.Nici które przędziemy i używamy do tkania to t/z Rustic Alpaca Wool. Aby wyrób spełniał warunki w/w musi być wytwarzany w odpowiedniej technologii :))) której bardzo przestrzegamy.
UsuńJeśli chodzi o ceny to można się zorientować na naszej stronie www.losalpaqueros.com bardziej szczegółowych informacji udzielamy bardzo chętnie drogą telefoniczną 507-568-773 lub mailową los.alpaqueros@op.pl
Pozdrawiamy.
Nie dziwię się im, że nie lubią tego, mnie trza byłoby nie tylko spętać, ale także zakneblować.
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie powalające, śliczny new image, fryzury dostojne a zarazem bardzo śmieszne.
Moherowy już wcześniej skomentował.
Podziwiam Was za pasję
jolanda
Pozdrawiamy Ciebie i Mazurską krainę :)
UsuńSympatyczne mordziaki...alpaki oczywiście :)
OdpowiedzUsuńJuż samo patrzenie na nie rozlużnia człowieka, i tyle dobrodziejstw od nich można pozyskać, całkiem jak z czarnoleskiej lipy ;)...i nowe, wartościowe miejsce w internecie...pozdrawiam :)
pineska
Nasze mordziaki są mniej sympatyczne :(???
UsuńAlpaki są nazywane PRAWDZIWYM złotem Andów- wiemy, jesteśmy pewni że to nie przenośnia :)
Pozdrawiamy pineskę :)))
Po tym, jak na naszym spotkaniu opowiedzieliście, jak to będzie wyglądać - z niepokojem czekałam na ten wpis... na zdjęciach widać Wasze skupienie i "zaparcie się w sobie", że trzeba to zrobić... i Wasze współodczuwanie z tymi, które jakoś muszą to wytrzymać... Byliście wszyscy bardzo dzielni! Ściskam Was mocno!
OdpowiedzUsuńWitam Serdecznie
OdpowiedzUsuńCzy mógłbym otrzymać przepis na ser z koziego mleka , który widać na fotkach blogu ?
Co to jest Czubrica ?
marliac@interia.pl
z poważaniem Maciej K
Czubrica to przyprawa szeroko używana na Bałkanach szczególnie w Bułgarii z tego jej nazwa bułgarska. Czubrica w naszym wydaniu to 2 części cząbru górskiego (nie mylić z cząbrem ogrodowym znanym w Polsce)suszony lub w lecie świeży :),sproszkowana czerwona papryka- słodka i ostra 1x1(razem wagowo tyle co cząbru i sól najlepiej średnia morska- grecka :) wszystko razem mieszamy i ,mamy Czubricu w przypadku przyprawiania mięs a nie sera dodajemy jeszcze ząbek roztartego czosnku:)
UsuńA nie zastanawiali się Państwo może nad imprintingiem? Takim, jak u źrebaków (np. http://www.youtube.com/watch?v=PuWuJn8Fg0g&feature=player_detailpage)? Może "odczulenie" cria pod kątem dźwięku maszynki i jeżdżenia nią po całym ciele złagodzi później stres przy strzyży? Ciekawym wyników takiego eksperymentu.
OdpowiedzUsuńPozdr.
KS (nie lubię, gdy moje dane wiszą w necie)