Witam serdecznie, siadam sobie dziś rano nad kawką z taką myślą, że zajrzę co tam u Państwa słychać. Zaglądam, oglądam, no i muszę się szczerze uśmiechnąć i co lepsze, tak mi zostało . Alpaki chyba tak na człowieka działają, no i podzielam ich zdanie, co do pogody - też lubię taką. A swoją drogą proszę „zapytać” alpaki co myślą o upałach 30 stopni C. Taki tu stworzył się, chyba przypadkiem ranking ulubionych zdjęć z ostatniego Państwa wpisu. To i ja dorzucę mój „typ”, ale od razu powiem, że tak naprawdę podobają mi się wszystkie i przy okazji gratulacje dla fotografa ! Jednak to czwarte, gdzie ta „ufryzowana” głowa alpaki tak ciekawie spogląda jest chyba najsympatyczniejsze. Ślę Państwu szczere pozdrowienia z mroźnego Torunia, Dorota z Torunia
Ufff! brakowało nam bardzo Pani komentarzy,ciekawej wymiany myśli i spostrzeżeń :) Alpaki naprawdę tak działają na człowieka, spokój i uśmiech w duszy :) One wolą taką pogodę niż +30*C , nawet gdy są ostrzyżone to widać że wysoka temperatura im nie sprzyja. Czwarte zdjęcie to Tequila, tak ona jak i Gwiazdka (to siostry) są podobne charakterem do swojej mamy Morelii której już niestety od zeszłego lata z nami nie ma. Są bardzo kontaktowe, ciekawskie i odważne. Zawsze chętne do sprawdzenia ,,co też tam się dzieje :)'' Serdecznie Panią pozdrawiamy z Warmińskiego już całkiem zimowego lasu :) Zosia i Janusz
Jest mi niezmiernie miło, że Państwo mnie tak witają ! To ja się wytłumaczę: troszkę milczałam, ale nie znaczy, że nie zaglądałam tu, bardzo mnie zajmowały ostatnio zarówno takie prozaiczne życiowe sprawy, jak i „wielkie” zadania oraz podróże, raczej małe niż duże. Ja się z tego zamieszania nieco ocknęłam a tu już Adwent ! Teraz nastąpiła chwila oddechu. Teraz nadrobię zaległości i poczytam co tu się pisało, bo widzę po pobieżnym zerknięciu, że dyskusje znowu były ... :-) Tak pytałam o upodobania termiczne alpak, bo ja zdecydowanie nie jestem zwolennikiem upałów mimo, że nie noszę wełnianego „futerka”. To widać na zdjęciach, że alpaczki to takie ciekawskie zwierzęta i takie chętne do poznawania. A tak a propos to jaki zmysł jest dla nich najważniejszy i najczulszy ? To tyle mojego paplania na wieczór. Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam, Dorota z Torunia :-)
Wydaje nam się że polegają trochę na słuchu, jednak z całą pewnością podstawą jest wzrok. gdy na przykład pasą się na pastwisku zawsze jedna dwie sztuki w stadzie dokładnie obserwują okolicę, czasem alarm i poruszenie wzbudzi kot przemykający się 200-300 metrów od stada gdzieś pod lasem, wówczas całe stado w napięciu wpatruje się w miejsce wskazane przez ,,strażniczki'' w gotowości do ratowania się ucieczką. Pisaliśmy już że jedynym skutecznym sposobem obrony alpak przed nie bezpieczeństwem jest ucieczka (z wielką szybkością :) Pozdrawiamy wieczornie :)
W czasie oglądania zdjęć ma się ochotę przytulić każdą jedną alpakę. Wspaniałe zwierzęta! Po ostatnim zdjęciu wnioskuję, że z poczuciem humoru ;)
My już po wyprowadzce z Warszawy, zatrzymaliśmy się póki co w niewielkiej wioseczce pod Toruniem i snujemy plany na wiosnę. Spokój małych miejscowości jest zaraźliwy i motywujący! To okropne, że człowiek tyle czasu mieszkał w tak niewdzięcznym mieście i dał mu się zawładnąć. Dziś zamiast ulicznych korków podziwiamy sikorki, którym zasmakowały przygotowane przez nas kulki z ziarnami.
To super wiadomość. Uwielbiamy ludzi którzy nie tylko mówią o planach ale potrafią wcielać je w życie :) Mieszkamy na wsi 26 lat(od czasów kiedy jeszcze nie było to modne:)kiedyś zastanawialiśmy się nad tym o czym piszecie, wniosek jest taki że na zdrowy rozum nie da się wytłumaczyć dlaczego ludzie z własnej woli wybierają miasto które będzie ich powoli i skutecznie zabijało i fizycznie i psychicznie. Gdy słuchamy tłumaczenia takich decyzji, rozkładają nas na łopatki argumenty (z litości i pożałowania) Ściskamy was mocno i trzymamy kciuki :) Zosia i Janusz
Świetne zdjęcia - jak zwykle :) Cha-cha już taka duża jak Rosario, a jeszcze chciałaby mleko? Ciekawe, czy to tylko dziecięcy nawyk, czy jeszcze jest z mamy konkretny pożytek ? Witam zimę z hm.. mniejszym entuzjazmem, dobrze że chociaż dzieci i alpaki są zadowolone... Serdeczności za las :) S.Ohanka
Alpaki, jeśli się nie rozdziela mam i dzieci (w taki Andyjskim chowie jak robimy to my) karmią dzieci do 8-9 miesiąca życia. Po tym czasie w naturalny sposób (czasami siłą) matka nie pozwala dziecku ssać:)Cza-Cza korzysta jeszcze z ostatnich chwil łaskawości Rosario i jeszcze 3-4 razy dziennie popija mleczko :) Uściski za las :)
Patrzę, oglądam i uśmiech nie znika mi z twarzy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Marta
Tak, alpaki budzą tylko pozytywne uczucia i zawsze uśmiech na twarzy tych którzy na nie patrzą :)
UsuńPozdrawiamy
Witam serdecznie,
Usuńsiadam sobie dziś rano nad kawką z taką myślą, że zajrzę co tam u Państwa słychać. Zaglądam, oglądam, no i muszę się szczerze uśmiechnąć i co lepsze, tak mi zostało . Alpaki chyba tak na człowieka działają, no i podzielam ich zdanie, co do pogody - też lubię taką. A swoją drogą proszę „zapytać” alpaki co myślą o upałach 30 stopni C.
Taki tu stworzył się, chyba przypadkiem ranking ulubionych zdjęć z ostatniego Państwa wpisu. To i ja dorzucę mój „typ”, ale od razu powiem, że tak naprawdę podobają mi się wszystkie i przy okazji gratulacje dla fotografa ! Jednak to czwarte, gdzie ta „ufryzowana” głowa alpaki tak ciekawie spogląda jest chyba najsympatyczniejsze.
Ślę Państwu szczere pozdrowienia z mroźnego Torunia, Dorota z Torunia
Ufff! brakowało nam bardzo Pani komentarzy,ciekawej wymiany myśli i spostrzeżeń :)
UsuńAlpaki naprawdę tak działają na człowieka, spokój i uśmiech w duszy :)
One wolą taką pogodę niż +30*C , nawet gdy są ostrzyżone to widać że wysoka temperatura im nie sprzyja.
Czwarte zdjęcie to Tequila, tak ona jak i Gwiazdka (to siostry) są podobne charakterem do swojej mamy Morelii której już niestety od zeszłego lata z nami nie ma. Są bardzo kontaktowe, ciekawskie i odważne. Zawsze chętne do sprawdzenia ,,co też tam się dzieje :)''
Serdecznie Panią pozdrawiamy z Warmińskiego już całkiem zimowego lasu :)
Zosia i Janusz
Jest mi niezmiernie miło, że Państwo mnie tak witają ! To ja się wytłumaczę: troszkę milczałam, ale nie znaczy, że nie zaglądałam tu, bardzo mnie zajmowały ostatnio zarówno takie prozaiczne życiowe sprawy, jak i „wielkie” zadania oraz podróże, raczej małe niż duże. Ja się z tego zamieszania nieco ocknęłam a tu już Adwent ! Teraz nastąpiła chwila oddechu. Teraz nadrobię zaległości i poczytam co tu się pisało, bo widzę po pobieżnym zerknięciu, że dyskusje znowu były ... :-)
UsuńTak pytałam o upodobania termiczne alpak, bo ja zdecydowanie nie jestem zwolennikiem upałów mimo, że nie noszę wełnianego „futerka”.
To widać na zdjęciach, że alpaczki to takie ciekawskie zwierzęta i takie chętne do poznawania. A tak a propos to jaki zmysł jest dla nich najważniejszy i najczulszy ? To tyle mojego paplania na wieczór.
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam, Dorota z Torunia :-)
Wydaje nam się że polegają trochę na słuchu, jednak z całą pewnością podstawą jest wzrok. gdy na przykład pasą się na pastwisku zawsze jedna dwie sztuki w stadzie dokładnie obserwują okolicę, czasem alarm i poruszenie wzbudzi kot przemykający się 200-300 metrów od stada gdzieś pod lasem, wówczas całe stado w napięciu wpatruje się w miejsce wskazane przez ,,strażniczki'' w gotowości do ratowania się ucieczką. Pisaliśmy już że jedynym skutecznym sposobem obrony alpak przed nie bezpieczeństwem jest ucieczka (z wielką szybkością :)
UsuńPozdrawiamy wieczornie :)
Widać, że im się podoba:-))) Ale alpaki może i lubią - ja zdecydowanie mniej...
OdpowiedzUsuńUściski
Asia
My też nie przepadamy za zimą, taka jak teraz mogła by zostać :)
UsuńPozdrowienia dla Was :)
Ale cudne dupki na tym ostatnim zdjęciu :))) Szczególnie ta brązowa :)
OdpowiedzUsuńCzapy też niczego sobie, a wełenka już odrasta...
Brązowa to Cha-Cha :) zdjęcie jest wesołe, często robią to razem jak na komendę
UsuńŚciskamy Was mocno :)
Jak pieknie pozuja:-)
OdpowiedzUsuńPrzy fotografowaniu wystarczy spokój i wykorzystanie naturalnej ciekawości alpak aby zdjęcia wyglądały jak pozowanie :)
UsuńPozdrawiamy
Śliczne! A brązowa już ma nawet zimowe, białe podkolanówki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Brązowa Cha-Cha skarpetki ma w mamę Rosario (szara stojąca obok a na pierwszym zdjęciu mama z córką razem:)
UsuńPozdrawiamy
W czasie oglądania zdjęć ma się ochotę przytulić każdą jedną alpakę. Wspaniałe zwierzęta! Po ostatnim zdjęciu wnioskuję, że z poczuciem humoru ;)
OdpowiedzUsuńMy już po wyprowadzce z Warszawy, zatrzymaliśmy się póki co w niewielkiej wioseczce pod Toruniem i snujemy plany na wiosnę. Spokój małych miejscowości jest zaraźliwy i motywujący! To okropne, że człowiek tyle czasu mieszkał w tak niewdzięcznym mieście i dał mu się zawładnąć. Dziś zamiast ulicznych korków podziwiamy sikorki, którym zasmakowały przygotowane przez nas kulki z ziarnami.
Wsi spokojna, wsi wesoła!!!
Pozdrawiamy ciepło!!
To super wiadomość. Uwielbiamy ludzi którzy nie tylko mówią o planach ale potrafią wcielać je w życie :)
UsuńMieszkamy na wsi 26 lat(od czasów kiedy jeszcze nie było to modne:)kiedyś zastanawialiśmy się nad tym o czym piszecie, wniosek jest taki że na zdrowy rozum nie da się wytłumaczyć dlaczego ludzie z własnej woli wybierają miasto które będzie ich powoli i skutecznie zabijało i fizycznie i psychicznie. Gdy słuchamy tłumaczenia takich decyzji, rozkładają nas na łopatki argumenty (z litości i pożałowania)
Ściskamy was mocno i trzymamy kciuki :)
Zosia i Janusz
Świetne zdjęcia - jak zwykle :) Cha-cha już taka duża jak Rosario, a jeszcze chciałaby mleko? Ciekawe, czy to tylko dziecięcy nawyk, czy jeszcze jest z mamy konkretny pożytek ?
OdpowiedzUsuńWitam zimę z hm.. mniejszym entuzjazmem, dobrze że chociaż dzieci i alpaki są zadowolone...
Serdeczności za las :)
S.Ohanka
Alpaki, jeśli się nie rozdziela mam i dzieci (w taki Andyjskim chowie jak robimy to my) karmią dzieci do 8-9 miesiąca życia. Po tym czasie w naturalny sposób (czasami siłą) matka nie pozwala dziecku ssać:)Cza-Cza korzysta jeszcze z ostatnich chwil łaskawości Rosario i jeszcze 3-4 razy dziennie popija mleczko :)
UsuńUściski za las :)