Na pytanie o ceny naszych serów odpowiadamy z uśmiechem wymieniając wszystkie po kolei , w odpowiedzi słyszymy z oburzeniem w głosie ,,idźcie do ,,Lidla'' czy ,,Kauflanda'' i zobaczcie ile tam kosztuje i ile powinien kosztować wasz serek :/
Kilka dni temu przeczytaliśmy na stronie jednej z warszawskich sieci sklepów o francuskiej nazwie sugerującej że sprzedają sery (co za tym idzie znają się na tym) następujący opis jednego z kozich fromaży ,, ser ten w miarę dojrzewania robi się coraz twardszy i bardziej kruchy''
Hmmm, może odpowiemy na tak stawianą sprawę hurtem i aby było wygodniej od tyłu czyli jak mawiają Indianie Aymara : ) od początku.
Każdy ser robiony tradycyjnie i zgodnie z zasadami które zwykle były wymyślone kilkaset a czasem kilka tysięcy lat temu do tego aby stał się serem potrzebuje poza dobrym mlekiem, odpowiednimi szczepami bakterii, odpowiedniej temperatury i wilgotności pomieszczenia w którym dojrzewa, z reguły każdy gatunek ma inne wymagania.
Rozumiemy że wielkie koncerny i korporacje maja miliony dolarów/euro na reklamę wiemy że przy 24 godzinnym przekonywaniu-reklamowaniu za te miliony można przekonać konia aby uwierzył w to że jest kotem. Ale człowiek w dzisiejszych czasach mający dostęp do wszelakiej wiedzy nie powinien być idiotą i dawać sobie wmawiać że miliony twarożków, serków... jest wykonywane codziennie takimi metodami i przy użyciu takich technologii jak sto lat temu.
Kozi serek na przykład Valencay czy inny Charolais przewożony chłodniami tysiące kilometrów w których jest sucho i bardzo zimno, następnie leżący na półce w sklepie gdzie znowu jest ciepło i sucho jest takim samym serkiem jaki można w sobotni poranek kupić na francuskim małym bazarku na prowincji, lub na przykład u nas, gdy wyjmujemy go z dojrzewalni gdzie jest skrupulatnie dobrana temperatura i 95% wilgotności.
Drodzy handlarze, w Paryżu Fromagerie mają pod kamienicami w których się mieszczą specjalne piwnice-dojrzewalnie z odpowiednim mikroklimatem aby żywemu organizmowi jakim jest ser nie zaszkodzić w jego dążeniu do dojrzałości. Dojrzewający coraz bardziej fromaż z reguły upłynnia się, robi się miękki aż do płynącego, nie wysycha w lodówach na kamień.
Nie chcemy już wspominać ,,o niby serach'' dojrzewających które ciągle widzimy TU na blogach, na FB, obsypanych czym się da, wymieszanych z czym tylko można, które są niczym więcej jak zwykłym bundzem, czyli półproduktem, odciśniętą masą serową z którego ma powstać kiedyś ser.
Mili nasi nie dawajcie się naciągać reklamom za miliony euro. Nie płaćcie za to coś czym to coś w ogóle nie jest.
Pozdrawiamy wszystkich serojadów :D
To co widzę ( na Waszych zdjęciach ), przekonuje mnie bardzo. :-)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
W Twoich ustach Agniecha to podwójny komplement, wiesz co mówisz wszak połowa Was jest Francuzem :D
UsuńSerdecznie Was pozdrawiamy : )
No niee, Holendrem on jest znad belgijskiej granicy. Ale wybrednym okrutnie w sprawach serowych. No i we Francji bywając, człowiek z czystej ciekawości kulinarno-smakowej, próbuje, próbuje, próbuje... Najbardziej lubię chyba takie jak Wasze, i jeszcze owcze, ach.... Rozmarzyłam się.
UsuńNo popatrz a my byliśmy przekonani że ,,żabojad'' :D Ale jednak z regionu Europy gdzie wiedza i tradycja serowa nie kończy się na ,,pani mi poda tego żółtego w plasterkach'' : )
UsuńSzkoda że tak daleko żyjecie z tymi swoimi koniami bo byśmy po degustowali, a w piwnicy na pułkach Tomme leży taki dobrze dojrzały.
Pozdrawiamy : )
Ależ Wam zazdroszczę wiedzy i umiejętności! By zrobić coś takiego, potrzeba lat doświadczeń.. I pewno oddanego serca.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to witam i serdecznie pozdrawiam:)
W dzisiejszych czasach wiedza jest na wyciągnięcie ręki : ) Jak czasem się śmiejemy ,,bo w tym całą rzecz, by się chciało chcieć'' : )
UsuńDoświadczenie przychodzi niestety po latach : )
Witamy serdecznie i zapraszamy częściej, zajrzeliśmy na bloga ,,Na naszym zaścianku...'' chętnie byśmy go poobserwowali jednak chyba nie ma tam takiej możliwości.:/
Pozdrawiamy
Z przyjemnością będę zaglądać, trudno w sieci o tak prawdziwe miejsca.
UsuńNo właśnie jeszcze nie można, chyba muszę założyć jakieś dodatkowe konto, tak?
Pozdrawiam!
Zapraszamy :)
UsuńZyjemy w tak pokrętnych czasach, że jak na opakowaniu wołami jest napisane że 'bez dodatku x' to najpewniej znaczy że x jest głównym składnikiem (a nie dodatkiem, ha ;). Zatem to nie wszechdostępność wiedzy jest atutem ale nieumiejętność korzystania z narzędzi takich jak np semantyka logiczna jest problemem.
OdpowiedzUsuńTak czy siak, gdybym była bogata, albo mieszkała blisko, to bym kupowała wasze sery i jadła je codziennie, a nie jakieś podróbki. Tymczasem życzę powodzenia.
Pozdrawiam
Warszawa jest dziś ,,rzut beretem'' od nas (1.5 godziny) mamy w stolicy klientów którzy zajadają się naszymi serkami raz na dwa tygodnie, i do tego aby móc je jeść wcale nie trzeba być bogatym : ) One na prawdę nie kosztują tyle na ile wyglądają i ile powinny kosztować : D
UsuńPozdrawiamy
Witajcie Kochani, często zaglądam do "Was" zdjęcia oczywiście świetne a sery zapewne jeszcze lepsze od tych, które jadłem w tamtym roku, samo patrzenie jest "koszmarem" ale myślę jak jesień się skończy i lody stopnieją to się wybiorę jeśli pozwolicie do Koziego Lasu, ciekawe czyDżibir i Okro mnie będą jeszcze pamiętały. Pozdrawiamy serdecznie i życzymy zdrowia i wytrwałości, coś ostatnio spokojnie czyżby już co niektórzy się znudzili, lub doszli do przekonania, że nie bardzo można Was ugryźć.
OdpowiedzUsuńMIRO
Piszecie sobie sami pozytywne komentarze
OdpowiedzUsuńTak oczywiście jesteśmy kosmitami, a wszystko co jest na tym blogu to fatamorgana : )
UsuńJutro już będzie po święcie, psychiatrzy będą pracować, wystarczy że się zgłosisz do poradni zdrowia psychicznego a na pewno ci pomogą : )
Życzymy powrotu do zdrowia.
BARDZO PROSIMY @ANONIMA AUTORKĘ KOMENTARZA POWYŻEJ, ABY PRZESTAŁA WYSYŁAĆ DALSZE NADER ,,BŁYSKOTLIWE MYŚLI'' ostrzegaliśmy wielokrotnie że chore, wulgarne bredzenia są kasowane.
OdpowiedzUsuń