CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

niedziela, 15 lipca 2012

Z tej ziemi - polskie pyszności.














Dziś temat który jest nam od zawsze bardzo bliski  :) Tradycyjne metody wytwarzania . Przy okazji późnego dziś śniadania chcemy pochwalić się naszym nowym odkryciem - świeży na zimno tłoczony olej rzepakowy który w domowy sposób jest tłoczony na potrzeby własne i znajomych niedaleko od naszego gospodarstwa . Gdy go dostaliśmy kilka dni temu ,był dosłownie jeszcze ciepły ,dodaliśmy świeżą gałązkę cząbru górskiego i estragonu ,postał troszkę i dziś była degustacja :)
O tym że robimy własne sery kozie (ten na stole nazywamy bałkańskim jest obsypany ,,czubricą" i lekko dojrzewany) już pisaliśmy ,a są Tacy wśród Was którzy mieli okazję nawet go spróbować :) O wytwarzaniu własnych win i nalewek staropolskich jeszcze nie pisaliśmy .To w kieliszku do dzisiejszego śniadania to czerwony półwytrawny jabłecznik (zeszłoroczny) z  dziko rosnących jabłek i aronii :) . Od dziś zagościł też doskonały olej z ziołami . Powiemy tak ,Ci którzy chwalą oliwę z oliwek (robioną nie wiadomo gdzie i z czego a rodowici grecy ,włosi śmieją się że to co kupujecie w sklepach za spore pieniądze to się nadaje ale do smarowania łańcucha w rowerze :) musieli nigdy nie próbować polskiego oleju tłoczonego w tradycyjny sposób na własne potrzeby , z rzepaku z własnej uprawy .Nie możemy przekazać Wam smaku ale ten zestaw który widzicie na zdjęciach a wyglądajacy na francuski jest całkowicie z tej ziemi Warmińskiej i jesteśmy pewni że Francuz rozpłynął by się ze szczęścia kosztując POLSKĄ TRADYCYJNĄ KUCHNIĘ :)  Cudze chwalicie swego nie znacie .
Pozdrawiamy smakowicie Wszystkich którzy do nas zaglądają :)))

16 komentarzy:

  1. Wygląda nieziemsko...musi też i tak smakować .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakuje całkiem ,,ziemsko" :)))
      Pozdrawiamy serdecznie.

      Usuń
  2. Waszego rzepakowego tłoczone na zimno i jeszcze ciepłego nie degustowaliśmy ale domyślamy się, że połączenie owo musi być nieziemskie. Wygląda wspaniale. Okazuje się, że nie pierwszy już raz potwierdza się przysłowie "Cudze chwalicie swego nie znacie". :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrozumieliśmy aluzję :)która pewnie wynika z Twojej nieznajomości technologii tłoczenia oleju :)))w trakcie której z powodu wielkiego ciśnienia i olbrzymich sił działających na tłok powstaje wysoka temperatura ,w związku z czym olej który wypływa z prasy jest wyraźnie ciepły :) i właśnie taki po kilkunastu minutach od wytłoczenia dostaliśmy :)))
      Pozdrawiamy :D

      Usuń
  3. Zazdraszaczam takich wykwintności.
    Wokół naszego mazurskiego siedliska sporo rzepaku, ale nie wiem czy jego właścicielom dane było próbować go ze świeżego tłoczenia.
    Uściski dla Was i smacznego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba zazdrościć ,wystarczy puścić przy mazurskim siedlisku dwie kózki i będziecie mieli takie same wykwintności :)
      Pozdrawiamy.

      Usuń
  4. Z pewnością, ja rozpływam się całkowicie, jesteście Mistrzami w wyrobie nie tylko serów. Ostatnio odwiedził nas Włoch, zajadał się moimi kozimi serkami, które powstawały przecież pod Waszym okiem. Dziękuję za te lekcje, dzięki Wam na naszym stole goszczą pyszne kozie przysmaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu kozie przysmaki goszczą na Waszym stole dzięki Wam, a Włoch zajadał się tymi znakomitymi serkami bo jesteś Pilną, Dociekliwą i Twórczą uczennicą :)))
      Pozdrawiamy i ściskamy Was.

      Usuń
  5. Mmmm... delicioso! Zaliczam się do tych, którzy mieli szczęście spróbować Waszego sera - niezapomniane wrażenia! I właśnie przed chwilą o tym i o naszym spotkaniu pisałam na swoim blogu, przeżywając to jeszcze raz...

    http://mar-canela.blogspot.com.es/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaliśmy :) dawno nie przeczytaliśmy aż tyle dobrych słów o nas :)
      Przywykliśmy już raczej do czytania o sobie czegoś dokładnie odwrotnego... :/zawsze pisanego przez osoby które nas nie znają.
      Serdecznie Was ściskamy :)))

      Usuń
  6. Mniam! Jakoś tak odruchowo zaczęliśmy się zastanawiać czy aby nie mamy czegoś ważnego do załatwienia w Waszej części Polski! :DDDDD Takie odkrywanie tradycji jest nieporównywalne z niczym innym!

    Dla nas takim kulinarnym objawieniem stał się swego czasu olej lniany!

    Smacznego i na zdrowie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My zawsze jesteśmy w domu :) a Polska to naprawdę mały kraj więc ...
      Pozdrawiamy Was :)

      Usuń
  7. O rany! To wszystko wygląda fantastycznie! Kiedy znajdujecie czas na takie prace?! Ja, dopiero od bardzo niedawna zwracam uwagę na jakość jedzenia. Niesamowicie "obudziło" mnie robienie serów kozich, sprawdzanie ich smaku, ciągła nauka i eksperymenty.
    Podziwiam i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. taki ser przypomina mi kupiony na Litwie , tylko był podwędzany . Oliwa marzenie..tą co miałam okazję próbować w Grecji nigdzie u nas nie spotkałam . Pycha wasze sniadanie .

    OdpowiedzUsuń