Ten rok a dokładnie sezon narodzin zaczęły nasze kozy. Przedwczoraj Rózia urodziła dwie kózki. Dla równowagi która zwykle panuje w naturze jedna kózeczka jest podobna do kozła czyli jest prawie biała, piszemy ,,prawie'' bo tak naprawdę jest jasno ruda lub jak to utarło się mówić ,,biszkoptowa'' , natomiast druga jest prawie ,,francuzką alpejką'' czyli odziedziczyła cechy swojej mamy Rózi. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła ale obydwie kózeczki zostaną prawdopodobnie u nas. Rózia to doskonała mlecznica dająca rekordowe ilości mleka, więc liczymy że jej córki mogły odziedziczyć po niej tą cechę. Nasze sery i twarogi w domu i nie tylko, robią taką furorę że przez ostatnie dwa lata ciągle mieliśmy tak naprawdę za mało mleka aby zaspokoić apatyty wszystkich chętnych. Zwiększenie koziego stadka o dwie mleczne sztuki powinno zapewnić nam odpowiednią ilość mleka do przerobu : )
CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ
sobota, 27 kwietnia 2013
Ten rok...
Ten rok a dokładnie sezon narodzin zaczęły nasze kozy. Przedwczoraj Rózia urodziła dwie kózki. Dla równowagi która zwykle panuje w naturze jedna kózeczka jest podobna do kozła czyli jest prawie biała, piszemy ,,prawie'' bo tak naprawdę jest jasno ruda lub jak to utarło się mówić ,,biszkoptowa'' , natomiast druga jest prawie ,,francuzką alpejką'' czyli odziedziczyła cechy swojej mamy Rózi. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła ale obydwie kózeczki zostaną prawdopodobnie u nas. Rózia to doskonała mlecznica dająca rekordowe ilości mleka, więc liczymy że jej córki mogły odziedziczyć po niej tą cechę. Nasze sery i twarogi w domu i nie tylko, robią taką furorę że przez ostatnie dwa lata ciągle mieliśmy tak naprawdę za mało mleka aby zaspokoić apatyty wszystkich chętnych. Zwiększenie koziego stadka o dwie mleczne sztuki powinno zapewnić nam odpowiednią ilość mleka do przerobu : )
piątek, 19 kwietnia 2013
Garsonka - klasyka z alpaki.
Dziś efekt pracy o której już pisaliśmy. Klasyka z nutką etniczną czyli garsonka, strój bez którego wiele pań nie wyobraża sobie służbowego wyjścia, czy po prostu chwili w której trzeba wyglądać skromnie i elegancko. Nasz projekt wykonany jest z nie barwionego (jak zawsze) włókna alpaczek stanowiących tło na pierwszym zdjęciu : ), włókna o doskonałej miękkości, niezwykle cienkiego i delikatnego. Jak zawsze projekt jest wykonany z przędzy ręcznie przędzionej przez nas. Tkanina na garsonkę tkana na osnowie i wątkiem 100% alpaca. Tkanina z racji tkania przędzą pojedynczą nie jest przesadnie gruba. Spódnica z podszewką ze 100% naturalnego jedwabiu, zapinana z tyłu na kościany guzik (listek) i półkryty zamek błyskawiczny.
Garsonka jest uszyta w rozmiarze 36-38. Całość projektu zapinają unikatowe ręcznie rzeźbione w kości bawolej guziki, formą przypominające kokardki z małych listków.
Dodamy że garsonka czeka (w naszym butique ,,Los alpaqueros'') na osobę która doceni jej wyjątkowość i zechce zostać jej właścicielką :)
środa, 17 kwietnia 2013
Pacovicuna - w klasycznej formie z etnicznym smakiem : )
Aby nie wyglądało na to że leniuchujemy, wracamy do tego co dziś, jutro... : )
.jpg)
wieloma cechami swej dzikiej protoplastki Vicuni. Bardzo ważną sprawą którą trzeba napisać jest to że z wieloma bardzo pożądanymi cechami. Głównymi z nich są, jakość włókna o wyjątkowej miękkości i delikatności, drugą cechą widoczną już na pierwszy rzut oka jest kolor i smukła budowa tych zwierząt do złudzenia przypominające Vicuni (zdjęcie obok naszych Paco) Cechy te przekazywane są bardzo często w kolejnych pokoleniach, w naszym przypadku cechy te przekazywał nasz poprzedni reproduktor Valentino : )
Tyle w ramach wstępu i objaśnienia do tego co niżej. Od kilkunastu dni pracujemy nad kolejnym projektem naszej manufaktury. Będzie to coś w czym ostatnio bardzo zasmakowaliśmy, klasyka z wyraźnym etnicznym smaczkiem. Cały projekt wykonany będzie właśnie z włókna naszych Paco, cieniutkiej delikatnej włóczki w kolorze cynamonowym z nieregularnie wrzucanymi nitkami w trakcie tkania w różnych kolorach dla rozbicia monotonnej powierzchni tkaniny. Dziś jesteśmy na etapie wykańczania całości i musimy powiedzieć że połączenie wyjątkowego włókna Paco z klasyczną formą wyszło nadzwyczaj elegancko : )
Co pewnie za jakieś dwa trzy dni będziemy mogli pokazać .
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
My i nasz świat : )

niedziela, 14 kwietnia 2013
W innym obiektywie : )

Jak już napisaliśmy podzieliliśmy ten materiał na trzy części: ,,W naszym domu'' ,,My i nasz świat'' oraz ,,Wśród naszych zwierząt''.
,,W NASZYM DOMU'' Jest on naszym schronieniem ale nie tylko bo jest też naszym miejscem pracy. Właściwie można powiedzieć że przebywamy w nim 24 godziny na dobę, to jest jedna z różnic naszego domu, większość z Was wychodzi ze swojego domu i do niego wraca, my w naszym jesteśmy i on jest z nami cały czas : ) Ktoś kiedyś powiedział ,,Pokaż mi swój dom a powiem ci jaki jesteś'' Jacy więc jesteśmy ???







niedziela, 7 kwietnia 2013
NO TO WYJAŚNIMY i POLICZYMY : ))) !!!
,,My anonimowo,tak jak "lubicie". miło sie czytało i uczyło odwidzając wasz blog.ale czy koniec tego bloga to efekt zapędzenia się w kozi róg?mowie tu o krytyce i negowaniu niemal wszytkich zarówno starych jak i nowych hodowców alpak?!toczenie swojego rodzaju "świętej wojny".nie tylko na swoim blogu!smarowanie ludzisk którzy czerpali u was wiedze nazywacie marną kopią. Wasz zapał osłabł chyba wraz z rosnącą populacją tych zwierząt w kraju. Acha,utrzymanie kilkunastu sztuk alpak miesięcznie kosztuje 600-700zł?! Bądźcie szczerzy i........zmniejszcie tą kwotę o połowę!!!!! Szczerze i bez przekąsu pozdrawiamy.'' To komentarz z dnia dzisiejszego : )
Pewnie stwierdzicie że łatwo nas sprowokować : ) Właściwie nie łatwo, jednak strasznie nie lubimy tego co w tych czasach w Polsce jest na porządku dziennym czyli mówienie półprawd i kłamstw tego co do jakiegoś pustego łba nagle przyszło, uważając czytelnika, słuchacza, widza za imbecyla (ale każdy ceni drugiego jak siebie samego)
TO CO NA POCZĄTKU ZACYTOWALIŚMY TO WŁAŚNIE PRZYKŁAD : ) Więc do rzeczy, w punktach
- To że anonimowo wcale nas nie dziwi , macie po prostu świadomość swoich możliwości i wstydzicie się podpisać pod tymi wypocinami : )
- Nam wcale nie jest miło gdy ktoś bierze co nasze i nie raczy ani razu napisać zwykłego prostego słowa (wam oczywiście nie znanego) DZIĘKUJEMY ŻE DZIELICIE SIĘ Z NAMI : )
- Tacy właśnie jak wy przebierają nóżkami na samą myśl że ,,TO MOŻE JUŻ KONIEC'' jednak nie bierzecie pod uwagę że nie wszyscy w tym kraju to kastraci, i właśnie tacy jak wy budzą w nas ducha naszych Przodków, ducha kogoś kto zawsze walczy do końca , WASZEGO KOŃCA : )
- Nigdy nie krytykujemy WIEDZY, UCZCIWOŚCI, POMYSŁOWOŚCI, PRACOWITOŚCI...
Dla nas słowo HODOWCA to bardzo wielkie słowo sami siebie nie śmiemy tak nazywać, mimo iż wiemy już sporo o tym co robimy od ponad 20 lat.
- ,,Święta wojna'' Tak od zawsze i do końca. Z IDIOTAMI, NIEUKAMI, PSEUDO HODOWCAMI, GESZEFCIARZAMI...
- ,,ludzisk którzy czerpali u was wiedze nazywacie marną kopią'' To zdanie zdradza autorów : ))) Jako renowatorzy dzieł sztuki sporo wiemy o kopiach. W tym przypadku kopia jest naprawdę marna, wiecie dlaczego, bo do dobrej kopi potrzebna jest szeroka wiedza której KOPIUJĄCY nas nie mają i nigdy mieć nie będą : )
- Nasz zapał jest jednakowo wielki i powiemy wam, wraz z coraz większą liczbą ZADOWOLONYCH KLIENTÓW jest coraz większy. JEŚLI CZEKACIE NA NASZ KONIEC TO POWIEMY ,,NIE DOCZEKANIE WASZE I WAM PODOBNYCH : ) Ach jeszcze jedno ktoś kiedyś tu na blogach napisał ,,NIKT NIGDY WAM NIE ODBIERZE TEGO ŻE JAKO PIERWSI ZACZĘLIŚCIE TO ROBIĆ''
-No i ostania kwestia ,, Acha,utrzymanie kilkunastu sztuk alpak miesięcznie kosztuje 600-700zł?! Bądźcie szczerzy i........zmniejszcie tą kwotę o połowę!!!!!''
NIGDY NIE PISZEMY TEGO O CZYM NIE WIEMY, CZEGO NIE SPRAWDZILIŚMY, NIE POLICZYLIŚMY.
Jeśli ktoś trzyma alpaczki tylko na podłym sianie i zamarźniętej wodzie, to pewnie tak jest jak piszecie (znamy sporo takich którzy oczywiście każą się nazywać Hodowcami : ) Aby nie być gołosłownym nasze TYLKO przybliżone wyliczenie (może się przydać tym którzy noszą się z zamiarem....)
- W tej chwili nasze stadko liczy 16 sztuk, 2samce i 14 samic.
-SIANO w zeszłym roku kupowaliśmy po 400 zł x 5 ton = 2000+ dowóz 200 złotych daje to 2200 zł czyli miesięcznie 183 złote (dodamy że tydzień temu dokupiliśmy do tych 5 jeszcze tonę już po 450zł +100 zł dowóz.
- GRANULAT pasza treściwa. Worek 25 kg -36 zł w naszym przypadku starcza na 6 dni x 5 szt w miesiącu 180 złotych.
- MARCHEW. Dziennie 10kg krojonej (worek) 10 złotych w hurtowni x 30 szt = 300złotych miesięcznie.
- SZCZEPIENIE (WITAMINY) Buteleczka ,,Multivitamina'' na stado 52zł + 20 złotych weterynarz (robi przy okazji pobieżną kontrolę stada) 72 złote
SUMA 735 ZŁOTYCH MIESIĘCZNIE. Nie liczyliśmy paliwa do samochodu, prądu, no i naszej pracy 24/24 godziny 365 dni w roku . Od 26 lat nie mieliśmy urlopu : )
PRZEPRASZAMY WSZYSTKICH NIE ZAINTERESOWANYCH
SERDECZNIE POZDRAWIAMY NASZYCH CZYTELNIKÓW : )
czwartek, 4 kwietnia 2013
Każda droga ma swój kres
Czy oczekiwaliśmy czegoś w zamian TAK OCZYWIŚCIE . Oczekiwaliśmy tego że w tym mimo że wirtualnym świecie znajdziemy po drugiej stronie LUDZI którzy kilkoma słowami napisanymi w ciągu kilku minut pozwolą nam mieć wrażenie że cała ta nasza praca TU na blogu nie jest sobie a muzom, że pozwolicie nam na może złudne wrażenie że komuś się przydaje to co TU przeczytał, że komuś poprawiliśmy humor w w ,,pochmurny'' dzień.
Kiedyś ,,zarzucono'' nam że przecież to wszystko co robimy to tylko reklama dla kasy którą ,,trzepiemy'' z naszej manufakturki. Hmm Ci którzy mieli okazję nas poznać w realu i odwiedzić w naszej samotni, wiedzą jak skromnymi i wiodącymi skromny byt (często nawet bardzo skromny ) ludźmi jesteśmy . W ciągu ponad 3 lat naszej działalności naszej ,,Los alpaqueros-manufacture'' naszymi klientami z tego BLOGOWEGO towarzystwa została 1 osoba : )..reklama :)))
No ale się rozgadaliśmy robiąc przyjemność OSOBOM NAM NIE PRZYCHYLNYM . Jedno jest pewne gdy rozwiążemy technicznie sprawę skopiowania całego bloga na nasz dysk zewnętrzny, archiwum ( tu przecież jest 3,5 roku naszego życia) nasza droga dobiegnie końca, Ci których drażniła nasza działalność i my sami, już mogą się cieszyć : ) Może w tych czasach naprawdę lepiej z nikim niczym się nie dzielić. W towarzystwie w którym najlepiej wszystkim odpowiada wspólne ciche popiardywanie, narażamy się na ostracyzm. Te kilka osób które stać było od czasu do czasu na napisanie zdania czy dwóch wybaczy nam ten gorzki ,,bełkot'' i szybko o nas zapomni : )
KAŻDA DROGA MA SWÓJ KRES
P.S.
Zdjęcia są maleńką częścią dokumentacji naszych prac, wykonanych przez nas w drodze do dnia dzisiejszego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)