CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

sobota, 1 lutego 2014

Św. Józef z Dzieciątkiem.


80 x120 cm. Święty Józef z Dzieciątkiem. Technika olejna na płótnie lnianym gruntowanym tradycyjnie. Oryginał który posłużył za ,,drożdże'' do powstania tego obrazu wisi w galerii Ermitaż w Petersburgu. Kilka wpisów wstecz pokazywaliśmy początek to teraz wypadało pokazać koniec. Prawdą jest jednak to że od jakiegoś czasu zastanawiamy się czy w ogóle powinniśmy TU pokazywać to co robimy, jak robimy, wkładać dodatkową pracę w opisy zdjęcia po to aby w efekcie przeczytać trzy zdawkowe komentarze i cztery takie (tych nie publikujemy) w których komentujący myślą tylko o tym w jaki jeszcze sposób nam dowalić, jak odebrać nam chęć do bycia TU. Aby przeczytać za dzień lub dwa jak paniusie z tłustymi dupami od siedzenia i nic nie robienia, wycierały sobie pyski, pisząc o nas na innych blogach ,, JAK SIĘ NIC NIE ROBI TO NIE POWINNO SIĘ ODZYWAĆ'' ,,TACY CO NIC NIE POTRAFIĄ TYLKO NARZEKAJĄ'' To tylko te grzeczniejsze sformułowania :/
Ale cóż, te zdjęcia obiecaliśmy księdzu Wojtkowi więc ,,słowo się rzekło...'' : )
Dziękujemy tym z Was którzy poświęcają nam chwilę aby napisać kilka słów do nas a nie tylko biorą cichaczem garściami nie mówiąc ni słowa : )

19 komentarzy:

  1. nie wiem czy to sprawiedliwe aby Bóg dał Wam tyle zdolności, że dla innych nie starczyło :)
    jestem pod wrażeniem, bo choc sama cos tam dziergam to z malarstwem nigdy nie miałam do czynienia... no chyba że ZACHWYT....
    pozdrawiam serdecznie

    http://leptir-visanna6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My wychodzimy z założenia że Pan Bóg dzielił talenty równo, tylko niektórzy nie mieli szczęścia odnaleźć w sobie tego co otrzymali : )
      Serdecznie pozdrawiamy : )

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję Państwu za pamięć i przesłany link.

      Sprawnie poszło Pani Zofii to malowanie. Gratuluję.

      Mnie się podoba, bardzo :) Myślę, że ks. Andrzej też będzie zadowolony.

      Teraz tylko kwestia ramy....

      Nie wiedziałem, że były wcześniej umieszczone zdjęcia na Państwa blogu.... A propos tego, to sądzę, że warto tam umieszczać zdjęcia i pisać. A nuż, ktoś nawet przypadkowo trafi w internecie na te informacje. Będzie mógł zobaczyć, ile dobra czynicie, ile macie pasji w swojej pracy, talentu, który otrzymaliście od Kogoś, a którego nie zakopaliście... Podziwiam, naprawdę.

      Zniechęcenie przychodzi, to zwyczajne. A krytyka, narzekanie? Mamy chyba gdzie szukać tej siły, żeby iść dalej. "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi" - Krasicki jest ciągle żywy.

      Na ten obraz będą patrzyły pokolenia ludzi. A proszę też pamiętać, że mazowieckie kościoły zawsze były wyposażane w obrazy LOKALNYCH artystów, nawet jeśli ci lokalni przypatrywali się tym światowym i ich troszkę naśladowali. Nie szukano tych malarzy po świecie. I przez te kościoły są piękne, i mają swój urok.

      Sądzę też, że nie powinna Pani rezygnować z malowania, bo świetnie to Pani idzie.

      Pamiętam tę kopię Piechowskiego "Ukrzyżowanie" (albo "Droga i życie nasze") .... Została podarowana dla bpa Romana Marcinkowskiego kilka lat temu przez Szkołę Podstawową w Nosarzewie Borowym. Bardzo mi się podobała. Nieśmiało powiem - mam nadzieję, że kiedyś znowu będą mrozy i w długie, zimowe wieczory Pani Zofia znajdzie troszkę czasu na zrobienie jeszcze jednej takiej niewielkiej kopii, bo chciałbym ją zamówić dla siebie.....

      Pozdrawiam z deszczowego w tych dniach Rzymu i życzę siły w pracy: i przy alpakach - bo tu też dzieła sztuki tworzycie, i w rozwijaniu innych talentów,

      Z Bogiem,

      ks. Wojciech

      Usuń
    3. Dziękujemy księdzu za dobre słowo .
      Serdecznie pozdrawiamy

      Usuń
  2. trochę grzeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miła pani, jesteśmy niezwykle grzeczni (osoby które nas choć troszkę znają z całą pewnością to potwierdzą) jest jednak mały drobiazg, na grzeczność trzeba zasłużyć, a chamstwo wypalać gorącym żelazem. Nasz kraj zszedł na dno bo chamstwo i chamy nad nim zapanowało.Więc... nie wolno pisać, odsądzając od czci i wiary o kimś kogo w ogóle się nie zna.
      Pozdrawiamy

      Usuń
  3. Kochani jak zwykle gdy się czymś pochwalicie to odzywają się ci, którzy chcą być "lepsi" i jak to w Polsce ostatnio jest, znam czy nie ale sobie poszczekać mogę, aż przykro to czytać, parafrazując Jerzego O. "róbta to co potraficie najlepiej" i nie wdawajcie się w dyskusję z takimi adwersarzami, szkoda sensu jak mawiał mój pierwszy dowódca w JW. Macie rację każdy otrzymał równo ale niektórzy uważają, że równo to nie znaczy sprawiedliwie. Jak zawsze wam życzliwy i dumny z tego, że ma tak zdolną Rodzinę. Mirek Wanago

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mirku problem internetu to anonimowość, kreatury wszelkiej maści skrzętnie z tego korzystają rozkładając bezsilnością takich jak my na łopatki. Nie ma nic gorszego jak wirtualny anonimowy adwersarz udający że nie rozumie co się do niego mówi :/
      Serdecznie Was pozdrawiamy : )

      Usuń
  4. Psy szczekają, karawana jedzie dalej, jak wiecie im lepiej się komus wiedzie, tym więcej szczekających psów dokoła, mówię o naszych drogich rodakach. Jak wiecie też mnie to nie omija, ale spływa po mnie jak woda po gęsi, czego i Wam zyczę z całego serca - nie ma co się przejmować zawistnikami. Oni tylko dają dowód o sobie przecież :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamphoro gdybyśmy się przejmowali daaawno by nas TU nie było :) mimo że przykro czasami, zęby zaciśnięte,,alleluja i do przodu'' jak mawia Ojciec Tadeusz :)
      Serdecznie Was pozdrawiamy : )

      Usuń
  5. Piszcie i pokazujcie co tworzycie dla nas. Dla ludzi, ktorzy czekaja na Wasz kolejny post, zdjecia, Wasza tworczosc, cieplo i pasje.
    Ks. Wojciech wspaniale napisal " Na ten obraz beda patrzec pokolenia ludzi " Wlasnie dzieki Wam.
    Nie dajmy sie stlamsic niedowartosciowanym ludziom, ktorzy dowartosciowuja sie swoimi kiepskimi wypowiedziami...przynajmniej tak im sie wydaje.
    Przeczytalam Wasz blog od poczatku i bardzo Wam dziekuje za chwile wzruszen i radosci. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Orszulko bardzo dziękujemy za życzliwą ocenę naszych działań : ) Wysłaliśmy maila do Ciebie mamy nadzieję że potwierdzą się nasze przewidywania, a jeśli nie :/ to nadal będzie nam miło czytać Twoje komentarze : )))
      Serdecznie pozdrawiamy

      Usuń
  6. Przepiękny jest ten obraz, zachwycił mnie...
    Ślę ciepłe myśli w Waszą stronę
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezmiennie się zachwycam, nawet jeśliby zabrzmialo to zdawkowo, lub banalnie.Zosiu, jesteś w i e l k a, chociaż nieduża:). Trudno mi dyskutować o Twoim malowaniu, jestem przeciez zupełnym laikiem, prostym zootechnikiem, ale mam jakieś poczucie estetyki i wrażliwość na rzeczy piękne.
    Dlatego podziwiam i zachwycam się:)
    Proszę, nie rezygnujcie z pisania o Waszej pracy! Zróbcie to dla swojego dobra, bo inaczej będę wpadac do Was 2x w tygodniu, by popatrzeć Wam na rece :)
    A co do blogowych trolli -może warto publikować ich wypowiedzi, niech się kompromituja przy podniesionej kurtynie, zamiast kopać w ciemnym kącie.
    Uściski serdeczne za las posyłam :)
    S.Ohanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu twoje komentarze dalekie są od zdawkowości :) A z tym wpadaniem do nas dwa razy w tygodniu to traktujemy to, jako właśnie zachętę do porzucenia Tego miejsca wirtualnego- bloga :D
      Mamy nadzieję że już coraz wiosenniej ślemy uściski za las : )

      Usuń
  8. Kochani- zlo zawsze do dobra sie wtraca, i u Was widze jest podobnie. Nie przejmujcie sie powierzchownymi opiniami zlych ludzmi,oni nigdy nie zrozumieja na czym polega praca tworcza i praca w ogole. Do Sw. Jozefa mam wielki sentyment, Wasz jest taki swojski, do przytulenia;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. A po co Wy się przejmujecie takimi ludźmi, co ze sobą problemy mają? Przecież nie Wasza rola ich leczyć i prostować - od tego są specjaliści. Niech sobie żyją w swoich kwasach...
    Skupcie się lepiej na tym pięknie, które potraficie tworzyć.
    Obraz wspaniały - szkoda, że nie mam ani dość ścian, ani pieniędzy ;-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Drodzy, nie przejmujcie się. Ci którzy Was cenią, czytają albo próbują czytać ze zrozumieniem, i chociaż nie zawsze komentują ( bo czasem nie ma się nic do powiedzenia ), to przecież są. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń