CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ
niedziela, 30 marca 2014
W cieniu lipy pamiętającej zamierzchłe czasy : )
środa, 26 marca 2014
Czasem robimy ,,dziiiwne'' rzeczy : )
Kilka lat temu Zosia szyła coś takiego http://duoart.blogspot.com/2011_03_01_archive.html Quilt służył jako t/z ocieplenie ściany lub jak to mówiło się kiedyś makata na ścianę za łóżkiem małego Piotrusia. Piotruś urósł - spoważniał no i zmienił (wyraźnie) zainteresowania, czasy ,,Misia Uszatka'' zastąpili inni bohaterowie więc i sceneria za łóżkiem nie pasowała już do snów i marzeń Piotrka. Mama z Babcią postanowiły zmienić dekorację : )
Nowy quilt ma wymiar 210cm x 120cm i jak się śmialiśmy następna może być już tylko ,,Bitwa pod Grunwaldem'' Tło stanowi tradycyjnie szyty patchwork a na niego techniką aplikacji naszyta jest caaała opowieść. Życzeniem Piotrka było żeby za jego łóżkiem i nad jego głową rozgrywała się bitwa rycerzy, ach no i jeszcze bardzo ważne musi być na nim tajna skrytka na książkę i inne skarby . Mamy nadzieję że ocenę pracy Zosi Piotruś wyda pozytywną i efekt prawie tygodnia ciężkiej pracy zostanie przez Niego zaakceptowany : ) Jak porównacie pierwsze zdjęcie (projekt) i zdjęcie ostatnie zobaczycie jak czasami projekt rozwija się w trakcie realizacji, są tacy którzy nazywają to pracą twórczą : ) Oczywiście skrytka jest i to duża, ale nie możemy ujawnić jej usytuowania bo przecież wtedy nie byłaby już tajemną skrytką : )
sobota, 22 marca 2014
Koce z alpaki - odwieczny luxus : )
Z racji tego że ostatnio zrobił się na naszym blogu spory misz masz chcieliśmy wrócić w tym wpisie do naszych kochanych alpak a przede wszystkim tego co w nich najcenniejsze - włókna, włókna zwanego nie przez przypadek ,,PRAWDZIWYM Złotem Andów'' W dobie kocy z plastikowych śmieci (polar) produkowanych w chinach w milionach sztuk i sprzedawanych w supermarketach po kilkanaście złotych, wydaje się że nasze wytwarzane ręcznie koce z wełny alpaki są anachronizmem. Kiedyś już pisaliśmy o procesie powstawania naszych kocy, procesie żmudnym, całkowicie podporzadkowanym tradycji, dbałości o najmniejszy szczegół. Stworzenie jednego koca to około miesiąca pracy. W dzisiejszym zautomatyzowanym i rozpędzonym w chorym pędzie świecie, gdzie wszystko trwa chwilę to rzeczywiście anachronizm. Dla większości (bo nie raz to już słyszeliśmy i czytaliśmy) cena naszego koca jest ,,szalona''. Najśmieszniejsze w takich komentarzach jest to że

wialiśmy się wielokrotnie nad ceną i w ogóle nad sensem robienia
takich wyrobów, zawsze wniosek był ten sam. Niepoprawni optymiści (my do nich się zaliczamy) wierzą w to że warto robić to
nadal, cena z pewnością nie jest tą która pozwala każdemu na
Serdecznie pozdrawiamy tych którzy używają w różnych miejscach świata naszych kocy, jak również tych którzy mają zamiar stać się ich posiadaczami : )
P.S.
Oczywiście nie będziemy zdziwieni brakiem komentarzy : / Przyznamy się jednak ,,po cichu'' że nosimy się z zamiarem dokonania porządków wśród naszych obserwatorów (robiliśmy już to kiedyś, wybiórczo zamykając dostęp do naszego bloga) gdyż w żaden sposób nie możemy zrozumieć po co TU zaglądają, czego TU szukają, jeśli niektórzy ani razu nie poświęcili chwili czasu aby napisać choćby krótkie zdanie komentarza : (

środa, 19 marca 2014
Qartuli Nagazi - Dżibir : )
wtorek, 18 marca 2014
Zosi okiem, z tęsknoty za latem...
Wczorajsze zimno i huraganowe podmuchy wzmogły pragnienie ciepła i wieczornego ptasiego gwaru dobiegającego z lasu za płotem. ,,Zosi okiem'' - jej zdjęciami chcemy skrócić czas oczekiwania i rozjaśnić zakamarki duszy kolorami lata z naszego ogrodu, ogrodu dzikiego wypełnionego kwiatami ,,z babcinego ogródka'' pachnącego maciejką, ogrodzonego płotami obrośniętymi wiciokrzewem i dzikim winem, wieczorem wypełnionego rechotem żab z oczka zarośniętego rzęsą i rdestem wodnym...
czwartek, 13 marca 2014
Początek i koniec...
Torba ,,Listonoszka'' została skończona, ma wymiar 36x25 cm, wykonana jest z tkaniny tkanej ręcznie z włóczki alpakowej, skóry juchtowej garbowanej roślinnie i patynowanej oraz skóry licówki (obszycie licem do spodu :) i podszewki z naturalnego jedwabiu. Jako dekor posłużyła do torby brosza z brązu patynowanego. Całość jest ręcznie szyta rzemieniem i naturalną dratwą bawełnianą, woskowaną. Jak zawsze mamy nadzieję że spełniliśmy tą realizacją wyobrażenia Pani Marii, a nasza torba będzie tą ulubioną : )
poniedziałek, 10 marca 2014
Wreszcie będzie : )
To że robimy kolejną torbę wcale nas nie martwi, strasznie lubimy je projektować i wykonywać. Przez to że używamy do ich tworzenia różnych materiałów i różnych umiejętności z dawnych rzemiosł, bardzo to przypomina pracę w naszym wyuczonym zawodzie, również bardzo interdyscyplinarnym. Torba będzie zaraz gotowa, co ważne wydaje nam się że będzie niezła i mamy nadzieję że zadowoli Panią która nas bardzo pozytywnie zaskoczyła tym zmówieniem :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)