CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ
poniedziałek, 28 lutego 2011
Ruda sąsiadka
Dziś chcieliśmy opowiedzieć o naszej sąsiadce,jednej z wielu sąsiadów ale ta jest szczególna bo mieszka tuż obok.Dwa lata temu zbierając maślaki w młodniku za płotem odkryliśmy że mamy sąsiadów.Żółty piach i nora w ziemi oznaczała że zamieszkałay po sąsiedzku lisy. Coraz częściej widzieliśmy jak za płotem przemyka coś rudego.Po pewnym czasie tak ona jak i my przyzwyczailiśmy się do wzajemnego sąsiedztwa.W zeszłym roku miała trzy szczeniaki. Często rano wychodziły na brzeg lasu i obserwowały jak alpaki idą na dolne pastwisko.Nie bały się ich obecności. Dopiero widok człowieka powodował ucieczkę w zarośla i do nory.
Dziś sfotografowaliśmy polowanie naszej sąsiadki na myszy.Działo się to tuż pod oknem, więc nie przeszkadzało jej że jest obserwowana.Polowanie zakończyło się sukcesem.Duża polna mysz to całkiem niezłe śniadanko dla naszej rudej sąsiadki.
Jedynie nasze psy nie mogą przyzwyczaić się do tego dzikiego sąsiedztwa.Każde wyjście na podwórko zaczyna się od obszczekiwania na zapas wszystkiego,czują jej obecność za ogrodzeniem.Ona natomiast wie że siatka to jej gwarancja bezpieczeństwa.Całkiem spokojnie mieszka sobie 15 metrów od ogrodzenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Musi być u Was bardzo spokojnie,skoro lisiczka czuje się tam bezpiecznie.Gratuluję sympatycznego sąsiedztwa:)
OdpowiedzUsuńDo ,,cywilizacji" i jej zgiełku z ludźmi i asfaltową drogą od nas jest prawie 1.5 km,jest więc spokojnie.
OdpowiedzUsuńŚliczna lisica
OdpowiedzUsuńLisy potrafią się naprawdę szybko przyzwyczaić do człowieka :) Ta Wasza sąsiadka bardzo dorodna :))
OdpowiedzUsuńJaka piękna ruda kita-przyznajcie się, chyba ją dokarmiacie bo tak pięknie wygląda. Cudowne sąsiedztwo, dobrzez ze nie wchodzą sobie w droge z Waszym stadem, bo jakby tak wilk za międzą, to chyba byłoby gorzej.
OdpowiedzUsuńBuziole w noch
Nasza lisiczka może dlatego tak dobrze wygląda bo zdarza jej się dojadać to, co nie w smak było naszym wybrednym piesom.Pewnego razu miskę Murzy(jednego z naszych psów)znaleźliśmy prawie w lesie.Nasza ruda sąsiadka doszła do wniosku że wyliże miskę dokładnie ,tam miało być bezpieczniej :)))
OdpowiedzUsuńJeszcze mocno zimowe futerko ma Wasza sąsiadka. U mnie , na osiedlu, 5 km od centrum stolicy, można co najwyżej spotkać jeże i to całe rodzinki.Tak prawdę mówiąc, to nie widziałam jeszcze lisa w naturze, a tylko w ZOO. Ciutkę Wam zazdroszczę tego kontaktu z przyrodą.Miłego, ;)
OdpowiedzUsuńOjej, piekna macie sasiadke! To milo miec takie sasiedztwo i pewnie z wzajemnoscia!
OdpowiedzUsuńMilego dnia zycze dla Was i dla sasiadki:)
Kiedyś mieliśmy zające i kuropatwy, a teraz też mamy takich sasiadów :)
OdpowiedzUsuńMieszkają na polu pod lasem w norze z trzema wyjściami. Piękna lisica ma co roku trzy lub cztery młode.
Późną jesienią cała rodzina maszeruje po polu za ciągnikiem wyłapując wyrzucone przez pług myszy i nornice. Wędrują " ruchem wahadłowym", tuż za pługiem tak długo, dopóki ciągnik się nie zatrzyma.Boją się ludzi, a maszyn wcale... Spryciule takie :)
Pozdrówka :)
S.Ohanka