CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

czwartek, 1 maja 2014

Poranna wizyta






Aby nie być posądzonym o monotematyczność. Nie, zaczniemy inaczej, po naszych ostatnich wpisach i zaobserwowanej wielkiej dysproporcji (co akurat nas na naszym blogu od dawna nie dziwi) stosunku wejść do komentarzy, dziś zmiana tematu. Gdy patrzymy za okno i obserwujemy toczące się za nim życie dochodzimy do wniosku że szczęściem jest że takich miewamy gości, że to co widać za oknem to właśnie to, a nie smród spalin, nieżyczliwi ludzie goniący nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co. Ci którzy chcą nas zezłościć patrząc na otoczenie dookoła naszego domu mówią ,,powinniście się postarać, to może kiedyś położą wam tu na drodze asfalt :)'' Przecież nie ma nic milszego w tym chorym świecie od takiej porannej wizyty, obserwacji dudka któremu kwitnący ,,Grudnik'' stojący na oknie pomylił się z konkurentem :)

P.S.
Swoją drogą warto od czasu do czasu poruszyć temat ważny, kto wie czy nie najważniejszy, chociażby po to aby sprawdzić Tych co dookoła :D Ich stosunek do rzeczywistości  i wartość tego co głoszą. Mądrzy ludzie mówią że milczenie w sprawach ważnych też jest stanowiskiem i wyrażaniem poglądów, o czym większość zapomniała  :)



11 komentarzy:

  1. NIESAMOWITE... nie widziałam dudka w naturalnym środowisku , a u Was proszę ...zaglada przez okno.... warto dla takich momentów żyć na wsi i cieszyć się przyrodą....
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, warto żyć daleko od ,,cywilizacji'' dla tych wspaniałych gości pod oknami i w zasięgu wzroku. Zawsze uciekaliśmy przed zaglądaniem nam przez okna przez niezbyt grzecznych sąsiadów jednak takie wizyty nas nie złoszczą : ) Wręcz przeciwnie :D
      Serdecznie Was pozdrawiamy : )

      Usuń
  2. Ha! Rzadko bo rzadko, ale też nas odwiedzają dudki!
    Za asfalt bardzo dziękuję, jest mi bez niego dobrze.
    Paweł by chciał, bo musi dojeżdżać do pracy i nasza romantyczna polna droga, czasami doprowadza go do rozpaczy.
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemierzając ponad kilometrowy odcinek do asfaltu po zimie niezbyt równą naszą gruntówką też czasem woleli byśmy pomknąć równiutkim asfaltem, ale wiemy że coś za coś i razem z nim zaczął by się ruch, skracanie drogi... wolimy spokój i ciszę wolniej jadąc po dziurach :)
      Serdecznie Was pozdrawiamy

      Usuń
  3. Nie tak dawno rozmyslalam sobie przechadzajac sie po izerskim lesie, obserwujac przyrode o ptaku, ktorego nigdy tu nie widzialam, a bardzo chcialabym go zobaczyc...:)
    A tu Wasz pierwszomajowy wpis i obiekt moich rozmyslan :)
    Piekny ptak, jeszcze piekniejszy gdy ma rozlozony czubek :) Ciesze sie razem z Wami takim gosciem i nie watpie w to, ze tak wyjatkowych gosci u Was nie brakuje.
    Ludzie pedza gdzies jakby mieli motorki w tylkach nie zauwazajac tego, co ich otacza. A skoro nie zauwazaja to jest z nimi zle :(
    Zosiu i Januszu swoja droga niektorzy tocza takie boje o dojazdy asfaltowe do posesji, ze sa sklonni do glodowek, a Wy nie chcecie czarnej smoly ;)... Usmiecham sie oczywiscie :)
    Pozdrawiam Was i dziekuje :)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W trakcie przekomarzania się z Grudnikiem rozkładał swój wachlarz na główce jednak refleks fotografa nie pozwolił pstryknąć w odpowiednim momencie : ) Dudków mamy sporo na podwórku są częstymi gośćmi, żyją w symbiozie z naszymi kozami one załatwiając się wabią dżdżownice których w ziemi nie skażonej chemią jest maaasa a dudki swoimi długimi dziobami wyszukują je i tak tworzy się łańcuch współistnienia : ) Dżibir tylko nie lubi ich ,,dudania'' skoro świt i robi nam pobudkę wściekle na nie szczekając :)
      Serdecznie Was pozdrawiamy : )

      Usuń
  4. Pięknie!
    Ja w mojej cywilizowanej niestety wiosze, dudka raczej nie spotkam, ale dzięki odłogowaniu części terenu wkoło domu, mam masę pokrzewek, sikor i kosów. W bzach się chronią i gnieżdżą. Nic nie zastąpi śpiewu "swojego" kosa czy drozda :)
    Czasem i wilga zaleci na dąb czerwony u sąsiadów, ale to nie jej klimat :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosów i sikor mamy duuużo, drozdy też często nas odwiedzają, a wilgi to nasza muzyka letniego chmurzącego się przedpołudnia : ) Wszystkie ptaszki wymieniane przez Ciebie to nasi bliscy i jedni z wielu sąsiedzi bo najbliżsi ludzie mieszkają od nas około kilometra : )
      Pozdrawiamy : )

      Usuń
  5. To po prostu "komedia pomyłek" :) Grudnik się pomylił i zakwitł w maju, dudek się pomylił, że to inny dudek... tylko fotograf się nie pomylił. Gratuluję refleksu i świetnych zdjęć :)
    Pozdrawiam majowo :)
    S.Ohanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grudnik kwitł rzetelnie od marca(Zosia kwiatek na 8 marca:)
      Zdjęcie zrobione w połowie kwietnia (trochę przetrzymane w archiwum)
      Dudek tak się nacupurzył że nawet nie widział fotografa :)
      Serdecznie, choć troszkę chłodno jak na maj pozdrawiamy :)

      Usuń
  6. Jaki słodziak! Piękny jest! Na własne oczy go jeszcze nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń