CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

sobota, 18 sierpnia 2012

Dys... Dys... Dys... -,,Dar dysleksji"

 Dzisiejszy wschód słońca z okna sypialni :)

Jakiś czas temu już o tym pisaliśmy a właściwie tym razem należałoby użyć ,,pisałem" ,ale jak zwykle w t/z między czasie spotykamy się z różnymi sytuacjami ,a w związku z tym dochodzi się do wniosku że coś trzeba przypomnieć  o czymś trzeba jeszcze raz napisać ,więc do rzeczy :)))
Dysleksja , dysgrafia, dysortografia, dyskalkulia chyba wszystko i niczego nie pominąłem .Jedno z nas a dokładnie redaktor naczelny tego bloga czyli tekst ten piszący wiele lat temu został zdiagnozowany jako DYS... jak się okazało mam chyba wszystkie dys... jakie można mieć ,a że były to czasy dosyć zamierzchłe  chłopak żył prawie przez 20 lat (chodził do szkół z marnym skutkiem) uważany był za bardzo inteligentnego lenia :) 
Tak naprawdę dopiero teraz od kilku lat poznaję a właściwie trzeba napisać ,,umiem nazwać" tajniki swojego umysłu . Z racji tego że dysleksja w tej najbogatszej postaci dotyczy właśnie mnie jestem też wyczulony (bardzo) na wszystko co jej dotyczy. 
O swojej drodze przez okres szkolny nie będę się rozpisywał ,jako wisienkę na torcie podam jeden szczegół. Do Liceum Ogólnokształcącego uczęszczałem lat 6 gdy ,,normalny" cykl trwał 4 lata :) Zawsze szła ze mną etykietka ,,super inteligentny leń" ,nauczyciele latami zastanawiali się jaką metodą nauczyć mnie ortografii , co zrobić aby dało się przeczytać to co pisałem w zeszycie :) ITD...
Od kiedy miałem okazję zapoznać się z książka Ronalda .D Davisa ,,Dar dysleksji" można rzec zacząłem rozumieć sam siebie i wszystkie te dla mnie normalne a dla otoczenia nie pojęte rzeczy .
Trochę okrężną drogą (jak zwykle) ale dobrnąłem do celu .
ZWRACAM SIĘ Z PROŚBĄ DO WSZYSTKICH KTÓRZY SPOTKALI SIĘ LUB SPOTKAJĄ Z DYSLEKTYKIEM (jest ich podobno około 10% całej populacji ludzkiej) NIE TRAKTUJCIE NAS JAK UPOŚLEDZONYCH . RODZICE DZIECI ZE ZDIAGNOZOWANĄ DYSLEKSJĄ NIE OBAWIAJCIE SIĘ O SWOJE DZIECI ,CHROŃCIE JE TYLKO PRZED SYSTEMEM OŚWIATY KTÓRY BĘDZIE ROBIŁ WSZYSTKO ABY ZABRAĆ WASZYM DZIECIOM TEN DAR - ,,Dar dysleksji"
Nigdy u nas nie było aż tyle tekstu do czytania (wiecie teraz dlaczego :) ale mamy nadzieję że poświęcicie chwilkę (a warto) i przeczytacie ten świetnie opracowany skrót ,dysleksja w pigułce Pani Grażyny Pasek.

To, że ktoś jest dyslektykiem, nie warunkuje automatycznie geniuszu, ale sama
świadomość, że umysł dyslektyka funkcjonuje w taki sposób jak umysły niektórych
genialnych ludzi, dobrze działa na poczucie własnej wartości dyslektyków. Ważne jest
też, by wiedzieć, iż problemy z czytaniem, pisaniem lub matematyką nie oznaczają, że
ktoś jest po prostu głupi. Problemy te, być może, powodują te same funkcje umysłowe,
które tworzą geniuszy.
To, że ktoś jest dyslektykiem, nie warunkuje automatycznie geniuszu, ale sama
świadomość, że umysł dyslektyka funkcjonuje w taki sposób jak umysły niektórych
genialnych ludzi, dobrze działa na poczucie własnej wartości dyslektyków. Ważne jest
też, by wiedzieć, iż problemy z czytaniem, pisaniem lub matematyką nie oznaczają, że
ktoś jest po prostu głupi. Problemy te, być może, powodują te same funkcje umysłowe,
które tworzą geniuszy.
Dyslektykami byli m.in. Hans Chrystian Andersen, który z powodu trudności w pisaniu
musiał dyktować swoje baśnie, Michał Faraday, Agata Christie, Albert Einstein, Winston
Churchill, Walt Disney, Nelson Rockefeller i wielu ludzi obdarzonych przeróżnymi
talentami i bogatą osobowością.
Do grona słynnych dyslektyków należy także wpisać Leonarda da Vinci, który swoje
genialne projekty, np. helikoptera napędzanego siłą człowieka, opisywał pismem
lustrzanym.
Niewiele się mówi na temat tego, że również nasz wieszcz, najwybitniejszy
przedstawiciel polskiego romantyzmu, Adam Mickiewicz, miał spore kłopoty z ortografią.
Funkcje mentalne powodujące dysleksję są darem w prawdziwym znaczeniu tego
słowa, są naturalną zdolnością, talentem. Stanowią specyficzną właściwość nadającą
koloryt indywidualności.
Nie wszyscy dyslektycy rozwijają takie same zdolności, jednak pewne funkcje
umysłowe są powszechne. Oto lista podstawowych zdolności, jednakowych dla
wszystkich dyslektyków:
1. Cechuje ich większa wrażliwość na otoczenie.
2. Są bardziej ciekawi świata, niż przeciętny człowiek.
3. Myślą obrazami, a nie słowami.
4. Mają lepszą intuicję i są bardziej przenikliwi.
5. Do myślenia i postrzegania wykorzystują wszystkie zmysły.
6. Charakteryzują się wyjątkową podzielnością uwagi.
7. Realistycznie przeżywają swoje myśli.
8. Mają żywą wyobraźnię, są kreatywni i twórczy. Wymienione powyżej cechy, jeśli
nie zostaną stłumione bądź zniszczone przez rodziców lub w procesie edukacji, dają
w rezultacie wyższą od przeciętnej inteligencję i ponadprzeciętne zdolności
twórcze. Prawdziwy dar dysleksji może być motorem rozwoju dziecka i zaowocować
prawdziwym mistrzostwem.
1. Obudzić talent
Mistrzostwo może rozwijać się na wiele sposobów w różnych dziedzinach. Dla Alberta Einsteina była to fizyka, dla Walta Disneya- sztuka, a dla Grega Louganisasport.
Zanim dyslektyk zdoła w pełni sobie uświadomić i docenić pozytywną stronę
dysleksji, będzie odczuwał przede wszystkim jej negatywne aspekty. Nie oznacza
to, że pozytywna strona nie może się ujawnić przed rozwiązaniem problemów. Dar
pozostaje darem, nawet jeżeli sobie go nie uświadamiamy. Niejeden dorosły
dyslektyk korzysta w swojej codziennej pracy z atutów, które daje mu dysleksja, nie
zdając sobie z tego sprawy. Uważa, że ma do czegoś smykałkę i nie przypuszcza
nawet, iż jego talent pochodzi z tego samego źródła, co niemożność sprawnego
pisania, czytania lub liczenia. Dysleksja jest rezultatem zaburzonej percepcji. Lecz
w pewnych sytuacjach słabość staje się zdolnością. Cecha, która wywołuje tak dużą
podatność na zagubienie w sferze informacji symbolicznych, w innych sytuacjach
staje się atutem. Okazuje się, że dyslektycy mają wrodzoną zdolność do łączenia
rzeczy, rozumienia mechanizmów, elektroniki, instalacji, konstrukcji, sztuk
wizualnych i innych pokrewnych dziedzin. Dla nich wszelkie zadania wymagające
twórczej lub innej wyobraźni okazują się często bardzo łatwe. Prawdopodobnie
dlatego wśród wynalazców, naukowców, sportowców i twórców można spotkać
wiele osób z symptomami dysleksji.
Podobnie jak negatywna strona dysleksji nie daje u dwóch osób takich samych
objawów, tak dar dysleksji przejawia się trochę inaczej u każdego dyslektyka.
Niezwykłą może okazać się umiejętność myślenia obrazami.
MYŚLENIE NIEWERBALNE
Podstawowy sposób myślenia dyslektyka to niewerbalne myślenie obrazami.
Naukowcy twierdzą, że w czasie jednej sekundy osoba myśląca werbalnie może
mieć od dwóch do pięciu myśli (w postaci pojedynczych słów ), natomiast myśląca
niewerbalnie- trzydzieści dwa obrazy myślowe. Ktoś, kto myśli obrazami, jest w
stanie w jednym obrazie myślowym zawrzeć koncepcję, do której opisania potrzeba
setek lub tysięcy słów. Teoria względności Einsteina pojawiła się w jego umyśle pod
postacią fantazji. Wizja trwająca kilka sekund dała początek niezliczonym książkom,
które próbują opisać je słowami. Koncepcja była prosta dla Einsteina, dla
przeciętnego człowieka wydaje się prawie nie do pojęcia. Myślenie obrazowe jest
całościowe, głębsze i bardziej wyraziste. Myślenie werbalne ma charakter linearny,
dokonuje się przez zdania rozwijające się w czasie słowo po słowie, podczas gdy
myślenie obrazowe jest ewolucyjne. Obraz rozrasta się, gdy umysł dodaje nowe
pomysły do ogólnej koncepcji. Można powiedzieć, że myślenie obrazowe jest istotą
myślenia. Jedyną wadą myślenia obrazowego jest to, że człowiek nie uświadamia
sobie pojedynczych obrazów w chwili ich pojawienia się.
INTUICJA
Myśl przebiega przez mózg, choć człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy.
Możemy w ten sposób wyjaśnić, na czym polega intuicja, ponieważ myślenie
obrazowe, to myślenie intuicyjne. Człowiek uświadamia sobie dopiero po jakimś
zdarzeniu, że myślał o nim. Czasem zna odpowiedź, nie wiedząc skąd i
dlaczego.Wielu dyslektykom udało się znaleźć sposób na to, by podświadomy
proces myślenia włączyć w pole świadomości. Myśląc o czymś zajmującym, potrafią
wejść w swojej myśli i obserwować wewnętrzne obrazy.
Niektórzy dyslektycy osiągają stanowiska kierownicze w firmach, ponieważ mają
dar intuicyjnego «widzenia» odpowiednich strategii i mobilizowania sił
pracowniczych. Chętnie przeznaczają pieniądze na zakup najnowszych dyktafonów, sprzętu wideo- wszystkiego, co przekazuje informacje w innej niż pisemna
formie.Potrafią dobrać grono zaufanych podwładnych, którzy za nich czytają,
redagują pisemne wiadomości. Wysiłki te podejmują, aby ukryć swój praktyczny
analfabetyzm.
PROCES TWÓRCZY I KREATYWNOŚĆ
Dyslektycy potrafią być bardziej twórczy niż przeciętni ludzie. Zaburzenia
percepcyjne powodują, że dyslektyk doświadcza swoich myśli, jakby były
rzeczywistością. Myśli staja się jego spostrzeżeniami, tak więc myśli są dla niego
rzeczywistością.
Koncepcja ta pomaga zrozumieć, jak w głowie Leonarda da Vinci mógł się
zrodzić pomysł łodzi podwodnej, choć działo się to trzysta lat przed wynalezieniem
urządzenia do wypompowywania wody czy helikoptera na czterysta lat przed
skonstruowaniem silnika. Nie ma wątpliwości co do tego, że doświadczył on latania i
podwodnej żeglugi setki lat przedtem, zanim stało się to możliwe. Polimodalne
zdolności pozwoliły mu przeżywać myśli tak, jakby były rzeczywistością, a rysunki,
które potem powstały, pozwoliły także innym je zobaczyć. Zapewne w czasach
Leonarda da Vinci niektórzy uważali jego pomysły za szalone.
U dyslektyków pragnienie tworzenia jest głębiej zakorzenione niż u pozostałych
osób. Myślenie obrazowe, myślenie intuicyjne, myślenie polimodalne oraz
ciekawość świata w sposób niebagatelny wspomagają ich kreatywność.
Kreatywność jest tą cechą, która stawia człowieka ponad innymi żywymi
istotami. Kreatywność powołuje do istnienia rzeczy, których wcześniej nie było.
Wszystkie nowe idee mają swój początek w procesie twórczym. Tworzenie kojarzy
nam się zazwyczaj z wynalazkami i innowacjami. Jest to słuszne skojarzenie, ale na
bardziej podstawowym poziomie kreatywność jest środkiem, dzięki któremu
dokonuje się prawdziwy proces uczenia się. Tworzenie i uczenie się to procesy
nierozerwalnie ze sobą związane. U dyslektyka pamięciowe uczenie się powoduje
mękę, gdyż związane jest z czytaniem tekstu, który może w ich umyśle powodować
dezorientację.
Gdy nauczyciele odejdą od encyklopedyzmu, sami staną się bardziej kreatywni
podczas procesu nauczania, dostrzegą partnera w dyslektyku, to może «obudzą
talent» uśpiony w umyśle dyslektyka, jego kreatywność- staną się dla niego nie
przeciwnikami, lecz przewodnikami w drodze do sukcesu.

Grażyna Pasek
Gimnazjum w Konopiskach


Zachód słońca za domem :)

30 komentarzy:

  1. Ludzie nie dziela sie na lepszych i gorszych, kazdy jest inny i to nalezy docenic!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy nadzieję że takich wniosków nie wyciągnęłaś po przeczytaniu naszego tekstu ,bo ani słowa w nim o lepszych i gorszych :)
      Pozdrawiamy

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  2. Witajcie:)
    Przy lekturze Waszego bloga a zwłaszcza jak tydzień temu nadrabiałam 3- letnie zaległości, muszę stwierdzić że chwilami czułam się jak uczeń na lekcji zresztą bardzo ciekawej i myślałam ,że dużo już wiem a okazało się że guzik wiem i to mi się u Was najbardziej podoba, że zawsze mogę się czegoś nowego dowiedzieć.
    Pozdrowienia.Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nam milo choć nie mamy zamiaru włazić w buty belfrów :)
      Pozdrawiamy

      Usuń
  3. Mało dziś obrazków... :)
    Tak na poważnie to ten tekst trochę mnie podbudował, bo też jestem "dys" i jest mi z tym na prawdę dobrze. Owszem w podstawówce, gimnazjum i liceum było ciężko, nawet na studiach mam czasem problemy. Mam trudności z matematyką, uczeniem się zasad gramatyki w językach obcych i całej nudnej pamięciówki, która nie wiąże się z niczym praktycznym, a jakby nie było to ważne dla ucznia/studenta. Jeśli nie ułożę sobie w głowie czegoś w rodzaju sieci powiązań to nie ma szans na nauczenie się tego. Nie zrobię nic z tekstem jeśli o nim nie pomyśle, dlatego nigdy nie uczyłam się na sposób zakuć, zdać, zapomnieć... trochę to komplikuje, ale jest z większym pożytkiem dla wiedzy.
    Z perspektywy czasu widzę, że cały problem z "dys" polega na tym aby jakoś dostosować sobie formę w jakiej się uczy czy pracuje do swoich trochę innych możliwości. Dobrze mieć jeszcze kogoś cierpliwego, kto pomoże nawet dobrym słowem kiedy idzie źle. Mi pomogła mama, gdyby nie ona to nie wiem czy czasem miałabym na tyle siły żeby się nie poddać z trudnościami :)
    Pozdrawiam innych dys :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha to bardzo dyslektyczna uwaga ,,Mało dziś obrazków..."
      Moje czasy szkolne to początek lat 70tych i osiemdziesiąte,w małym miasteczku na Polskiej prowincji żaden nauczyciel nie miał pojęcia o dysleksji, w domu też byłem leniem i czarną owca. Gdy w wieku prawie 20lat zostałem zdiagnozowany (przez czysty przypadek)już było,,po obiedzie :)
      Dziś natomiast w naszym domu jest nas dwóch (młodszy syn ma zdiagnozowaną dysleksję)wiemy jak sobie pomagać i jak wspierać .Efekt syn jest na III roku Leśnictwa SGGW pod drodze nie miał RAF :)
      POZDRAWIAMY :)

      Usuń
  4. Ma,my dyslektyka i dysgrafika w rodzinie - mój brat cioteczny, syn naszej Cioci cierpi na obie te przypadłości, więc wiemy jak to jest ( zwłaszcza ja wiem, bo przebrnęliśmy wspólnie przez czas jego edukacji:-)))
    Uściski
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dysleksja i edukacja(w tradycyjnym tego słowa znaczeniu i zastosowaniu)to rzeczy bardzo trudne do połączenia:)
      Pozdrawiamy :)

      Usuń
  5. No cóż, jest też całkiem sporo źródeł udowadniającyh, że dysleksja jako jednostka choroba jest zmyśleniem amerykańskiego systemu leczenia, gdzie na dysleksję przepisuje się proszki, a to co jest nazywane dysleksją czy dyskalkulią to po proste jednostkowe, nieswoiste mikrouszkodzenie mózgu, które nie mając cech wspólnych do diagnozowania się nie nadaje.

    Mówiąc krótko, ludzi diagnozuje się jako "chorych" na te przypadłości, bo powszechna dostępność do szkolnictwa wymusza tłumaczenie, czemu niektórzy uczniowie nie nadążają. Łatwiej jest powiedzieć "wielu dyslektyków miało wysokie IQ" niż "nigdy nie nauczysz się poprawnie pisać, bo masz uszkodzony mózg". 100 lat temu tego problemu po prostu nie było, bo albo ludzie z uszkodzonym mózgiem nie chodzili do szkoły albo bez szkoły osiągali wyżyny jak np. Edison. Mamy więc: szkolną urawniłowkę + przymus współczesnej pedagogiki aby chwalić bezpodstawnie = dysleksja.

    Miałam do czynienia z dyslektyczką, która pisała prace pisemne bez jednego błędu. Bo już jako 15-letnia osoba zdała sobie sprawę, że papierek o dysleksji w jej życiu dorosłym nikogo nie będzie obchodził. Oczywiście nad każdym tekstem musiała pracować 3-4 razy dłużej, niż przeciętny uczeń. No ale cóż ... takie jest życie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałbym swoim uszkodzonym mózgiem zrozumieć (nie krzywdząc Ciebie) co chcesz udowodnić. Tekstów podobnych do Twojego przez ostatnie lata przeczytałem całą masę ,co najmniej dwukrotnie więcej kontr tekstów, Wiesz (mam nadzieję) że pisząc to tak naprawdę nie jesteś w stanie udowodnić ,podeprzeć dowodami tego co piszesz(przykład dyslektyczki piszącej przez ileś godzin tekst bez błędu nie jest dowodem).
      A jak skontrujesz argument przekazywania w genach tej jak nazywasz (ZRESZTĄ BŁĘDNIE) choroby. Przekazywanie dysleksji dzieciom w około 60-65% przypadków.
      A propos ,,proszków" na dysleksję to poproszę ,chętnie bym czasem łyknął.
      Co do wysokiego IQ "wielu dyslektyków miało wysokie IQ" popełniasz typowe w tych czasach przekłamanie które po przeczytaniu przez wielu uznane zostanie za PRAWDĘ .Prawda potwierdzona badaniami jest taka że pojedyncze przypadki dyslektyków mają je na poziomie przeciętnym ,większość na poziomie wysokim i bardzo wysokim :)(Moje testy wychodzą na poziomie 134-136 :)))
      - Wracając do jak nazwałaś ,,choroby" większość niedouczonych i nie dorównujących uczniom dyslektycznym inteligencją NAUCZYCIELI chciałaby nazwać dysleksję chorobą a dzieci z tą ,,przypadłością" skierować do szkół specjalnych z prostej przyczyny.Gdy ,,lizną" troszkę wiedzy (o co w dobie internetu nie trudno) zaczynają się po prostu bać dyslektyków.

      Usuń
    2. Mam córke która jest dyslektykiem i dysgrafikiem stwierdzono to po badaniach w Centrum Zdrowia Dziecka/ wynik IQ148/ uzdolniona matematycznie już w dzieciństwie liczyła z szybkością karabinu maszynowego.Niestety nauczyciele twierdzili że leń bo nie czyta lektur choć tłumaczyłam,że nie potrafi opowiedzieć treści książki po przeczytaniu,nie potrafi nauczyć się języka obcego w piśmie ,komunikatywnie w stopniu średnim.Wiele przeszlyśmy obie ,szukałam informacji dostępnych aby dziecku pomóc,skończyla studia choć nauczycielka w szkole podstawowej stwierdziła,że ona nie skończy nawet szkoły podstawowej/musiałam jej zmienić 2x szkołę podstawową i średnią były to lata 80/Szkoda,że talenty i uzdolnienia dzieci dyslektycznych są marnowane bo np.Szwecji takie dzieci mają swojego opiekuna ,który stara się rozwijać talent dziecka a problemy z innych przedmiotów nie są brane pod uwagę przy ocenach końcowych

      Usuń
    3. Serdecznie witamy, do tej pory chyba nas nie odwiedzałaś :)
      To co piszesz jest przykładem jak daleko naszemu ,,systemowi oświaty" pisze w cudzysłowie bo to żaden system :)do norm światowych czy choćby europejskich w tym względzie.
      Od lat 80tych chyba nie wiele się zmieniło ,nasz syn gdyby nie nasza uwaga i wiedza w postępowaniu z tą przypadłością, raczej nie mógł liczyć na pomoc w szkole.Tak naprawdę to jego wyjątkowa pracowitość i ciężka praca.W szkole średniej nawet już nie informowaliśmy nauczycieli o diagnozie bo wiedzieliśmy że nie mamy czego oczekiwać ze strony nauczycieli(diagnozowanie nie było nam potrzebne dla zwolnień i ulg z tego czy innego przedmiotu)
      Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy do częstszego bywania na naszym blogu :)

      Usuń
    4. Dokładnie tak było z edukacją mojego brata. Lata 80-te, zero świadomości i wiedzy u nauczycieli na ten temat.Mało tego - moja Ciocia ( mama Mariusza )tez nie do końca rozumiała czymże ta dyslekcja i dysgrafia jest. W efekcie - wieczne pretensje do syna o zawalone sprawdziany, braki wypracowań, błędy. Potem jak już zaczęłam studia na filologii polskiej i mogłam coś więcej na ten temat powiedzieć, przynajmniej nastawienie w domu rodzinnym się zmieniło. Ale co przeżyliśmy to nasze...Mariusz jest budowlańcem i szczerze mówiąc w miarę spokojnie czyta, a błędy sprawdza mu komputer:-)))

      Usuń
  6. Dawno już doszliśmy do przekonania, że liczy się nie to, "JAK", ale "CO" ma ktoś do powiedzenia! :D

    A jeszcze lepiej, kiedy nie gada, tylko czyni. :DDDD

    Pozdrawiamy ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubimy ,,czynić" ale gadanie jest żywiołem jednego z naszej dwójki :)))
      Pozdrawiamy :)

      Usuń
  7. przedmówcy już wszystko napisali chyba..ja doświadczenia nie mam z dyslekcją ,chociaż chętnie bym na nią,,zwaliła" moje błędy :)) Z dyslektykiem kojarzy mi się dziennikarz Jacek Żakowski ,który często wspominał o swoim problemie
    cytat -,,Mój problem zdiagnozowano na etapie badań przedszkolnych, w wyniku których zostałem zakwalifikowany do szkoły specjalnej jako osoba upośledzona. Sugerowano, że powinienem zdobyć jakiś prosty fach, na przykład przyuczyć się do kaletnictwa. Moja mama musiała toczyć batalię z oświatową biurokracją, bym w końcu dostał się do zwykłej podstawówki. Tak zaczęła się moja szkolna gehenna. "

    Podobny problem mają leworęczni ,których wciąż na siłę zmusza się do używania prawej ręki..temat rzeka..
    Z doświadczenia wiadomo , że jak Bozia zabiera jedno..daje drugie :)..
    a tu cały artykuł skąd cytowałam
    http://www.styl.pl/magazyn/reportaz/news-zrob-to-inaczej,nId,336305

    POZDRAWIAM i dziękuję za ciepły komentarz na blogu .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z dysleksją i ,,zwalaniem" na nią za błędy ,to niestety nie jest tak. Tak właśnie jak napisałaś myślą i mówią nie dyslektycy :)
      Pozdrawiamy :)

      Usuń
  8. Witam serdecznie w upalny (u mnie) niedzielny poranek.
    Temat poruszony przez Was jest zapewne tematem istotnym, ale ja się do niego nie odniosę, bowiem nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, czy Janusz jest dyslektykiem, czy też nie.
    Ta cecha ma dla mnie w tym przypadku takie same znaczenie, jak t-shirt w który się dzisiaj ubrałeś Januszu :)
    Moja ocena Twojej osoby wyłania się poprzez pryzmat pięknej rzeźby, którą wykonywałeś tu niemalże na moich oczach, przez pryzmat tego co tu zamieszczacie i poprzez wasz stosunek do tego, co robicie w życiu.

    Myślę, że film z Lolkiem, gdzie ten wyśpiewuje swój miłosny song jest wielce interesujący, ale przyznam, że znalazłem na Waszym blogu rzeczy o wiele bardziej interesujące i godne uwagi.
    Jak się zwróci uwagę na ranking poczytności postów przez Waz zamieszczonych na blogu, to dostrzeżemy, że na wiodącej pozycji znajduje się ten pt. "Prokreacja alpak".
    Temat ciekawy, ale czy najciekawszy?
    Uważam, że to właśnie osoby, za których przyczyną ten wpis jest na topie, są autorami czasem mocno idiotycznych opinii tutaj.
    Nie będę wskazywać palcem, a powiem jedynie, że nie ma co się przejmować, a podjęcie polemiki z takim kimś, jest jedynie stratą czasu.

    Dzisiaj kiedy wkoło mnie jest tak piękny dzień (zaraz wybieram się na wzgórze, co jest dość poważną wyprawą), kiedy tu wszedłem i pomimo tego, że ujrzałem tytuł o dyslekcji, to po przeczytaniu tekstu i tak zapamiętałem tylko malwy widoczne o wschodzie słońca z Waszej sypialni oraz wrzosy w zachodzącym słońcu, a gdzieś dalej w myślach hasa Alba i śpiewa Lolek :)
    I po to tu przychodzę.

    Pozdrawiam Was bardzo gorąco, życząc wspaniałej niedzieli.
    Niech Wam Bóg błogosławi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym co napisałeś jest sedno tego o co chodzi .Oceniajcie ludzi (nas)po tym co potrafimy zrobić ,po naszej życzliwości do wszystkiego co żyje ,a nie po tym czy zrobimy cztery błędy ortograficzne w jednym krótkim zdaniu :)
      Dla nas radością jest dzielić się z ludźmi tym co potrafimy i co wiemy.
      Serdecznie pozdrawiamy, oddechu pełną piersią na szczycie wzgórza:)
      P.S.
      T-shirt jest czarny ,sprany i miejscami ma dziurki :)ale mimo wad bardzo go lubię :)))

      Usuń
  9. Znam wiele osób z wszystkimi dys, które po długich staraniach nie robią żadnych błędów ortograficznych, ale za to nigdy nie nauczyły się ładnie pisać. Poza tym uważam o sobie, że też mam dysleksję, ale nigdy nie zdiagnozowaną oficjalnie. Bazgrolę jak kura pazurem, ale to chyba akurat dlatego, że źle trzymam długopis, czego próbowali mnie w szkole oduczyć, trzymając mnie po lekcjach, gdy inne dzieci bawiły się na świetlicy. Nie udało im się ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli te osoby nie robią ŻADNYCH błędów TO ZNACZY ŻE NIE SĄ DYS...Dysleksja nie nie efekt niestaranności czy jak niektórzy sądzą lenistwa i niechlujstwa :)

      Usuń
  10. moja dysleksja ujawniła się w matematyce tzn nie tylko, ale tam została zauważona, zaczełam chodzić na korepetycje po 4 z rzędu pale w liceum, uwagę na mój problem zwrócił właśnie mój korepetytor, kochany zresztą, parę razy zakrywając przykład, który robiłam i każąc mi powiedzieć co tam napisałam, mówiłam dobrze!!, ale gdy on odkrywał dłonią zadanie okazywało s, że pisałam zupełnie co innego, nie zgadzały się znaki, cyfry były przestawiane miejscami:), w szkole i na studiach przeszłam gehennę w niektórych dziedzinach nie potrafiłam zupełnie przyswoić wiedzy, z czasem nauczyłam się że do wszystkiego potrzebuję kontekstu, ale gdzie tu kontekstu szukać:) miałam dużo szczęścia, że w pewnym momencie życia poznałam bardzo życzliwe mi osoby, właśnie wyjątkowych pedagogów, którzy całą swoją istotą, wrażliwością, empatią rozkruszyli moje zacementowane przekonania o mnie samej, o mojej głupocie i poczuciu niższości w które wpędziło mnie przekonanie że jestem gorsza, dostaje złe oceny, coś ze mną nie tak, nie wiem na czym to wszystko polegało, ale zaczełam znajdować kontekst między rzeczami często abstrakcyjny np odczuwałam kubizm nie wiem jak to s stało zaczęłam rozumieć zupełnie intuicyjnie pewne zjawiska w świecie sztuki, to stało się tylko narzędziem mojego mózgu do odczuwania reszty świata. Nauczyłam się żyć z dysleksja, oswoiłam ją niejako. Zrozumiałam dlaczego nie umiem pomnożyć 4x6 w chwili gdy 6x4 zupełnie łatwo się iloczynują:)Zrozumiałam, że ja potrzebuje o wiele więcej czynników by poznać i zrozumieć świat. Czasem to aż zaskakujące po jakich elementarnych ja wyciągam wnioski, jak etapami musiałam poruszyć każdą cząsteczkę mózgu. Długą drogę przeszłam, wstydu... który okazał się zupełnie niepotrzebny!! tajemnica, którą nosiłam tzn warunkowe 2 z fizyki, które stawiali mi nauczyciele, a który to fakt ukrywałam przed koleżankami.. teraz z moich "wad" buduję zalety czego i Wam dyslektycy życzę, ale nadal nie wiem ile to 4x6:P tzn muszę się dobrze zastanowić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy szczegół Pani wypowiedzi znam z własnych przeżyć co do joty.
      ,,warunkowe 2 z fizyki" podpowiada że mamy do czynienia z młodą osobą. Za moich czasów dwója zamykała sprawę. Niestety w tamtych czasach nawet osoby uważane za światłe nie umiały nazwać moich problemów. Dziś nie wstydzę się już, zapominam (mimo że to nie łatwe)upokorzenia ścigające mnie od dzieciństwa, jednego tylko nie mogę wybaczyć otaczającemu mnie światu, tamtym czasom, że DYSLEKSJA zamknęła mi drogę do tego co tak naprawdę mógłbym i chciał robić.
      Pozdrawiamy serdecznie.

      Usuń
  11. no i ja ...2 z fizyki ,wstyd przez cale zycie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Na poczatku czułam,potem wiedziałam,ze możecie pomoc z alpakami ale ze mi podpowiecie z dzieckiem dys...nie przypuszczałam...dostałam właśnie piękny snop swiatla na drogę i widze:)Ania z Tel..

    OdpowiedzUsuń
  13. No proszę wszyscy zawsze mówią, że dys to źle, a tu pięknie. Zresztą moim zdaniem takie osoby powinny dwa razy ciężej nad sobą pracować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź na Pani komentarz musiała by być dosyć długa ale w tak pokrótce. Dyslektycy mają pewne wyjątkowe uzdolnienia które pozwalają im bez większych problemów zwyciężać w wielu dziedzinach.Jedyną widoczną i trudno do ukrycia przypadłością której nie pokona żadna praca jest robienie błędów ortograficznych. Życie dyslektyka może być piękne a nawet powinno być wyjątkowe, jedyny warunek to mądrzy rodzice we wczesnym dzieciństwie a potem tacy sami nauczyciele :)
      Serdecznie Pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Sama jestem dyslektykiem od zawsze wydawało mi się, że dysleksja przynosi same problemy. Lecz tak nie jest dopiero nie dawno zaczęłam dostrzegać to jak bardzo pomogła mi w życiu,z mojego doświadczenia wiem, że gdy staram się skupić wszytsko do okoła mnie rozprasza. Na sprawdzianach w szkole najmniejszy hałas mnie doprowadza do szału. Staram się jak mogę. Uczę się jak na swoje możliwości na 100%. Lecz gdy przychodzi do danego sprawdzianu na którego się uczyłam, i widzę zadanie otwarte gdzie trzeba wziąść nie które rzeczy na logikę... Jest bardzo ciężko. Lecz przez właśnie moją kreatywność zakochałam się w języku polskim, tak dobrze przeczytaliscie.
    *Ja jako dyslektyk, i polski?
    *To przecież dwa różne światy.
    Pewnie, że nie!
    Owszem mam spore problemy z ortografią, interpunkcjia itd...
    Lecz mój umysł to właśnie umysł humanistyczny. Nie mam problemów z pisaniem opowiadań. Mogę wymyśleć najróżniejsze rzeczy. :)
    Gdy siadam przed kartką jestem w stanie otworzyć swój umysł na tak szeroki poziom wyobraźni, że czasem nie nadążam pisać, ponieważ odrazu w głowie pokazuje mi się obraz tego co mam napisać następnie, w bardzo szybkim czasie sama po sobie wprowadzam poprawki. Nie mówię, że jest łatwo, lecz czuję że uda mi się osiągnąć wiele nawet z dysleksją.
    Pozdrawiam osoby które myślą podobnie jak ja :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak to jest w skrócie? Wcześniej zwrócisz uwagę np: w lesie na trop, zachowanie zwierząt, zapach, słuch itp. (wrażliwe zmysły) Percepcja zawsze na pierwszym miejscu.
    Nie wiesz jak, ale to zrobisz. Naprawisz lodówkę, kosiarkę, telewizor. Pierwszy zwrócisz uwagę na (smog) zatrute środowisko Etc. Umysł jak na sterydach zawsze na czymś skoncentrowany (rozbiegany myślowo) Ciężko nas zatrzymać. „Kreatywne AD HD. Podaje tylko niektóre z cech tych przypadłości.
    „Dys — geniusz kreatywności wobec własnej ułomności „

    OdpowiedzUsuń