CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ
środa, 22 sierpnia 2012
Stylizacja ich nie omija :)
Dziś z uśmiechem :)
W trakcie wczorajszej prasówki (przeglądanie artykułów ,nowych opracowań naukowych) po alpaczym świecie , którą robimy systematycznie aby być w miarę na bieżąco z tym co hodowca i jak w naszym przypadku wytwórca unikatowych tekstyliów z włókna alpak powinien wiedzieć ,trafiliśmy na to super zdjęcie . Jeden z Chilijskich hodowców chciał na tej foto-składance pokazać trendy modowe w alpaczych stylizacjach fryzur .Tak nas to rozbawiło że chcieliśmy i Wam dać dziś powód do uśmiechu.
UŚMIECHNIJ SIĘ !!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fotki na miły dnia początek :)
OdpowiedzUsuńUrocze!
pozdrawiam!
Rewelacja! Ten na dole po lewej wygląda nie niezłego zakapiora!:-)))
OdpowiedzUsuńAsia
Rzeczywiście pieskom można wymyślać fryzury to Alpakom tym bardziej ,jestem za :) fajny pomysł z dzisiejszym postem .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Ilona
Czy w Waszej hodowli także zagoszczą te trendy? Super fryzurki :)
OdpowiedzUsuńREWELACJA!
OdpowiedzUsuńKilka z tych sfotografowanych pyszczków poznaliśmy osobiście na różnych Jarocinach, Brodnicach, Róbrege, Reggae na Wartą i innych wyrypach! :DDDDD
Miło zobaczyć znajome mordki!
Pzdr.
OdpowiedzUsuńNo koniecznie u Was musicie tak ostrzyc Wasze Alpaki, do tego zafarbować irokeza na rudo, np Lolkowi !!!
Cały widz polega na tym że my traktujemy alpaki zgodnie z Andyjską tradycją ,jako jedne z ,,panteonu zwierząt Boskich (darowanych ludziom bezpośrednio przez Boga)" więc nigdy byśmy nie śmieli w ten sposób sobie z nich zakpić :)a Loluś by nam czegoś takiego nie darował :(
UsuńPozdrawiamy.
Swietne!!! I jakie fantazyjne..:-)
OdpowiedzUsuńPierwsza z lewej od góry stylizuje się chyba na Paris Hillton :-), ostatnia na górze na Tinę Turner a pierwszy z lewej od dołu ewidentnie na Samuela L. Jacksona :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Twojemu kojarzeniu wiemy już kto jest kto :)))
UsuńPozdrawiamy Was serdecznie :)
hehe, widzę tu trendy z różnych epok. Są i lata 70' i 80' i wiele innych. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńAutor zdjęć i stylizacji gdyby przeczytał Wasze komentarze pewnie by się bardzo ucieszył :))) Zamiar z całą pewnością się spełnił .
UsuńPozdrawiamy :)
Rewelacyjne fizjonomie.
OdpowiedzUsuńUśmiechnąłem się i to jeszcze jak?
Osobnik w lewym dolnym rogu, do złudzenia przypomina mi twarz wspaniałego skądinąd aktora - Samuela Lee Jakckson'a.
Pozdrawiam serdecznie!!!
O!
OdpowiedzUsuńPo prześledzeniu komentarzy, zauważyłem, że nie tylko ja rozpoznałem w wiadomym osobniku Samuela.
Coś w tym musi być, tylko co? :D
Raz jeszcze pozdrawiam!
Skoro widzi to kilka osób to dowód że styliście fryzur powiódł się zamiar. Myślimy że w alpaczkach jest coś ludzkiego allllbo w ludziach coś alpaczego :)))
UsuńSerdecznie pozdrawiamy :)
Swoich bym tak nie strzygła, ale te zdjęciowe stylizacje są fantastyczne!
OdpowiedzUsuńKtoś miał świetne wyczucie charakterystyki!
Pozdrawiam serdecznie!
Już pisaliśmy wyżej ,my naszym też byśmy takiej krzywdy nie zrobili :)
UsuńPozdrawiamy :)
Ale dziwaki :) parę tygodni temu zrobiłam angorę na lwa i też śmiesznie wyglądała, ale to była fryzura na parę dni, bo trzeba było zestrzyc do końca :)
OdpowiedzUsuńMy nasze alpaczki strzyżemy podobnie do tego górnego zdjęcia po prawej stronie,ale to jest podyktowane tym że alpaki bardzo ale to bardzo nie lubią dotykania głowy ,w związku z tym aby oszczędzić im dodatkowego stresu wełenki na głowie się nie strzyże a jedynie podcina co jakieś dwa lata :)
UsuńPozdrawiamy :)
Czy ta wełna z głowy też jest wykorzystywana, jakiej jest długości i jakości? Czy musicie Państwo robić jakieś podchody z tymi postrzyżynami?
UsuńBo u tych moich zwierzorów, rośnie wolniej niż na tułowiu i odrzucam ją do osobnego worka, ale też przędę, tylko z "odpadkami".
Jak popatrzysz na nasze zdjęcia to przy strzyżeniu zostawiamy głowę,nogi, ogon. Przyczyną jest ,słaba jakość włókna (grubsze czasem szczecinowate) w tych miejscach, a w przypadku głowy jeszcze dodatkowo zaoszczędzenie zwierzakom dodatkowego stresu.Miejsca te podstrzygamy ale już po rozpentaniu alpaki na stojący gdy cały błam runa jest już spakowany do worka , garść czy dwie takiego runa po prostu wyrzucamy ,aby nie psuć jakości całej reszty ,bo jak w powiedzeniu ,,łyżka dziegciu zmarnuje beczkę miodu"
Usuń:))No i jak tu się nie uśmiechnąć:)). Ten ( ta ?) na dole z lewej ,groźnie wygląda jak - jak kozacki ataman :) .Pozdrawiam Warmię i Mazury .
OdpowiedzUsuń