CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

czwartek, 9 sierpnia 2012

Feeria barw - kwitnące kaktusy :)









Może niektórzy uznają że nasz kwitnący kaktusowy ogródek to nie bardzo na temat, a jednak większość z naszych kolczastych przyjaciół pochodzi właśnie z andyjskiej części Ameryki Południowej. Nasza przyjaźń z kaktusami zaczęła się całkiem przypadkiem pewnie tak jak większość w naszym życiu :)
Był taki okres że  w domu mieliśmy 5 kotów ,kotów które zimą upatrzyły sobie sposób na załatwianie swoich potrzeb właśnie w doniczkach dużych roślin których mieliśmy zawsze dość sporo. Sposobem stały się kaktusy które rosną zwykle w ciasnych doniczkach no i nie bardzo pozwalają kotom przytulać się do siebie :)
Stopniowo kaktusów przybywało ,teraz mają one dopiero raj, wczesną wiosną cały ogródek wynoszony jest na taras, przebywają one tam aż do pierwszych jesiennych przymrozków, co jak zauważyliśmy bardzo im służy .




Zdjęcia które pokazujemy robione były przez ostatnie kilka dni ,właśnie teraz zaczął się okres ich kwitnienia i kwitną prawie jednocześnie ciesząc nasze oczy kolorami a niektóre okazałością .
Wszystkie one z racji swego pochodzenia z andyjskich wyżyn nie boją się nocnych chłodów a nawet nie wielkich przymrozków. A do tego by pięknie i obficie kwitły w drugiej połowie lata potrzebują niezbyt częstego ale bardzo obfitego podlewania które gdy pojemniki są dobrze zdrenowane nie zaszkodzi ich systemowi korzeniowemu .
Zimą natomiast całkowicie przerywamy podlewanie, stoją wtedy na chłodnych oknach i odpoczywają.
Kaktusy to podobno rośliny dla leniuchów co tak do końca nie jest prawdą, są efektowne, ładnie rosną i kwitną tylko wtedy gdy się o nie dba :)
W naszym przypadku jest to też część naszego andyjskiego bzika , co prawda nigdy nie osiągną rozmiarów tych rosnących na górskich zboczach ale są jakąś namiastką pejzażu tamtych gór . Tym o to sposobem dotarliśmy przez nasz kaktusowy ogródek w Andy .
Serdecznie wszystkich Was  pozdrawiamy mając nadzieję że Wam też sprawi przyjemność patrzenie na cudowne kolory i kształty prosto z andyjskich zboczy :)





21 komentarzy:

  1. Witam miłośników Ameryki Południowej.
    Pięknie udało się Państwu takie cuda natury wyhodować ,bo to nie łatwe sama mam kilka kaktusów paro letnich i żaden nie kwapi się żeby zakwitnąć , niektóre są lekko uszkodzone przez naszą papugę która lubi na nich siedzieć i podskubywać.

    Pozdrawiam. Ilona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre z naszych kaktusików maja po 14-16 lat.Kwitną tak na dobre od trzech lat.Tak jak napisaliśmy (mamy to sprawdzone)zimą spoczynek bez wody i w chłodzie a latem od kwietnia do połowy września na tarasie pod gołym niebem (wystawa południowo-wschodnia)i umiejętne podlewanie Pozdrawiamy serdecznie :)

      Usuń
  2. zachwycają mnie te egzotyczne cuda, tym bardziej, że ja do nich nie mam ręki. Ale to pewnie kwestia okien w Polsce, tylko na wschód niestety były, a tutaj... parapety zajęte przez inne roślinki choć może kaktus powinien do nich dołączyć...zainspirowaliście mnie :-) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło inspirować :)
      A z tą ręką to podobno tak jest,u nas żadne paprociowate nigdy nie chciały rosnąć (w żadnym domu - teraz to 11 miejsce :)
      Pozdrawiamy :)

      Usuń
  3. Cudowności ... i w Waszym klimacie - nawet w uprawie kaktusów jesteście konsekwentni.
    Pozdrowienia serdeczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimat nasz i Wasz jest taki sam :) tak jak alpakom tak i kaktusom widać całkiem dobrze służy :)
      Pozdrawiamy serdecznie Mazurską Krainę :)

      Usuń
  4. A wszystko to dzięki kotom ;)

    Ja akurat mam właśnie 5 tych sierściuchów i też lubią ziemię w doniczkach, mimo że mają do dyspozycji niemały ogród i okolice poza ogrodem. Moim sposobem było wysypanie w doniczkach drobnych kamieni.

    A kwitnące wielkie kaktusy podziwiam w andaluzyjskiej naturze. (Jak porobię zdjęcia, to Wam podeślę). Ale Wasze kolczatki cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądanie wielkich kwitnących kaktusów na andyjskich zboczach to nasze marzenie senne,na jawie sobie na to z rozsądku nie pozwalamy :)
      Pozdrawiamy Was serdecznie :D

      Usuń
  5. Nie przepadam za kaktusami, ale podziwiam Waszą konsekwencje w fascynacji regionem, w którym żyją Wasze zwierzęta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele razy słyszeliśmy opinię ,,nie przepadam ,nie lubię kaktusów" nie wiemy dlaczego nam w nich podoba się wszystko najbardziej chyba to ze tak jak alpaki są długowieczne :)
      Jeśli chodzi o konsekwencję to już do @Go i Rado Barłowskich pisaliśmy że jesteśmy bardzo nie konsekwentni a wszystko to to sploty przypadków :)))
      Pozdrawiamy Was serdecznie :)

      Usuń
  6. Witam. Kaktusy piękne, wasze alpaki również :-) Ciekawy pomysł na oduczenie kota siusiania do donicy. My nie hodujemy alpak, ale za to kozy (z tego co zrozumiałam, wy równiez macie kózki-czytałam komentarz na post Joli z Jolinkowa i tak na marginesie uważam, że z tym podarunkiem to świetny pomysł) barwne uszlachetnione, owce, kury. Zapraszam na mój blog www.babaluda.blogspot.com Pozdrawiam Iza
    Aha! chciałam jeszcze spytać o tę "długowieczność" alpak...???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamy serdecznie nowego gościa :)
      Zapraszamy w chwili wolnego czasu do zagłębienia się w naszą już zaraz 3 lenią blogową historię ,poświęconą alpakom ,kozom ,psom ,kotom i naszemu tworzeniu świata w którym jest pomieszanie z poplątaniem alpaczą nitką .
      Pozdrawiamy Babaludo :)))

      Usuń
  7. Dziadek Barłowski długie lata zbierał kaktusy. :D Teraz przekazał całą, sporą kolekcję córci, ale co się napatrzyliśmy u Niego na przedziwne kształty i kolory tego nam nikt nie zabierze. :D
    Niezwykłe rośliny, tyle, że... kolczaste! :DDDDDD
    (A najgorsze są te z "włoskami", których się nie da z dłoni wyciągnąć a które swędzą, jak jasny fix!)

    Pozdrawiamy serdecznie!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiecie co jeszcze poza miejscem geograficznego pochodzenia łączy kaktusy i alpaki, tajemniczość. piękno i niechęć do obmacywania :)))
      Pozdrawiamy Was serdecznie :)

      Usuń
  8. Fascynujące w kaktusach jest to, że ze względu na swoją surowość mam na myśli kolce - oraz na warunki w jakich żyją w naturze, potrafią wyeksponować piękno w postaci wspaniałych kwiatów.
    Zaskakują barwy i formy.
    Mam jednego kaktusa (od niedawna) i nie zdążył jeszcze zakwitnąć, ale mam nadzieje, że to niegdyś nastąpi.
    Myślę, że jest to gatunek, który przedstawiają ostatnie trzy fotografie w Waszym wpisie poświęconym tym wspaniałym roślinom.

    Może warto by było wbrew rozsądkowi spotkać je na andyjskich zboczach? :)

    Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu życzę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do ostatniej kwestii ,,Może warto by było wbrew rozsądkowi spotkać je na andyjskich zboczach?" Cały czas liczymy że ,za nasze propagowanie tamtego regionu ,tradycji i kultury któryś z przywódców Państw andyjskich przyzna nam Honorowe Obywatelstwo i pozwoli umrzeć na zboczach Andów (Bo w tym kraju przyszłość widzimy baaardzo czarno:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie potrafię ochłonąć po tej odpowiedzi.
    Jest taka smutna i tak pełna desperacji.Myślałem, że jestem bardziej odosobniony w swoim postrzeganiu.

    Pozdrawiam raz jeszcze!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to nie wypada tak publicznie się wywnętrzać (tak nas w domu uczono)ale...
      -Nasi przodkowie w linii prostej sadzali królów na tron Polski (Stefana Batorego...)
      Pra pradziadek za udział w Powstaniu Styczniowym zesłany z rodziną na Sybir majątek skonfiskowany.
      -Pradziadek powrócił z Syberii ,zarządzał majątkami innych ziemian, aż zarobił i kupił malutki mająteczek na Lubelszczyźnie,zdarzenia losowe II Wojna...
      -Obozy Koncentracyjne dla części rodziny ,zsyłka na sybir dla reszty.
      - Po wojnie było zawsze już tylko źle...
      - Lata 80te jako młodzi ludzie robiliśmy to czego nas w domu nauczono ,,Walczyliśmy o Wolną Ojczyznę" ( nasza SBcka teczka jest sporo grubsza od teczki p.Premiera Tuska ~100 stron)
      Dziś mówimy swoim synom ,kończcie studia i wyjedźcie stąd jak najdalej. My może jakoś dotrwamy do końca naszego albo Jej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej.

      Usuń
  11. Niezbyt popularne co dla niektórych rzeczy piszecie o sobie moi mili.
    Chylę czoła przed Waszymi Przodkami, jak i przed Wami samymi.
    Jeśli cokolwiek mogę od siebie w tej ostatniej kwestii dodać, to także namawiałbym młodych do dania sobie szansy.
    W Polsce młody człowiek szans nie ma żadnych
    Teraz jest źle, ale każdy już wie, że będzie o wiele gorzej.

    Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń